Radioaktywna historia „Radium Girls"

Radioaktywna historia „Radium Girls"27.02.2015 11:39
„Radium Girls" 1922 r.
Źródło zdjęć: © Autor nieznany
Michał Strączek

Od czasów rewolucji przemysłowej dochodziło i nadal dochodzi do wielu nadużyć oraz oszustw w fabrykach, w których główna siła robocza spoczywa nie na maszynach, lecz na zwykłych pracownikach. Jedną z takich historii była sprawa zakładu zajmującego się tworzeniem zegarków, jaka do dziś znana jest jako „Radium Girls".

Przełom XIX i XX wieku był okresem, kiedy rozpoczęły się wzmożone badania nad promieniotwórczością. Pierwsze odkrycia sprawiły, że zaczęto stosować pierwiastki promieniotwórcze w codziennym życiu. Obok wykorzystywania w medycynie znalazły one zastosowanie także w przemyśle. Odkryto miedzy innymi, że mieszanka siarczku cynku z dodatkiem radu wytwarza fluorescencję. Było to niezwykle ważne dla przemysłu zegarmistrzowskiego, w którym zastosowanie farby na cyferblat sprawiało, iż automatycznie uporano się z problemem braku widoczności wskazówek w ciemności.

Doświadczenia z czasów I wojny światowej sprawiły, że amerykański rząd zdecydował się na stworzenie projektu wytwarzania zegarków z nową farbą dla swych żołnierzy. U.S. Radium Corporation otrzymało spory kontrakt od armii na budowę nowych zegarków. W związku z tym w całych Stanach Zjednoczonych w latach 1917-1926 zatrudniono w różnych fabrykach ponad 4 tysiące kobiet. Dla tych kobiet była to lukratywna praca, albowiem zarabiały w owym czasie 1.5 centa za namalowanie jednej tarczy zegarka, a średnia norma wynosiła wtedy od 250 do 300 zegarków dziennie. Było to znacznie więcej niż można było zarobić w wielu innych zakładach.

Największym problemem był jednak fakt, że kobietom wmówiono, że farba całkowicie jest dla nich bezpieczna. Pracownice w celu przyspieszenia swych zadań często lizały pędzle z farbą, co w kolejnych latach miało bardzo groźne skutki. Można szacować, że tylko przez pół roku pracy poprzez kontakt z pędzlem mogły do swych organizmów wprowadzać około 4 mg radu, co jest ogromną ilością! Choć chemicy pracujący w U.S. Radium Corporation zwracali uwagę kierownictwu, że rad zawarty w farbie jest wysoce niebezpieczny, to jednak góra zdecydowała się tuszować całą sprawę. Wiele kobiet z początku zdziwionych było faktem, że technicy i inspektorzy z firmy przychodzili na halę produkcyjną odpowiednio zabezpieczeni przed farbą, jednak z czasem przestały zwracać na to uwagę.

Po pewnym czasie wiele dziewczyn pracujących w fabrykach zaczęło uskarżać się na liczne dolegliwości. Frances Splettstocher, która pracowała w Waterbury, w regionie Connecticut, zaczęła w 1925 roku cierpieć na anemię oraz bóle zębów. Dentysta w czasie wyrywania zęba dokonał jego ekstrakcji wraz z fragmentem szczeki! Stan kobiety szybko ulegał pogorszeniu, a po miesiącu od wizyty u stomatologa Frances zmarła. Wkrótce szybko zmarły także cztery inne pracownice z fabryki w Orange, New Jersey, a wiele więcej było chorych z uderzająco podobnymi objawami.

Wkrótce w sprawie toksycznej farby doszło do poważnego przełomu. Grace Fryer, jedna z pracownic zaczęła się uskarżać na bóle jamy ustnej i wypadające zęby. Badania oraz prześwietlenia wykazały, że jej kości w szczęce były pełne dziur. Na jaw wyszło, że więcej kobiet cierpiało na ten sam syndrom. Lekarze doszli do wniosku, że musi to mieć ze sobą wspólną więź. Niestety wtedy do akcji wkroczyli działacze U.S. Radium, którzy opłacili lekarzy, którzy zaczęli twierdzić, że kobiety są zdrowe, a samo kierownictwo głosiło tezę, że problemy zdrowotne pracownic wynikają z chorób wenerycznych.

