Sony A77, czyli co ma język angielski do marketingu [odc. 1]

Sony A77, czyli co ma język angielski do marketingu [odc. 1]07.09.2011 16:30
Sony A77 - budowa (źródło: The Online Photographer)
Piotr Dopart

W bardzo interesującym materiale w serwisie The Online Photographer możemy przeczytać ciekawy komentarz na temat potencjału marketingowego aparatu Sony A77, a przy okazji ryzyka podjętego przez producenta. Jednak poza dość dobrą (choć moim zdaniem niepełną) analizą sytuacji, tekst stanowić może świetny punkt wyjścia do rozważań co dokładnie decyduje o sprzedażowym sukcesie sprzętu.

W bardzo interesującym materiale w serwisie The Online Photographer możemy przeczytać ciekawy komentarz na temat potencjału marketingowego aparatu Sony A77, a przy okazji ryzyka podjętego przez producenta. Jednak poza dość dobrą (choć moim zdaniem niepełną) analizą sytuacji, tekst stanowić może świetny punkt wyjścia do rozważań co dokładnie decyduje o sprzedażowym sukcesie sprzętu.

Jak pisze TOP, największą groźbą dla Sony A77 są dwie z zastosowanych w modelu technologii, które same w sobie nie muszą wyć złe, jednak budzone przez nie skojarzenia mogą okazać się marketingowymi gwoździami do trumny. Pierwsza to elektroniczny wizjer, wciąż jeszcze ustępujący optycznym pod niemal każdym względem (o tym szerzej w następnym odcinku), druga zaś - "półprzezroczyste" lustro, na którym chciałbym się w tej części tekstu skupić.

Technologia ta ma na celu rozwidlenie strumieni światła wewnątrz aparatu na część trafiającą do materiału światłoczułego i część kończącą w czujniku autofokusa - stanowi ona wręcz sztandarową funkcjonalność serii "dwucyfrowych" lustrzanek z serii Alfa. Dlatego też ostrzeżenia TOP mogą zdawać się raczej bezzasadne. Jednakże serwis wskazuje, że w tym przypadku przeciw Sony staje... język angielski.

Publicysta wskazuje przede wszystkim na rozróżnienie pomiędzy zastosowanym przez marketing Sony - translucent - a poprawnym w tym przypadku - pellicle. Na czym polega różnica? Pierwsze słowo roboczo przetłumaczyć można jako "półprzejrzyste". Oznacza to taką właściwość materiału, która sprawia, że przechodzące przezeń światło jest częściowo odbijane, zaś część która się przedostaje zostaje rozproszona. Dobrym przykładem jest zaparowana lub oszroniona szyba.

Z kolei "półprzepuszczalne" znaczy w tym przypadku tyle, że światło rozdzielane jest na dwa strumienie, o podobnej ostrości i mniejszej intensywności. Michael C. Johnston wskazuje, że tego rodzaju semantyczne potknięcie może zostać bezlitośnie wykorzystane przez konkurencję do wysunięcia zarzutów, iż Sony A77 oferuje dużo słabszą ostrość niż "kłapiące" DSLR, głównie z powodu "półprzejrzystości" materiału. Nie da się ukryć, że Sony podłożyło się w sposób porównywalny chyba tylko z francuską marką obuwniczą The Athlete's Foot (nazwa ta oznacza dokładnie "grzybicę stóp").

Czy jednak obawy Johnstona są uzasadnione? No cóż, Shawn Barnett z Imaging-Resource przypomina w komentarzu pod tekstem, że próbki zamieszczone w prestiżowym serwisie DPReview faktycznie wykazują śladową obecność takiego "rozmycia", jednak osobiście nie sądzę, żeby było to prawdziwym problemem.

Canon EOS RT (źródło: mir.com.my)
Canon EOS RT (źródło: mir.com.my)

Mimo to konsumenci na rynku amerykańskim wydają się nie być przekonani do technologii lustra przejrzystego - autor przywołuje przykład poprzedników. Półprofesjonalny Canon EOS RT wyprodukowany w 1989 roku w serii 10 tys. egzemplarzy, wyceniony na 800 dolarów miał według szacunków sprzedać się w ciągu roku. Nie udało się, a w objawie desperacji Canon wyprzedawać miał ostatnie RT za połowę ceny wyjściowej. Ostatnie egzemplarze zjechały z taśmy produkcyjnej w 1992 roku.

Historia przytoczona przez Johnstona wydaje się niezłym dowodem tezy o nikłej popularności, jednak RT wcale nie był pierwszym aparatem tego typu. Najpierw pojawił się Canon Pellix (1965 r.) z pomiarem TTL, następnie najszybsza seria lustrzanek analogowych świata - Canon F-1 High Speed (1972 r.), której następczyni (New F1 z 1984 r.) z imponującym wynikiem 14 zdjęć na sekundę w trybie seryjnym piastuje stanowisko lidera - a w między czasie swoją propozycję przestawił Nikon, ze swoim modelem Nikon F2H (1976 r.). Ba, równolegle z RT na rynek wprowadzono aparat Canon EOS-1N RS. Czy Canon naprawdę zdecydowałby się na produkcję RT, gdyby nie akceptowalne wyniki poprzedników? Nie sądzę.

Kolejnym argumentem zadającym kłam tezie o niepopularności technologii są powody, z których z niej zrezygnowano. Nie było to wcale wywołane słabą sprzedażą, lecz postępem w dziedzinie "kłapaczy", które zaczęły pozwalać na osiąganie naprawdę dobrych wyników w zakresie szybkości zdjęć seryjnych, sprawiając, że inwestowanie w nową technologię stało się nieopłacalne.

CDN.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.