Kolorowe kredki w smartfonie noszę, czyli Repix

Kolorowe kredki w smartfonie noszę, czyli Repix

Kolorowe kredki w smartfonie noszę, czyli Repix
Źródło zdjęć: © © Sumoing
Joanna Frota Kurkowska
23.05.2014 09:49, aktualizacja: 23.05.2014 11:49

Programów do obróbki fotografii na urządzenia mobilne jest mnóstwo, a praktycznie co tydzień pojawiają się kolejne. Użytkownikom powoli nudzą się standardowe filtry, szukają więc czegoś nowego, takiego jak opisywany przez nas niedawno LoryStripes. Repix to zupełnie inne podejście do obróbki mobilnych fotografii, nie zawiera bowiem filtrów, tylko... kredki!

Repix to nic innego jak przeniesienie dziecięcych kredek do świata aplikacji mobilnych. Użytkownik wybiera odpowiednią kredkę i maże nią po obrazku, aby uzyskać odpowiedni efekt. Marzą Ci się pastelowe zdjęcia? A może chcesz dodać trochę odblasków? Repix zawiera paręnaście kredek, za pomocą których można wzbogacić fotografie o różne efekty. Bokeh, pastele, rozmycie konturów czy wyostrzenie zagięcia - opcji jest całkiem sporo. Niestety, większość z nich jest płatna, o czym za chwilę. Co ciekawe, nie ma możliwości kontrolowania pędzla (jego natężenia czy wielkości) i to trochę psuje zabawę.

Przykładowe efekty uzyskane przy pomocy Repix.
Przykładowe efekty uzyskane przy pomocy Repix.

Oprócz kredek można kupić ramki i filtry. Fanką ramek nie jestem w ogóle, a filtry nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia: moim zdaniem są kiczowate. Po krótkich testach muszę stwierdzić, że są to zbędne dodatki (i drogie, bo jeden kosztuje tyle co inna, oddzielna aplikacja, jak choćby opisywana na Fotoblogii Diana Photo App).

Filtry nie należą do najlepszych.
Filtry nie należą do najlepszych.

Cena w przypadku Repixa jest kluczowa. Sam program nie kosztuje nic, ale - co typowe dla podobnych aplikacji - za kolejne dodatki trzeba zapłacić. Każdy pakiet kosztuje 1,79 euro, a łącznie jest ich dziewięć (razem z filtrami). Tanio więc nie jest. Oczywiście, podobnie jak w Vsco, jeżeli za jednym razem kupimy cały pakiet, zapłacimy o wiele mniej: "jedynie" 5,49 euro. To jednak nadal dość wysoka kwota.

Jedno zdjęcie - wiele możliwości obróbki.
Jedno zdjęcie - wiele możliwości obróbki.

Repix pozwala uzyskać bardzo interesujące efekty, ale nie wiem, czy są one warte tej ceny. Moim zdaniem bardziej opłaci się inwestycja w Hipstamatica albo Vsco, ale decyzja oczywiście należy do Was. Plusem jest to, że przed zakupem możemy przetestować filtry i nowe zestawy kredek, więc nie kupujemy kota w worku. Program dostępny jest na iPhone'a (tę wersję testowałam) i Androida.

Pozostałe kredki musimy zakupić, ale najpierw możemy je przetestować.
Pozostałe kredki musimy zakupić, ale najpierw możemy je przetestować.

Trudno mi ocenić Repixa, mam mieszane odczucia. Z jednej strony dzięki oryginalnemu "kredkowemu" podejściu jest to przeciwwaga dla aplikacji naszpikowanych filtrami. Nad tymi efektami użytkownik nie ma jednak żadnej kontroli, przez co element losowości bardziej irytuje, niż cieszy. Repix to program z potencjałem (polecam śledzenie jego oficjalnego konta na Instagramie), ale brak dbałości o szczegóły ten potencjał niweczy. Dlaczego nie da się ustawić natężenia albo wielkości pędzla? Dlaczego zamiast dodać więcej pędzli, twórcy proponują zakup kiczowatych filtrów? Repix to program zdecydowanie dla ciekawskich, którzy wybaczą mu niedoskonałości.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)