Czy można wykorzystać fotografię, której autora nie znamy?

Czy można wykorzystać fotografię, której autora nie znamy?04.02.2019 08:25
Źródło zdjęć: © © CC / Pexels
Fotoprawo

Jednym z podstawowych praw każdego twórcy jest prawo do autorstwa. W konsekwencji, osoby korzystające z utworu zobowiązane są do każdorazowego podania imienia i nazwiska jego twórcy. Co jednak w sytuacji, gdy zdjęcie dostępne jest na wyciągnięcie ręki w Internecie, ale jego autor nie jest nam znany? Czy prawo do autorstwa przewiduje jakieś wyjątki?

Prawo do ojcostwa utworu

Autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do autorstwa utworu i do oznaczenia dzieła swoim nazwiskiem. Wymienione uprawnienia określa się czasem jako tzw. prawo do ojcostwa utworu. I tak jak ojcostwa uprawnień tych nie można ani ograniczyć czasowo, ani zbyć, ani nawet się zrzec. Oznacza to, że o ile autor wyraźnie nie zażyczy sobie, aby jego utwór pozostał anonimowy, to każda osoba rozpowszechniająca cudzy utwór powinna podać jego imię, nazwisko, a często również i źródło.

Powyższa zasada ma odniesienie do wszystkich rodzajów utworów, a więc również do utworów fotograficznych. Ze statystyk publikowanych przez redakcję fotoprawo.pl wynika, że wciąż wielu internetowych wydawców nie podpisuje zdjęć wykorzystywanych do ilustrowania publikowanych artykułów. Czasem jednak niełatwo jest ustalić, kto jest autorem zdjęcia znalezionego w Internecie. Czy to zwalnia z obowiązku oznaczenia autora?

Lepiej zrezygnować z publikacji

Jak pokazuje wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi*, w takim wypadku lepiej po prostu zrezygnować z wykorzystania zdjęcia. W stanie faktycznym, który stał się podstawą do wydania przywołanego wyroku, w wydaniu internetowym gazety zamieszczono znalezione w Internecie zdjęcie Ryszarda Kapuścińskiego. Nie minęło wiele czasu, jak odnalazła się autorka zdjęcia i skierowała sprawę na drogę sądową.

Źródło zdjęć: © © CC / Pexels
Źródło zdjęć: © © CC / Pexels

Sąd zauważył, że jeśli gazeta nie mogła ustalić, kto jest autorem zdjęcia, powinna raczej zrezygnować z publikacji, a nie zakładać, że ochrona nie przysługuje żadnemu twórcy, ani tym bardziej, że utwór należy do domeny publicznej. Ustalenie autorstwa zdjęcia mogło być trudne, ale nie było niemożliwe, gdyż fotograf zamieściła na swojej stronie internetowej wykonane przez siebie zdjęcia wraz z informacją o przysługujących jej prawach autorskich, a nawet cennik za udzielenie licencji. Zwłaszcza, że pozwana gazeta – jako wydawca – była zawodowo i ustawowo zobowiązana do zachowania szczególnej staranności przy opracowywaniu materiałów prasowych.

Wielokrotne „anonimowe” publikacje w Internecie jako usprawiedliwienie?

W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił też bardzo istotną w dobie obrazkowego Internetu zasadę. Otóż w ocenie sądu bez znaczenia jest okoliczność, że zdjęcie już krążyło po Internecie, a jego autor nie sprzeciwiał się dotychczasowym publikacjom. Dokonanie naruszenia przez pozwaną gazetę nie może być bowiem usprawiedliwione przez fakt, że wcześniej ktoś inny również naruszył prawa autorskie.

Źródło zdjęć: © © CC / Pexels
Źródło zdjęć: © © CC / Pexels

Oznaczenie autorstwa jest więc nie tylko prawem twórcy, ale i każdorazowym obowiązkiem tego, kto chciałby je rozpowszechniać. Jego niedopełnienie może skutkować dotkliwymi karami, o czym przekonała się pozwana gazeta, od której na rzecz autorki zdjęcia zasądzono 4.600 zł z tytułu naruszenia autorskich praw majątkowych, 6.000 zł z tytułu naruszenia autorskich praw osobistych, a ponadto odsetki i zwrot kosztów postępowania.

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za naruszenie praw autorskich

Po pierwsze, w razie wykorzystania zdjęcia bez zgody i oznaczenia jego autora, dochodzi do naruszenia autorskich praw majątkowych. Twórcy przysługuje bowiem wyłączne prawo do korzystania z utworu, rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu przez inne osoby. W razie naruszenia tego prawa, dysponujący majątkowymi prawami autorskimi może dochodzić naprawienia wyrządzonej szkody albo poprzez zapłatę kwoty stanowiącej równowartość poniesionej szkody, albo poprzez zapłatę zryczałtowanej sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu. Innymi słowy, autor zdjęcia może dochodzić zapłaty stawki według stosowanego przez siebie cennika – w podwójnej wysokości.

Po drugie, za zawinione naruszenie osobistej więzi autora z utworem (autorskich praw osobistych), autor może dochodzić zadośćuczynienia. Jego wysokość nie jest ściśle określona przepisami prawa. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych stanowi jedynie, że z tytułu zadośćuczynienia autor może żądać zapłaty „odpowiedniej” sumy pieniężnej. Uważa się, że wysokość zadośćuczynienia powinna być adekwatna do stopnia zawinienia oraz stopnia naruszenia. Co istotne, inaczej niż w przypadku odszkodowania, dochodzenie zadośćuczynienia możliwe jest jedynie w przypadku zawinionego naruszenia praw autorskich.

Źródło zdjęć: © © CC / Pexels
Źródło zdjęć: © © CC / Pexels

Nie są to jedyne roszczenia, jakie przysługują fotografowi w razie publikacji jego zdjęcia bez zgody i oznaczenia autorstwa. Autor może dodatkowo zażądać opublikowania przeprosin o ustalonej przez niego treści, co może być dobrym sposobem na utrwalenie w świadomości odbiorców prawa do ojcostwa własnego utworu.

Choć omawiany wyrok dotyczy podmiotu profesjonalnego i komercyjnego wykorzystania cudzej fotografii w celu uatrakcyjnienia materiału prasowego, to powinien on stanowić przestrogę dla każdego, kto chciałby „pożyczyć” czyjeś zdjęcie. Przykładowo, internauta, który chcąc pochwalić się na swoim profilu w mediach społecznościowych planowanymi wakacjami, zamieści znalezione w sieci zdjęcie z pięknym ujęciem plaży o zachodzie słońca, bez oznaczenia jego autorstwa, naruszy te same prawa co wspomniana wyżej gazeta. Przeciętny internauta mógłby zapewne liczyć na zobowiązanie go do zapłaty mniejszych kwot niż w omawianej sprawie, ale przecież nie warto sprawdzać tego na własnej skórze.

*Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi, I Wydział Cywilny, z dnia 5 stycznia 2017 r., sygn. akt I ACa 830/16.

*Magdalena Stasiak

prawnik, ekspert portalu Fotoprawo.pl

kontakt: magdalena_stasiak@outlook.com*

Zobacz też: Wzdłuż Ściany Wschodniej - wyprawa z północy na południe Polski na pokładzie Škody Kodiaq 4x4
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.