Kolejnym przełomem była praca, jaką wykonał Cecil Drinker, psycholog z Harvardu. Został on zatrudniony przez U.S. Radium w celu napisania raportu na temat warunków panujących w zakładzie. Jednak ku zaskoczeniu dyrekcji napisał on pełen zarzutów i oczywistych faktów dokument, który nie tylko nie został zaakceptowany przez władze firmy, lecz także zdecydowała się ona na wydanie własnego raportu, rzekomo napisanego przez tego psychologa. W 1925 roku po odkryciu oszustwa zdecydował się opublikować oryginalny raport i mimo gróźb ze strony firmy, nie chciał odwołać swych zeznań.

Pamięci Grace Fryer.
Pamięci Grace Fryer.

Sprawa Grace Fryer przypomina liczne amerykańskie filmy, w których zwykła osoba postanowiła walczyć z całym systemem. Postanowiła ona podjąć działania prawne przeciwko U.S. Radium. Z oczywistych faktów, nie było to takie proste, albowiem za firmą stały nie tylko liczne szczeble administracji państwowej, lecz także ogromne pieniądze. Kobiecie aż dwa lata zajęły poszukiwania prawnika, który zgodzi się poprowadzić jej sprawę, a tymczasem jej stan zdrowia cały czas się pogarszał.

Wreszcie, w 1927 roku, prawnik Raymond Berry oraz Liga Konsumentów z New Jersey w imieniu Grace i czterech innych „Radium Girls" (Katherine Schaub, Edny Hussman, Quinty McDonald i Albiny Larice) wnieśli pozew przeciwko U.S. Radium, wzywając firmę do wypłacenia 250 tysięcy dolarów odszkodowania. Niestety po raz kolejny okazało się, że walka z korporacją jest niczym walka z wiatrakami. Proces był stale odraczany, prawnicy przedstawiali niedorzeczne dowody, a w 1928 roku, gdy kobiety wreszcie mogły zeznawać przed sądem, żadna z nich nie miała nawet siły podnieść rękę, by złożyć przysięgę. Ostatecznie kobiety poddały się i zgodziły się na ugodę. W zamian za wycofanie oskarżeń, każda z nich otrzymała 10 tysięcy dolarów oraz zwrot kosztów leczenia oraz procesu. Ponadto do końca życia miały otrzymywać po 600 dolarów rocznie w ramach rekompensaty. Życia starczyło ledwie na kilka lat. W 1933 roku zmarła ostatnia z nich.

Cynizmu całej sytuacji ze strony U.S. Radium dodaje późniejsza wypowiedź jej prezydenta, Clarence'a Lee:

Clarence Lee:

„Niestety daliśmy wtedy pracę bardzo wielu osobom, które nie były fizycznie zdolne do pracy w naszych fabrykach. Zatrudnianie kalek i osób ubezwłasnowolnionych było początkowo uznawane za akt dobroci z naszej strony, co wkrótce obróciło się przeciwko nam".

Do dziś trudno oszacować, ile z zatrudnionych kobiet w fabrykach zmarło w wyniku silnego napromieniowania radem.

Choć kobiety przegrały swą batalię w sądzie oraz walkę o życie, to jednak ich postawa wiele zmieniła w późniejszym podejściu do spraw pracowniczych. W 1949 roku Kongres USA uchwalił ustawę dotyczącą odszkodowań od wszystkich chorób zawodowych w wielu miejscach pracy. Dzięki „Radium Girls" zwrócono powszechnie uwagę na opłakane warunki w licznych fabrykach w USA, a późniejsze standardy bezpieczeństwa zostały znacząco zaostrzone.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.