Helmut Newton – mistrz z poczuciem humoru

Helmut Newton – mistrz z poczuciem humoru27.06.2012 14:24
© Helmut Newton
Michał Massa Mąsior

Nie trzeba być wybitnym znawcą sztuki, by zauważyć sposób wielu znanych artystów na sławę. Wykonujesz kilka zdjęć z podtekstem seksualnym albo wręcz pokazujesz perwersyjną wizję. Szczególnie dobrze się to sprzeda, jeśli na obrazku pojawi się znana osobistość. Publikujesz w dobrej galerii albo w poczytnym magazynie, zwołujesz kilku dziennikarzy i sukces murowany... Zapewne spotkaliście się już z taką opinią. Może nawet sami wyrobiliście sobie podobne zdanie. Idąc dalej, często słyszę „sam bym takie zrobił“ - to dlaczego nie zrobiłeś?

Czemu sam nie zrobiłeś takiego zdjęcia?

Odpowiedź jest prosta i oczywista – bo nie wpadłeś nigdy na podobny pomysł, bo Twoje myślenie nie było nigdy wystarczająco abstrakcyjne. Bo pozornie prosta wizja artysty ma w sobie coś genialnego. Współczesność pełna jest podobnych zjawisk. Nie trzeba szukać daleko, np. LaChapelle czy Terry Richardson. Ten pierwszy bardzo dopracowany warsztatowo, drugi mocno chaotyczny, ale obaj konsekwentni w swoich pomysłach, starają się szokować nie tylko swoimi pracami, ale także stylem bycia.

© Helmut Newton
© Helmut Newton

Helmut Newton w pewnym sensie wpisuje się w taki typ artysty. Czy jego sztuka jest tanim kiczem, czy należy ją zakwalifikować do mistrzowskich dzieł? Zadałbym jednak inne pytanie - co sprawia, że jego zdjęcia są tak genialne w swojej prostocie? Poczucie humoru. To postać tak bardzo znana, że każdy zainteresowany fotografią - czy to jako wykonawca, czy krytyk - trafi na Newtona dość szybko.

Słynie z mocno rozebranych sesji modelek i znanych osobistości. Przedstawiany jest jako fotograf mody, jednak z aparatem fotograficznym rzadko się rozstawał. W muzeum fotografii w Berlinie, zwanym też muzeum Helmuta Newtona, można zobaczyć jego podejście do świata. Niesamowite poczucie humoru obrazuje już jedno z pierwszych zdjęć (wystawa trwa nieprzerwanie od 2004 r.) przedstawiające widok Nowego Jorku z helikoptera. Na fotografii możemy zobaczyć także nogi i buty artysty. Podpis „Manhattan i moje K-swissy“ pokazuje mocne poczucie humoru. Ma to potwierdzenie w jego odtworzonej pracowni, w której główne miejsce zajmują manekiny – rekwizyty wielu jego zdjęć.

Czytając jakikolwiek wywiad z artystą, mam nieodparte wrażenie, że jego doskonałe poczucie humoru, a także spory dystans do samego siebie przekładają się także na pracę. W dokumencie zrealizowanym dla niemieckiej telewizji ZDF został zapytany o swoje korzenie i krótki okres pracy dla „NY Times“. Newton odpowiedział, że pracował tam krótko, bo kiedy ustawił sprzęt, sytuacja, którą chciał fotografować, dawno przemijała. Stąd nie nadawał się do pracy reportera. Szukał bardziej wystudiowanych pomysłów i kadrów.

Co go interesowało w zdjęciach?

Jak sam mówił, w kobietach interesowały go siła, mocna muskulatura i pewność siebie. Tak dobierał modelki do swoich sesji. Otwieram właśnie album, by odnaleźć potwierdzenie tych słów, i wertując kartki jedna po drugiej, nie zauważam zdjęć, które wpisują się w założenie. Newton mówił też, że nie interesuje go, jak jego model chciałby wyglądać na zdjęciu. Chce go pokazywać według swojego pomysłu. To sprawia, że jego prace są rozpoznawalne z daleka.

