Zdjęcia za akredytację na koncert – wyłudzenie czy sprawiedliwość?

Zdjęcia za akredytację na koncert – wyłudzenie czy sprawiedliwość?28.01.2013 17:07
CC Pink Poppy Photography / flickr.com
Olga Drenda

Znany festiwal jazzowy wymaga od akredytowanych fotografów przekazywania zdjęć organizatorom. Zdjęcia mają zostać wykorzystane na stronie imprezy i w materiałach promocyjnych. Fotografowie czują się wykorzystywani, tymczasem podobne posunięcia ze strony organizatorów imprez wciąż zdarzają się często. Po czyjej stronie jest racja?

Powraca temat, który regularnie budzi niesmak w środowisku fotografów: organizatorzy imprez, którzy przyznają fotografom akredytację pod warunkiem przekazania zdjęć.

Na stronie Fotozwiązku (sekcja fotografów prasowych Związku Zawodowego Twórców Kultury) pojawiła się wiadomość zamieszczona przez Jerzego Gumowskiego, fotografa i członka ZPAF. Dotyczy ona polityki akredytacyjnej znanego festiwalu ze sporymi tradycjami – Bielskiej Zadymki Jazzowej. W regulaminie czytamy:

Każdy akredytowany przy festiwalu fotograf zobligowany jest do przedstawienia wyboru swoich fotografii z danego dnia pracownikom biura festiwalowego. Zdjęcia te powinny zostać dostarczone następnego dnia po każdym dniu festiwalowym, w którym wykonywane były jakiekolwiek fotografie. Zdjęcia te będą użyte na potrzeby strony internetowej i dokumentacji festiwalu.

A zatem fotograf, starając się o akredytację, będzie musiał liczyć się z tym, że udostępni swoją relację za darmo. Jerzy Gumowski w swoim oświadczeniu uznaje sprawę za naruszenie praw autorskich i próbę wyłudzenia własności intelektualnej.

[solr id="fotoblogia-pl-44955" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2923,daily-mail-publikuje-zdjecie-wbrew-woli-autora" _mphoto="fotolia-26095109-subscri-fb7aa4a.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2600[/block]

Ktoś mógłby stwierdzić, że wolnoć Tomku w swoim domku, że organizator może ustanowić dowolny regulamin, a udział fotografa w imprezie jest w końcu dobrowolny. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Ślisko robi się już na gruncie etycznym – wykorzystywanie czyjejś pracy za darmo po prostu nie jest w porządku. Akredytacja nie jest darmowym biletem na imprezę, tylko dokumentem umożliwiającym wykonywanie pracy (z której zyski, w postaci promocji w mediach, ma również organizator). Jeśli profesjonalny organizator imprezy, zamiast wynająć oficjalnego fotografa lub porozumieć się z agencją, próbuje drogi na skróty – głosy niezadowolenia są zrozumiałe.

[solr id="fotoblogia-pl-63963" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1845,rzeka-dziecinstwa-mikolaj-nowacki-powraca-nad-odre-inspiracja" _mphoto="1-odra-nowacki-63963-252-f6eb603.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2601[/block]

Pomijając zasady współpracy i zwyczajnej przyzwoitości, najważniejszą sprawą pozostaje prawo autorskie. W przypadku fotografii reporterskiej, w tym koncertowej, sprawa może być skomplikowana (wypowiedzi prawników można przeczytać tutaj, warto również zapoznać się z definicją prawną utworu w odniesieniu do fotografii).

A teraz spróbujmy zrozumieć racje organizatorów. Głównie chodzi o bardzo prozaiczną kwestię, czyli oszczędności. Nieodpłatna akredytacja to o jeden sprzedany bilet mniej. Oficjalny fotograf kosztuje, a nikt nie lubi wydawać pieniędzy. Organizatorzy często tłumaczą obostrzenia w przyznawaniu akredytacji chęcią utrzymania profesjonalnego poziomu relacji. Popularność cyfrówek sprawiła, że na imprezy trafia wielu amatorów. Organizator (a często również artysta występujący na koncercie czy festiwalu), domagając się dostępu do zdjęć, chce mieć kontrolę nad tym, co trafia do mediów i jak tworzy się wizerunek jego imprezy.

[solr id="fotoblogia-pl-63944" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1848,agencja-stockowa-przyjmuje-zdjecia-ze-smartfonow" _mphoto="cxw431-63944-236x168-147513cdc03.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2602[/block]

Dwóch znanych polskich fotografów, specjalizujących się w relacjach z koncertów, anonimowo skomentowało dla nas sprawę. "To jest powszechny proceder wśród agencji koncertowych i, nie mam pojęcia dlaczego, wśród organizatorów koncertów jazzowych”, mówi nasz rozmówca. „Osobiście nie drążę nigdy tematu, bo sama 'prośba' wydaje mi się żenująca, ale znajomi, który badali parę takich spraw, dowiadywali się, że organizator 'zapomniał' wynająć fotografa. Nawet jeżeli to -nasta edycja festiwalu lub cykl koncertów. Mam ogromną nadzieję, że w przyszłości ktoś ukróci ten proceder”, przyznaje z rezygnacją.

Drugi z naszych rozmówców przywołuje incydent z jednego z krakowskich klubów - tam właściciele mieli zagrozić fotografom, że jeśli w ciągu doby nie dostaną zdjęć z koncertu, fotografowie nie będą w przyszłości wpuszczani do lokalu. "Myślę, że obecna sytuacja wynika po części z cwaniactwa, a po części z powszechności medium, które się zdewaluowało", mówi fotograf. "Teraz każdy z kompaktem jest fotografem, a każdy z lustrzanką jest artystą. Właśnie ci ludzie zabijają rynek, przyzwyczajają organizatorów do darmowych zdjęć, czego konsekwencją jest roszczeniowa postawa wobec zawodowych fotografów", dodaje.

Temat zdjęć za akredytację nie dotyczy tylko muzycznego światka, jest też dobrze znany fotografom sportowym. Niektórym klubom piłkarskim (Wisła Kraków, GKS Katowice) zdarzało się w przeszłości wprowadzać podobne zasady, co spowodowało bardzo negatywny odzew ze strony fotoreporterów. Fotograf był wówczas zobowiązany do udzielenia klubowi kilkuletniej licencji na zestaw zdjęć (najczęściej pięciu). Czasami reguła dotyczyła stałej akredytacji, jednak w niektórych przypadkach również pojedynczych wejść. Obowiązek składania daniny jest też częstym zjawiskiem na imprezach rajdowych.

[solr id="fotoblogia-pl-63670" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1862,5000-zdjec-z-getty-trafilo-do-google-drive-autorzy-dostali-grosze" _mphoto="getty-google-680x415-636-610d8fe.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2603[/block]

Jak widać, problem fotografowania za bułkę nigdy się nie kończy. Jeśli sami znaleźliście się w podobnej sytuacji – jesteśmy ciekawi Waszych opinii.

PS. Dziękujemy naszemu czytelnikowi Piotrkowi za propozycję tematu i nieustannie zachęcamy do kontaktu z nami. Jeśli jest jakiś temat w świecie fotografii, o którym chcielibyście poczytać, problem, który Was nurtuje - piszcie na adres redakcja@fotoblogia.pl.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.