Jak ustalić cenę za zdjęcia?
Na początku swojej drogi, jako zawodowego fotografa, każdy z nas zastanawia się, jakie ceny będą odpowiednie. Co zrobić, by nie psuć rynku? Jakie stawki ustawić, by klient nie mówił, że jest za drogo?
06.12.2019 | aktual.: 06.12.2019 11:48
Ustalanie cen za swoje zdjęcia to naprawdę trudna sprawa. Nie ma czegoś takiego jak ustalona kwota za konkretny typ i ilość zdjęć, oprócz cennika ZPAF, który niekoniecznie powinniśmy stosować współcześnie. To, ile weźmiemy pieniędzy za zdjęcia to wypadkowa wielu czynników.
Zrób rozpoznanie na lokalnym rynku
Przede wszystkim – nie bierz kwoty z kosmosu. Bardzo ważne jest zrobienie rozpoznania w branży – najlepiej na lokalnym rynku, bo przecież od tego zaczynasz. Jeśli robisz zdjęcia ślubne – dowiedz się, ile biorą fotografowie w twoim mieście i jakie mają pakiety.
Na podstawie tego możesz uśrednić generalną cenę za konkretne zlecenie. Oczywiście przy kwocie prezentowanej klientowi, musisz wziąć pod uwagę swoje doświadczenie. Nikt od razu nie zgarnia grubych tysięcy za zdjęcia. Oczywiście z czasem warto podnosić ceny – wraz ze swoim doświadczeniem.
Poznaj klienta i dostosuj cenę do niego
Załóżmy, że jesteś pewny swoich umiejętności i masz stawkę, którą bierzesz za konkretny typ zlecenia. Ustal sobie widełki, na podstawie których będziesz mógł negocjować z klientem. Nie każdy jest tak samo zamożny, a czasem różnica 100 czy 200 złotych nie szarpnie cię aż tak po kieszeni. Lepiej mieć zlecenie i zapewne polecenie zadowolonego klienta, niż nie.
Oceń swój interes
Nie bój się docenić samego siebie. Jeśli uważasz, że robisz dobre zdjęcia, inni też tak sądzą, to nie bierz groszy za swoją świetną robotę. Oczywiście nie ma co popadać w samozachwyt, bo zawsze znajdzie się ”student, który zrobi to lepiej”, ale to dobrze! Różnicowanie rynku to dobra sprawa i motywuje do tego, by wygrywać jakością premium nad przeciętnymi zdjęciami.
Krótko mówiąc – weź tyle, ile uważasz, że warte są twoje zdjęcia. Jeśli nie będzie na nie wzięcia, możesz obniżyć cenę. Ale też nie przesadzaj. Musisz w końcu za coś opłacić ZUS, skarbówkę i utrzymanie swoje oraz swojego biznesu.
Podsumuj swoje wydatki
Każdy z fotografów musi ponieść wydatki – aparat, obiektywy, lampy błyskowe, tła, gadżety i akcesoria, torby fotograficzne, oprogramowanie – wszystko kosztuje. To logiczne, że nikt z nas nie chce dokładać do swojego biznesu, bo jest to nieopłacalne. Do każdorazowej ceny swoich zdjęć musisz doliczyć koszt eksploatacji sprzętu. On musi się zwrócić, bo inaczej nigdy nie zaczniesz zarabiać. Poza tym - dobrze by było mieć za co naprawić uszkodzony obiektyw, prawda?
A co do sprzętu – postaw na ten, który pozwoli ci realizować zdjęcia w jakości, której klient nie odrzuci i nie zmieniaj aparatów do pół roku. Będąc zarobkowym fotografem musisz wyzbyć się myślenia o nowinkach technologicznych, a kupić sprzęt sprawdzony, który nie zepsuje się podczas realizacji sesji.
Wyceń swoją pracę godzinowo
Niektóre zlecenia lepiej jest wyceniać czasowo niż jednostkowo od zdjęcia. W przypadku fotografowania relacji z wydarzenia lepiej jest się umówić, że przykładowo bierzesz 200 złotych brutto za godzinę realizację zlecenia, a finalnie oddajesz 100 zdjęć. W ten sposób zrobisz na pewno dużo więcej materiału i będziesz miał z czego wybierać. Jednocześnie nie będziesz musiał dobierać zdjęć na siłę i obrabiać ich nie wiadomo jak.
Dawaj zniżki, ale z głową
Jeśli realizujesz zlecenie dla jakiegoś klienta po raz pierwszy i widzisz w tej współpracy długoterminowe działania – nie bój się i opuść swoją cenę o kilka procent. Zakładając, że zdobyłeś tego klienta długofalowego, daj mu trochę niższą kwotę niż bierzesz za pojedyncze zlecenie. Pozwoli ci to na utrzymanie klienta przy sobie.
Problem jednak zaczyna się wtedy, gdy jesteś zmuszony podnieść cenę – nawet ze względów podatkowych, bo wszedłeś na ”duży ZUS”. W przypadku stałego klienta masz dwa rozwiązania – robisz tak świetne zdjęcia, że klient przyjmie twoją podwyżkę cen, albo usłyszysz, że to przekracza budżet i stracisz zlecenie. W tym przypadku trzeba mocno się zastanowić już na etapie ustalania warunków pracy długoterminowej.