Z wizytą w fabryce Nikona w Tajlandii [relacja]

Z wizytą w fabryce Nikona w Tajlandii [relacja]04.03.2015 13:20
Jakub Kaźmierczyk

Na początku lutego mieliśmy okazję uczestniczyć w wyjeździe prasowym do Tajlandii, którego jednym z elementów było zwiedzanie fabryki w prowincji Ayutthaya, która znajduje się około 1,5 godziny jazdy autokarem od Bangkoku. Dzięki krótkiej wycieczce po fabryce już dokładnie wiemy, jak składane są obiektywy i aparaty japońskiego producenta.

Fabryka znajduje się w zagłębiu innych tego typu obiektów parku technologicznego Rojana, dlatego jadąc na miejsce ciągle mijaliśmy fabryki innych firm. Sama okolica jest raczej pusta i cicha. Chociaż fabryk jest naprawdę dużo, ciężko nazwać tę część prowincji specjalnie uprzemysłowioną czy industrialną, ponieważ wokół fabryk znajduje się mnóstwo zieleni,a same obiekty są niskie.

Po dojechaniu na miejsce przywitał nas baner, natomiast zaraz za drzwiami recepcji czekała na nas załoga pracowników administracyjnych oraz zarząd fabryki. Wcześniej mieliśmy okazję poznać również prezesa Nikon Europe. Przy wejściu do holu zostaliśmy poproszeni o zmianę obuwia na śmieszne, skórzane kapcie a następnie zostaliśmy obdarowani kwiatami i kieliszkami ze słodkim napojem. Miłym gestem było kilkukrotne przywitanie pracowników z charakterystycznym złożeniem dłoni i ukłonem. Taki sposób powitania to jedna z najmilszych rzeczy, której doświadczyłem w Tajlandii w wielu miejscach.

Po przywitaniu przeszliśmy do niewielkiej sali konferencyjnej, gdzie gospodarze przedstawili nam strukturę całej firmy, jak również przybliżyli historię samej fabryki w Ayutthaya. Działa ona już od 25 lat, a jednym z najbardziej krytycznych momentów w jej historii była powódź w 2011 roku, co pewnie większość fotografów pamięta. Właśnie z tego powodu opóźnione były dostawy modelu D7000. Woda w fabryce sięgała prawie 3 metrów, co wiązało się z gruntownym remontem. Na szczęście od tamtego czasu klęski żywiołowe nie przeszkodziły w produkcji. Niestety od tego momentu nie mogliśmy już robić zdjęć. Zdjęcia poniżej otrzymaliśmy z fabryki. Przez cały czas towarzyszyła nam Pani fotograf.

Po prezentacji wręczono nam nowe obuwie, tym razem były to białe tenisówki, a także kolorowe czapki. Pierwszym punktem odwiedzin był dział składania obiektywu 18-55/3.5-5.6 VR II. Przed samym wejściem na halę produkcyjną dostaliśmy żółte, długie do kolan bluzo-sukienki i maseczki na twarz. Musieliśmy przejść również przez specjalne tunele, w których zespół rur zdmuchiwał z nas wszelki kurz i pył. Po przejściu tej procedury naszym oczom ukazała się duża hala, w której ustawione były linie montażowe. Jeśli właśnie wyobrażacie sobie zrobotyzowane, ultranowoczesne laboratorium, to jesteście w błędzie. Wzdłuż stanowisk stoją pracownicy (głównie kobiety, które stanowią ponad 80% załogi) podając między sobą kolejne egzemplarze obiektywu, które na każdym stanowisku wzbogacane są o kolejne części. Każdy ma do dyspozycji stanowisko wielkości około 1m2, prócz stanowisk, gdzie mierzone są parametry obiektywu. Wszystko przebiega bardzo sprawnie i jest mocno skomputeryzowane.

