Test: Lustrzanka Olympus E‑450, dla artystów-amatorów

Nowiutka lustrzanka Olympus E-450 jaka trafiła w moje ręce, to najnowszy model z najniższej półki lustrzanek tej firmy. Jest to bezpośredni następca E-420 i na pierwszy rzut oka ciężko je od siebie odróżnić. Jedyna różnica to dodatkowa opcja na kółku z ustawieniami (filtry artystyczne). A jak jest w środku?

Olympus E-450, lustrzanka dla artystów-amatorów
Olympus E-450, lustrzanka dla artystów-amatorów
Mateusz Gołąb

24.05.2009 | aktual.: 02.08.2022 10:26

Okazało się, że w ogóle nie znalazłem za dużo nowości - czytając specyfikacje techniczne obydwu modelu można zobaczyć informację o nowym procesorze obrazu (zmiana z TruePic III na TruePic III+) oraz zwiększonym buforze na zdjęcia w formacie RAW (z 6 do 8 sztuk). A przepraszam, jest jeszcze jedna nowość, na którą Olympus stawia mocny akcent - filtry artystyczne. Pojawiły się w E-30, potem w E-620 a teraz w E-450. Oczywiście jako najprostszy z całej linii lustrzanek, E-450 może pochwalić się 3 filtrami - pop-art, zmiękczenie ostrości i fotografia otworkowa.

Zanim zacznę się pastwić nad Olympusem E-450, kilka jego parametrów technicznych dla przypomnienia. Jeśli chcecie ich komplet, znajdziecie je na stronach producenta.

  • matryca z efektywną liczbą 10 megapikseli
  • rozmiar sensora 17,3 x 13,00 mm
  • ISO 100 - 1600
  • czas naświetlania 1/4000 s - 60 s
  • zdjęcia seryne 3,5 kl./s
  • wbudowana lampa błyskowa o liczbie przewodniej 12 (ISO 100)
  • ekran LCD o przekątnej 2,7 cala, 230 tys. pikseli
  • karty pamięci CF, xD
  • rozmiary 129,5 x 91 x 53 mm (bez wystających elementów)
  • waga 380 g (sam korpus)

Czym może się pochwalić E-450? Stabilizacją w korpusie? Nie. Odchylanym ekranem? Nie. To wszystko ma E-620 no ale kosztuje więcej. Najbardziej boli brak stabilizacji obrazu a to szczególnie dlatego, że nie jest mi znany żaden obiektyw, żadnej firmy zgodny ze standardem Cztery Trzecie i posiadającym stabilizację obrazu. Nie bez powodu wszystkie pozostałe lustrzanki Olympusa mają ją w korpusie.

Obudowa E-450 jest identyczna jak poprzedników, więc nie ma co się rozpisywać na jej temat. Jeśli ktoś lubi kształt tej serii Olympusów, jego sprawa. Ja i tak będę uważał, że brak odpowiednio wyprofilowanego miejsca na dłoń to duża wada. Mając pod ręką Nikona D40 byłem przekonany, że E-450 jest cięższy od Nikona - jednak po sprawdzeniu danych technicznych okazało się, że D40 jest jednak cięższy. Mogę się założyć, że to wrażenie powstało z powodu braku solidnego uchwytu (gripa) do trzymania aparatu.

Pokrętło sterowania i uchwyt E-450
Pokrętło sterowania i uchwyt E-450

Ech, czy E-450 ma w ogóle jakieś zalety? Oczywiście, że ma! Jego niewątpliwą zaletą będzie na pewno cena, która nie powinna być wysoka - poprzednik, E-420 to obecnie jedna z najtańszych lustrzanek na rynku, więc i E-450 nie może dużo kosztować (teoretycznie w zestawie z kitowym, standardowym zoomem 14-42 mm f/3.5-5.6 ma na początku kosztować ok. 2200 zł).

Samo robienie zdjęć Olympusem E-450 to jednak przyjemność. Po włączeniu aparat jest gotowy do pracy w zasadzie natychmiast. W zależności od trybu pracy a także dołączonego obiektywu, mamy do dyspozycji 3 lub 11 pól autofokusa. Standardowo i najszybciej działają 3 punkty na zasadzie detekcji fazowych TTL, między którymi można się przełączać ręcznie lub pozostawić decyzję wyboru punktu automatyce aparatu. Jeśli macie współpracujący z systemem obiektyw i włączony tryb LiveView, to możecie skorzystać z trybu I-AF, który pozwala wybrać jedno z 11 pól działających na zasadzie detekcji kontrastu. Generalnie chodzi o to, że w trybie podglądu na żywo autofokus działa wyraźnie wolniej i mniej pewnie. Zapewne pomocna będzie tutaj funkcja wykrywania twarzy, dzięki której ostrość ustawiana jest nieco szybciej.

Jednak sam podgląd na żywo obrazu w lustrzance, to bardzo fajna sprawa. Przede wszystkim dlatego, że początkujący fotograf z ambicjami (bo to właśnie dla nich jest ten model aparatu) będzie mógł dzięki tej opcji sporo się nauczyć. I tak jeśli wciśniecie przycisk INFO będziecie mogli porównać różnice między czterema różnymi ustawieniami kompensacji naświetlenia lub balansu bieli.

Menu z informacjami o paramatrach naświetlania
Menu z informacjami o paramatrach naświetlania

Tym, którzy robią zdjęcia makro przyda się opcja przybliżania obrazu w trybie Live View - można w ten sposób dokładnie ustawić i sprawdzić ostrość. Powiększyć można wybrany fragment kadru 7- lub 10-krotnie.

Co się mi podobało w Olympusie E-450:

  • wydajny system czyszczenia matrycy z kurzu
  • niewielki rozmiar i waga
  • solidne wykonanie korpusu
  • szybki autofokus
  • mi się nie podobały ale wielu może docenić filtry artystyczne

Co się nie podobało?

  • bardzo, bardzo niewygodny uchwyt
  • brak stabilizacji optycznej w korpusie
  • tak na prawdę brak postępu w stosunku do modelu E-420
  • wysoka cena premierowa (ok. 2200 zł w zestawie z obiektywem)[block position="inside"]1875[/block]
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)