Jednocześnie w nakręconym przez jego żonę amatorską kamerą dokumencie „Helmut by June“ da się zauważyć niesamowitą atmosferę panującą podczas jego sesji fotograficznych. Dokładne wskazówki dla modeli, tryskający humor i świetne podejście współpracowników. Wszystko składa się na genialne efekty.

Jakiego sprzętu używał?

© Helmut Newton
© Helmut Newton

Mógł mieć każdy gadżet, a fotografował często przy użyciu banalnych patentów. Mawiał, że nie sprzęt świadczy o jakości zdjęć, ale pomysł. W „Helmut by June“ możemy zaobserwować, że często pracuje amatorskim Canonem i tanimi obiektywami (tutaj gratka dla sprzętowców – 50 mm f/1.8, 85 mm f/1.8). Do wielu sesji plenerowych używał bardzo prostego oświetlenia w postaci świetlówki czy halogenu budowlanego. Latarka służyła mu często jako podświetlenie AF. Przy wielu sesjach nie stosował żadnych dodatkowych gadżetów. Innym razem była to systemowa lampa błyskowa. Sam jednak mawiał, że doskonałe zdjęcie mody to takie, które nie wygląda jak zdjęcie mody, ale kadr z filmu albo przypadkowo wykonany snapshot. Tak też często wyglądały jego zdjęcia reklamowe. Nie miały nic wspólnego z dzisiejszymi dopieszczonymi zdjęciami rodem ze stocków fotograficznych.

Co mnie najbardziej zafascynowało?

Mimo iż zdjęcia mistrza nie są dopieszczone w popularnym tego słowa znaczeniu, widoczna jest w nich niebywała dbałość o szczegół, który często robi zdjęcie. Kiedy patrzę na zdjęcie nagiego Gianniego Versace, wszystko wydaje się  zaczerpnięte z renesansowego malarstwa, po chwili dostrzegam pantofle leżące na dywanie... Innym razem w koszu na śmieci stojącym obok modelki można dostrzec gazetę z podobizną Newtona. Humorystyczne wstawki są wszechobecne w jego zdjęciach. To chyba jeden z najciekawszych elementów w jego fotografii.

Helmut Newton moim zdaniem

Jestem absolutnie subiektywnym odbiorcą Helmuta Newtona. To dla mnie jeden z najciekawszych fotografów XX w., jeśli nie najciekawszy. Niesamowicie świadomy i konsekwentny w swojej pracy. Został nazwany królem perwersji i w moim mniemaniu pozostaje nim do dzisiaj.

© Helmut Newton
© Helmut Newton

Mimo nagości wszechobecnej w jego fotografiach, mam wrażenie, że zdjęcia nie są zupełnie nagie . Widzę w nich znacznie więcej. Każdorazowe oglądanie albumów z jego pracami owocuje nowymi przemyśleniami. Daje nowe spojrzenie, a co najciekawsze - pozwala dostrzegać na zdjęciach coś, czego wcześniej nie widziałem. Fotografia Newtona jest dość prosta, nie odnajduję w niej dzisiejszego Photoshopa, który zaczyna mnie nudzić. Cieszy mnie fakt, że małymi krokami wraca trend na lekko brudne zdjęcia mody, mniej dopracowane i odrobinę niegrzeczne. To stworzył mistrz, a od mistrzów należy się uczyć.

[1/15] © Helmut Newton
[2/15] © Helmut Newton
[3/15] © Helmut Newton
[4/15] © Helmut Newton
[5/15] © Helmut Newton
[6/15] © Helmut Newton
[7/15] © Helmut Newton
[8/15] © Helmut Newton
[9/15] © Helmut Newton
[10/15] © Helmut Newton
[11/15] © Helmut Newton
[12/15] © Helmut Newton
[13/15] © Helmut Newton
[14/15] © Helmut Newton
[15/15] © Helmut Newton


Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.