Inspiracjo przybądź! Trochę o edytorialu modowym od kuchni

Inspiracjo przybądź! Trochę o edytorialu modowym od kuchni16.01.2017 14:30
Studio Huśtawka

Będąc początkującym fotografem, wielokrotnie przeglądałem tony magazynów modowych typu VOGUE czy LOVE, podziwiając i patrząc pożądliwym wzrokiem na prezentowane w nich edytoriale modowe, marzyłem o tym, że pewnego dnia i ja będę tworzył własne. Kłopot w tym, że w kontekście realizowania tychże, sam pomysł oraz sprawny fotograf – nie wystarczą. Potrzeba nam dobrej ekipy specjalistów i odpowiedniego zaplecza. Dziś opowiem Wam, jak powstał ostatni z moich edytoriali, w jakich okolicznościach, oraz wspomnę co nieco o wykorzystanych narzędziach i środkach stylistycznych, które miały ogromny wpływ na rezultat.

Wszyscy Święci

W marcu 2016 postanowiłem zaszaleć jeszcze bardziej niż zwykle...

Ale może od początku. Raz na jakiś czas, robiąc sobie małą przerwę od sesji komercyjnych, wymyślam nowy projekt modowy, starając się przekraczać dotychczasowe pomysły i szukać nowej formy wyrazu. Tym razem padło na połączenie fotografii, mody i szerokich nawiązań do symboliki religijnej... i nie tylko. Zapraszam Was do obejrzenia krótkiego, choć dość kosmicznego „making of`u” :)

Ponieważ w projekcie brały udział 3 modelki (Sandra Kevin, Mayu Gralińska-Sakai, Aleksandra Żuraw) konieczne było, aby na planie było do dyspozycji 2 wizażystów (Harry Jefferson, Marta Pyć). Złożoność stylizacji, szczególnie fryzur, wymagała mnóstwa pracy i czasu (za to odpowiedzialny był kolektyw The Mystery Barbers) – średni czas wykonania jednej fryzury i 1 bazy makijażu – ok. 2,5h. Dodam, że pracowaliśmy w nocy (tak najłatwiej było zebrać wszystkich w jednym miejscu :)). Stroje zostały uszyte i zaprojektowane specjalnie pod ten projekt (Sebastian Siccone). Aplikacje z koralików na jednej z sukni – ich wyklejanie zajęło prawie 5 dni. Ciekawostką są buty, do których bazy użyto zwykłych butów kupionych w second handzie a następnie uzupełniono aplikacjami tak, że nabrały zupełnie nowego wymiaru, dopasowanego do konwencji.

Poniżej fragment edytorialu:

Źródło zdjęć: © ©Arcadius Mauritz
Źródło zdjęć: © ©Arcadius Mauritz

Teraz trochę o technikaliach. Projekt w całości został wykonany na greenscreenie. Pojedyncze zdjęcia zostały poddane retuszowi, wyszparowane (a następnie z nich powstały m.in. powyżej prezentowane kompozycje}. Jak zapewne zauważyliście, każda modelka miała 2 stylizacje fryzur oraz co najmniej 2 stylizacje w ubraniach. Wbrew pozorom jednak, zrobienie zdjęć, z całego procesu, trwało najkrócej. W pierwszej kolejności robiłem ujęcia „ubrane”, a następnie ujęcia „gołe” ze względu na wykorzystanie oliwki do ciała, która dość szybko się wchłania, ale jednak dość mocno brudzi tkaniny. W związku z powyższym pojawiają się dwa proste wnioski:

  • warto mieć dokładnie zaplanowane ujęcia, co przyśpieszy pracę;
  • dobrze jest uwzględnić wszystkie czynniki (nawet te z pozoru najmniej istotne), które występują podczas tworzenia takiego projektu, a które mogą w znaczący sposób wpłynąć na czas trwania, komfort oraz logistykę pracy.
Źródło zdjęć: © ©Arcadius Mauritz
Źródło zdjęć: © ©Arcadius Mauritz

Plan oświetlałem dwoma lampami Indra 500 ws TTL marki Phottix. Na lewej zamontowałem Para 180, na drugiej zaś składany „beautydish”. Niektóre ujęcia zostały wykonane tylko z użyciem jednej (z Para 180). Ponieważ pracowałem na 2 aparatach (Leica SL2 oraz Canon 5d mkII), konieczny był dobry i sprawny podgląd zdjęć – skorzystałem z możliwości podłączenia do laptopa monitora CG 318 marki EIZO.