Każdy obiektyw opisany jest indywidualnym kodem kreskowym, co pomaga w logistyce, natomiast wiele etapów produkcji wykonywanych jest ręcznie. Wszystkie śrubki dokręcane są ręcznie przy pomocy miniwkrętarek, styki też lutowane są ręcznie, a srebrne paski na obiektywy nakleja specjalnie oddelegowana do tego osoba. Muszę przyznać, że spodziewałem się, że proces składania obiektywów jest bardziej zautomatyzowany. Chociaż na każdym stanowisku znajdują się komputery, to jednak samo składanie to głównie zasługa ludzi.

Na tej samej hali produkowane są również najnowsze Nikony D5500. Wszystko zaczyna się od zespołu migawki i komory lustra, która do hali przyjeżdża już złożona. W dalszych etapach dokręcane są kolejne części, takie jak matryca, moduł AF, następnie płyta główna i pozostałe części. Tu produkcja wygląda podobnie jak w przypadku obiektywu - największą część pracy nadal wykonuje człowiek. Co ciekawe, każdy zespół migawki i lustra przed obudowaniem przechodzi test 400 cykli, co ma sprawdzić jego sprawność. Tu właściwie na każdym etapie aparat podłączany jest kablem USB do komputera, który sprawdza poprawność połączeń, oraz wykonania wszystkich czynności na danym stanowisku. Po finalnym złożeniu aparat przechodzi szereg testów. Trafiając na dane stanowisko pracownik musi wykonać wiele ściśle określonych czynności, które są odpowiednio odznaczane na ekranie komputera. Dla przykładu, na jednym ze stanowisk pracownik sprawdzał poprawność działania przycisków i obrotu ekranu. Dopiero po wciśnięciu wszystkich i obróceniu ekranu o 180 stopni mógł wypiąć aparat i przekazać do dalszych prób. Wszystko odbywa się bardzo mechanicznie, w dość dużym tempie. Test poprawności działania przycisków, wyświetlacza i wizjera, wraz z wpięciem zasilania i komputera trwa około 25 sekund. Ciekawie wygląda również sprawdzanie poprawności kolorystyki, w związku z różnymi wersjami kolorystycznymi jednego modelu. Aparat umieszczany jest przy czujnikach optycznych, które potwierdzają czy wszystkie elementy są odpowiedniego koloru. Na następnych etapach testów sprawdzana jest jakość zdjęć przy ISO 6400, gdzie pracownicy obserwują szum i jego odstępstwa od normy. Zaraz potem aparat trafia do osób, które sprawdzają poprawność nagrywania filmów, filmując kolorową kartkę A4 z napisem „happy new year”. Po zmontowaniu i serii testów aparaty trafiają na specjalne palety i jadą do ostatecznego pakowania.

Na innej hali mogliśmy obejrzeć proces montażu Nikona D750. Wygląda on właściwie tak samo, jak w przypadku D5500, choć jest trochę dłuższy. Ciekawie wygląda poziomowanie matrycy, które odbywa się całkowicie automatycznie. Sensor zamontowany jest na 3 śrubach, które przy pomocy zautomatyzowanej maszyny są odpowiednio dokręcane tak, aby matryca była pod kątem prostym do bagnetu. Będąc nieco złośliwym, widziałem dokładnie miejsce, gdzie montowane były czujniki AF, które powodowały flary, od których niedawno zawrzało w internecie. Przy składaniu D750 pracuje około 60 osób, a złożenie jednego aparatu, wraz z wszystkimi testami, trwa około 100 minut. Mówię tu o czasie złożenia z gotowych komponentów, które wytwarzane są w innych częściach fabryki lub innych fabrykach. W zakładzie zatrudnionych jest ponad 6500 osób, a maksymalna dzienna produkcja wynosi 2600 sztuk aparatów i obiektywów.

Na koniec zostaliśmy zaproszeni do sali konferencyjnej, gdzie podsumowano tę półtoragodzinną wycieczkę po fabryce, wręczono upominki i poproszono o pytania. Następnie pozbyliśmy się czapek i tenisówek, zrobiliśmy sobie zdjęcie grupowe i pojechaliśmy walczyć z Bangkokiem…

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.