Dlaczego aplikacje mogą (ale nie muszą) zrodzić przełom w fotografii?

Dlaczego aplikacje mogą (ale nie muszą) zrodzić przełom w fotografii?13.08.2011 13:30
Grafika AppCam z wniosku patentowego
Piotr Dopart

Appcam. Tak nazywa się nowy system operacyjny dla aparatów, który rezygnuje ze zwyczajowego "twardego" przypisania przycisków poszczególnym funkcjom. W miejsce przestarzałego(?) zarządzania sprzętem, autorzy oprogramowania proponują regulowanie funkcjonalności przy pomocy rozmaitych aplikacji. Czy pomysł wart jest dłuższego poświęcenia uwagi, czy też to zwykła ciekawostka, jakich wiele?

Appcam, pozwalając na ustawianie najczęściej używanych funkcji na jednym ekranie dzięki gestom na wyświetlaczu dotykowym, na pewno zadowoli miłośników personalizacji. Do każdej funkcji przyporządkowane jest jedno z sześciu mechanicznych pokręteł z możliwością "kliknięcia", co oznacza że w każdym momencie mamy łatwy dostęp do ustawionych przez siebie funkcjonalności aparatu.

Pomysł ma wyeliminować rozbudowane, skomplikowane i powolne w obsłudze menu, oferując wrażenia charakterystyczne raczej dla nietypowego smartfona. Więcej szczegółów można znaleźć w szczegółowym opisie projektu na jego stronie internetowej.

Oczywiście idea "przemeblowania" layoutu jest słuszna i bardzo dobrze zrealizowana - w dobie wstawiania ekranów dotykowych do każdego urządzenia dotychczasowe sposoby sterowania w lustrzankach zdążyły się niesamowicie zestarzeć - jednak dużo ważniejsze mogą być zmiany w samym podejściu do aparatu fotograficznego.

Nowoczesne lustrzanki cyfrowe, choć nie wyglądają na pierwszy rzut oka, są w istocie kompaktowymi, rozbudowanymi i wyspecjalizowanymi w jednym zadaniu komputerami przenośnymi. Upowszechnienie systemu Appcam w świecie DSLR może doprowadzić do prawdziwej rewolucji w dziedzinie pisania własnego oprogramowania na aparaty, być może wzbogacając nasze możliwości w niesłychanie szerokim zakresie.

Głównym problemem i przeszkodą są sami producenci. Sprzęt fotograficzny zawiera niesamowite ilości tzw. technologii zamkniętych - w skrócie oznacza to, że są one opatentowane i objęte prawem autorskim, co blokuje możliwość replikacji, a czasem nawet samego analizowania wnętrza sprzętu w celu zastosowania inżynierii odwrotnej - czyli wydedukowania dlaczego sprzęt działa tak, jak działa. To samo tyczy się zastosowanego oprogramowania.

Zamknięte technologie (a więc np. oprogramowanie) mają swoje wady i zalety - in plus należy liczyć fakt, że stoją zwykle za nimi duże firmy, posiadające ogromny potencjał generowania wielu dopracowanych produktów w relatywnie krótkim czasie. Zwolennicy patentów i praw autorskich argumentują, że w przypadku jawnego autora technologii o dużej renomie, wiadomo kogo pociągnąć do odpowiedzialności jeśli oprogramowanie zawiedzie. Ryzyko utraty renomy ma stanowić zabezpieczenie przed niespełnieniem potrzeb konsumenta.

Z kolei miłośnicy technologii otwartych - czyli tych o jawnych i przejrzystych specyfikacjach, zezwalających na modyfikację i użycie w dowolnym celu - argumentują, że zalety "zamknięcia" są pozorne. Patenty w istocie miałyby ograniczać rozwój technologii, tworzyć monopole i oligopole. Praktyka zaś dowodzi, że firmy rzadko przejmują się końcowym użytkownikiem i przy okazji stworzenia nowego produktu działy prawne pracują pełną parą, aby wypluć umowę licencyjną zabezpieczającą producenta z każdej strony.

Naturalnie obie strony konfliktu podają przykłady mające świadczyć o potędze zamkniętych/otwartych technologii - "patenciarze" przywołują nowe smartfony z iPhonem na czele, "otwarci" zaś podają przykład Linuksa i BSD, darmowych, stabilnych i bezpiecznych systemów operacyjnych, na których "stoi" przytłaczająca większość serwerów internetowych.

Appcam będzie w całym tym galimatiasie najlepszym miernikiem przewagi "otwartości" nad "zamkniętością" lub odwrotnie - wraz z nowym konceptem zyskają zapewne na znaczeniu programiści zajmujący się firmwarem poszczególnych modeli. Spodziewać się można także wysypu chałupniczych aplikacji, a także alternatyw dla samego Appcama - póki co, praktyka pisania alternatywnego oprogramowania dla aparatów jest zjawiskiem raczej niszowym, i to pomimo świetnych niejednokrotnie wyników. Czy doczekamy czasów powszechnych jailbreaków naszych lustrzanek?

Odpowiedź na powyższe pytanie powiązana jest bezpośrednio z inną kwestią - jak zachowają się producenci sprzętu fotograficznego? Czy podążą za modnym ostatnio trendem, którego koronnym przykładem jest otwarty (przynajmniej w dominującej części) smartfonowy Android i przeglądarki Google Chrome oraz Firefox?

Niestety, dotychczasowa praktyka każe raczej sądzić, że pojawią się nowe obostrzenia, zabezpieczenia mające zakonserwować status quo i zyski gigantów. Konsument na osłodę dostanie co najwyżej fotograficzny sklepik z aplikacjami, odblokowującymi np. funkcję HDR w lustrzance - na ingerencję w algorytm kompresji JPG raczej bym nie liczył.

Mimo wszystko, życzę autorom systemu Appcam powodzenia z ich projektem. Pod jednym warunkiem - że wyeliminują możliwość przełączania aplikacji przez przypadek, nosem. Zaparowany wyświetlacz w zimie to jednak wystarczająca frajda jak na mój gust.

Źródło: AppCam

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.