Jak wspomniałem wcześniej, samo fotografowanie modelek szło bardzo sprawnie – mniej więcej ok. 15-20 minut na stylizację. Dlaczego tak krótko? Z kilku powodów:

  1. byłem przygotowany i dokładnie wiedziałem, jakie pozy i kadry chciałem utrwalić;
  1. w projekcie wzięły udział doświadczone i kreatywne modelki, które z zaangażowaniem wprowadzały intrygujące korekty do proponowanych przeze mnie układów i póz;
  1. praca na greenscreenie nie należy do moich ulubionych, lubię „klasyczne” podejście do fotografii, ale w tym projekcie sprawdził się niesamowicie. Ponadto, światło od początku do końca było takie samo, według stałych parametrów, co dodatkowo wpływało na szybkość pracy;
  1. Greenscreen pozwala na pewien margines błędu – ciut niedokładny kadr czy krzywy „horyzont” - nie mają tu znaczenia. Wszystko można poprawić na etapie postprodukcji.
Źródło zdjęć: © ©Arcadius Mauritz
Źródło zdjęć: © ©Arcadius Mauritz

Pisząc zaś o przewidywaniu różnych czynników, które mogą mieć wielki wpływ na organizację i czas pracy – wcale nie dramatyzuję. Niedopilnowanie, aby modelka pamiętała o „zmyciu paznokci” przed sesją, niesprawdzenie czy baterie są naładowane lub niezabranie zasilacza od laptopa, niezakomunikowanie wizażystom jaki kolor podkładu nas interesuje lub paleta kolorów, niedogadanie formy fryzury i w efekcie np. konieczność mycia włosów przez modelki w czasie sesji (odpowiednio przygotowane włosy się lepiej układa!), niezorganizowanie żelazka lub steamera... Mógłbym wymienić jeszcze masę takich potencjalnych zagrożeń, choć mogłoby się wydawać (szczególnie nam, facetom ;)), że są to pierdoły. Niestety, w kontekście pieczołowicie przygotowanej sesji zdjęciowej, gdzie każdy szczegół ma znaczenie, mogą to być kamienie milowe, a co więcej, jeśli uważnie czytacie ten tekst, zauważycie jeden bardzo ważny wniosek: sprzęt oraz parametry w tym konkretnym przypadku są najmniej istotne. Najważniejsze są te elementy, które tworzą efekt na zdjęciu, czyli: modelka/i, stylizacje oraz środki stylistyczne (m.in. dawkowanie nagości, kolory, faktury, montaż, symetryzacja itp.). Takie projekty, odpowiednio przygotowane, dają masę satysfakcji. Bo wtedy fotograf staje się kimś więcej – staje się kreatorem, wizjonerem, ma wpływ na wszystko...

Źródło zdjęć: © ©Arcadius Mauritz
Źródło zdjęć: © ©Arcadius Mauritz

Jeśli czujecie, że to jest Wasza BAJKA, zachęcam Was gorąco do eksperymentowania. Małymi krokami, ale konsekwentnie. Życzę Wam więc niewyczerpanej inspiracji i dobrego światła.

Arcadius

P.S. Pierwszy tego typu projekt stworzyłem 9 lat temu, sam wraz z modelką, która też pełniła rolę wizażystki, stylistki fryzur i asystentki – kreację zmontowałem z czarnego kartonu, a sesję wykonałem w moim małym mieszkaniu w Płocku na czarnym tle polipropylenowym za parę złotych.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.