"Male plavidlo", czyli nietypowy sposób na fotografowanie pelikanów

"Male plavidlo", czyli nietypowy sposób na fotografowanie pelikanów02.02.2017 20:22
Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)
Marcin Dobas

W piwnicy wydawnictwa "National Geographic" w Waszyngtonie znajduje się jedno z ważniejszych pomieszczeń. Biuro wypełnione wiertarkami, tokarkami i innymi elektronarzędziami, gdzie pośród przewodów, układów scalonych i rozkręconych obiektywów pracują ci, bez których wiele, wiele zdjęć znanych z okładek magazynu, nigdy by nie powstało.

Piwnica "National Geographic" to miejsce, gdzie naprawia się, modyfikuje i tworzy urządzenia wykorzystywane przez fotografów. Urządzenia, których nigdzie nie można kupić, a są niezbędne do zrobienia zdjęcia z ukrycia, sfotografowania ptaka gniazdującego trzydzieści metrów nad ziemią albo wnętrza dziupli. Dzięki nim powstają ujęcia z powietrza czy spod wody. Kenji, bo tak ma na imię człowiek, który od kilkudziesięciu lat przygotowuje te gadżety dla fotografów, wykonał również fotopułapki, za sprawą których Steve Winter portretował lamparty śnieżne.

Tak zaczynałem jeden z wpisów na blogu dwa lata temu, pisząc o fotopułapkach, które stosowałem podczas fotografowania niedźwiedzi brunatnych. Tak też rozpocznę dzisiejszy wpis o kolejnym urządzeniu, które ostatnio zabrałem w teren. Wprawdzie nie mam zaopatrzenia z Waszyngtonu, ale mam to szczęście, że mój tata należy do bardzo zdolnych ludzi. Zajmuje się między innymi robieniem noży, które w moim odczuciu, oprócz walorów użytkowych, są po prostu śliczne. Kilka z nich możecie zobaczyć na tej stronie. Oprócz noży potrafi również zrobić drewnianą lokomotywę i - jak widać - wychodzi mu to całkiem nieźle.

Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)
Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)

Mimo że nie mam tego szczęścia, że każde wymyślone przeze mnie urządzenie może zrobić Kenji w swym warsztacie – to sporo moich potrzeb związanych z dziwnymi fotograficznymi zachciankami realizuje mój własny ojciec w swojej osobistej piwnicy.

Jadąc do Grecji z założeniem zebrania materiału o pelikanach kędzierzawych, jak również przygotowania fotowyprawy przed wyjazdem, miałem już gotowe pomysły na kadry. Wśród nich znalazły się nie tylko portrety ptaków, zdjęcia w ich naturalnym środowisku, ale również ujęcia wykonane ultraszerokokątnym obiektywem z powierzchni wody lub pół na pół. Te drugie, póki co, niestety nie wyszły, ponieważ jezioro w większości było zamarznięte (co ostatnio miało miejsce w 2001 roku) i nie było możliwości, aby wypłynąć łodzią i wykonać zdjęcia w klarownej głębszej wodzie. Tak czy siak – potrzebowałem czegoś, co pozwoliłoby mi zrobić zdjęcia z powierzchni wody w niewielkiej odległości od pelikanów. Potrzebne było – jak mawiają Czesi – „Male plavidlo”.

Krab w akcji., Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)
Krab w akcji.
Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)

Przygotowanie plavidla zajęło około tygodnia. Pomysł, plany, zakupy, przymiarki, testy w wannie itp., itd. Samo urządzonko musiało być rozkładane i na tyle małe, abym mógł je ze sobą zabrać do bagażu rejestrowanego. Oczywiście aparat do urządzenia, obudowa, lampy jechały ze mną w bagażu podręcznym, razem z innymi aparatami i obiektywami. Pływaki to pływaki do sieci rybackich, zaś metalowe kulki to system mocowania lamp błyskowych, znany pewnie doskonale wszystkim fotografującym nurkom.

Pływająca platforma została ochrzczona podczas wodowania, otrzymała imię Krab, a szampana, zamiast rozbić o kadłub, wypiłem za zdrowie jednostki pływającej. Jak widać Krab posiadał też ogonek wykonany z bambusowej wędki, dzięki czemu byłem w stanie z odległości kilku metrów bardzo dokładnie sterować położeniem aparatu. Później jednak wiele zdjęć wykonałem bez „ogonka”, bo byłem w stanie odpłynąć Krabem dalej od brzegu.

Zasada działania dość prosta. Pływająca platforma z zamocowanymi lampami błyskowymi na uwięzi z cienkiego 3-milimetrowego repsznura unosiła się na wodzie kilkanaście metrów ode mnie. Ja siedziałem na brzegu, trzymając w ręku tablet z włączoną aplikacją Olympus Image Share i sterowałem aparatem. Mogłem kontrolować ustawienia zarówno trybu fotografowania, zmiany zdjęć z pojedynczych na seryjne, ustawiania czasu otwarcia migawki, przysłony, czułości, a nawet wybierania pola autofocusa poprzez dotykanie palcem w odpowiednim miejscu na ekranie tabletu. Generalnie niczym się to nie różniło od trzymania aparatu w ręce – z tym wyjątkiem, że aparat był od kilku do kilkunastu metrów ode mnie.

Tak wygląda rozłożony Krab., Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)
Tak wygląda rozłożony Krab.
Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)

Miałem możliwość regulacji ustawienia aparatu tak, aby zdjęcia wykonywane były spod wody lub z jej powierzchni. Kolejny przykład, że w poszukiwaniu nowych kadrów warto chwilkę pogłówkować i pomyśleć, co można zrobić, aby wykonać fotografie z innej, troszkę niecodziennej perspektywy. Całość na wodzie bardzo fajnie się sprawdziła.

Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)
Źródło zdjęć: © © Marcin Dobas / [dobas.art.pl](http://dobas.art.pl/)

Okazało się, że mimo iż jezioro było skute lodem i śmiałem się, że zamiast pływającej platformy lepiej sprawdziłby się miniaturowy bojer, całość zdała egzamin i przyczyniła się do powstania ciekawych ujęć. Znów receptą na tego typu zdjęcia jest mały dystans do fotografowanego obiektu i obiektyw szerokokątny.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.