Eizo CG2420 - świetne parametry i rewelacyjne wyniki [test]
Każdy fotograf, prócz dobrego aparatu i obiektywów, powinien wyposażyć się w dobrej klasy monitor. Dziś testuję 24-calowy, szerokogamutowy monitor firmy Eizo wysokiej serii CG. Jak wypadł w konfrontacji z moją procedurą?
26.05.2017 | aktual.: 01.06.2017 14:23
Opis i specyfikacja
Doskonale pamiętam moje początki z fotografią i ich obróbkę. Robiłem to na 15-calowym laptopie z błyszczącą matrycą, często siedząc na wykładach na uczelni. Nieraz przychodziło rozczarowanie, że odbitki są zbyt pomarańczowe i trochę za ciemne. Oczywiście wtedy nie wiedziałem, że monitor świeci na niebiesko, a do tego zdecydowanie zbyt jasno. Na szczęście ten etap jest już za mną i od dłuższego czasu korzystam z porządnych monitorów graficznych. Jest to szczególnie ważne w pracy komercyjnej, kiedy zdjęcia często idą do druku w dużym formacie i nakładzie. Teraz przynajmniej mam pewność, że to, co widzę na monitorze, jest wierne oryginałowi. Ale nie o tym.
Na warsztat trafił monitor Eizo Color Edge CG2420, który nie ma swojego bezpośredniego poprzednika. Firma Eizo wycofała serię CX, którą zastąpiła serią CG z oznaczeniem 4-cyfrowym. Te monitory są plasowane nieco niżej niż 3-cyfrowa seria CG, tj. model CG247X jest wyżej pozycjonowany niż CG2420. Nie da się ukryć, że zrobiło się nieco zamieszania z nomenklaturą.
Cała seria Color Edge (wyłączając model CS230) to monitory szerokogamutowe oferujące kalibrację sprzętową, a także układy DUE wyrównujące podświetlenie panelu. Dodatkowo objęte są 5-letnią gwarancją (lub 30 tys. godzin pracy).
Model CG2420 wyposażony jest w 10-bitową matrycę IPS o przekątnej 24,1 cala, rozdzielczości 1920x1200, co daje proporcje boków 16:10. Maksymalna jasność to 400 cd/m2, a dzięki nowej matrycy firmy Panasonic, kontrast wynosi 1500:1. Czas reakcji to 10 ms (szary do szarego). Tablica 3D LUT pracuje z 16-bitową precyzją, co ma zapewnić gładkie przejścia tonalne i dobre parametry delta E.
Monitor wyposażono również w pełnoprawny kalibrator wysuwający się z góry obudowy. Dzięki temu, nie potrzeba żadnego zewnętrznego urządzenia. To bardzo wygodne i dokładne rozwiązanie.
Firma Eizo oferuje darmową pierwszą kalibrację. Klient, który kupi monitor serii Color Edge, może połączyć się z serwisantem Eizo przez program Team Viewer, a ten podczas rozmowy przeprowadzi cały proces kalibracji, zdalnie tłumacząc poszczególne zagadnienia.
Budowa i jakość wykonania
Stylistyka monitorów firmy Eizo przeszła zmiany w ostatnim roku. Nadal nie są to designerskie majstersztyki, ale obudowa jest smuklejsza a ramki cieńsze. Należy pamiętać, że w monitorach graficznych siedzi znacznie więcej elektroniki, układów sterujących i tym podobnych, więc siłą rzeczy musi się to gdzieś zmieścić. CG2420 wygląda schludnie i profesjonalnie.
Na obudowie nie ma już fizycznych przycisków - zastąpiły je dotykowe, z delikatnym podświetleniem, z możliwością regulacji natężenia świecenia w 5-stopniowej skali. Z tyłu monitora umieszczono duży napis EIZO, a pod nim, wykończoną srebrnym tworzywem rączkę do przenoszenia. To rzeczywiście wygodne rozwiązanie, szczególnie jeśli monitor z nami podróżuje i często wyciągamy go z pudełka.
CG2420 wyposażony jest w wygodną stopkę, która umożliwia regulację w zakresie 155 mm wysokości, 40 stopni pochylenia, obrót o 144 stopnie i tryb portretowy (pivot). Dzięki takiemu zakresowi każdy ustawi go pod odpowiednim kątem, niezależnie od warunków, w których monitor będzie pracował.
Z tyłu umieszczono niewielki organizer przewodów w formie pierścienia. Już w teście modelu CS2420 pisałem, że nie jestem fanem tego rozwiązania, bo kable „łapane” są dość nisko, przez co przy wysokiej pozycji stopki i tak są widoczne. Zabrakło jeszcze jednego, podobnego pierścienia na samej stopce lub innego rozwiązania.
Do zestawu dołączono kaptur chroniący przed niechcianymi odbiciami i spadkiem kontrastu. W nowej serii monitorów jest on naprawdę wygodny. Wystarczy go rozłożyć i nałożyć na monitor. Dzięki magnetycznym zaczepom sam wskoczy na miejsce. W porównaniu do kaptura w moim CG277 jest nieporównywalnie wygodniej.
Monitor wyposażono w szereg złączy. Od spodu znajdziemy Display Port, HDMI oraz DVI, a także USB upstream. Na lewej ścianie umieszczono 3 porty USB (hub), w tym jedno z funkcją ładowania. Dzięki temu, bez problemu podłączymy monitor do większości komputerów, choć najlepiej zrobić to przewodem Display Port.
Obsługa i kalibracja
Eizo CG2420, jak każdy porządny monitor graficzny, oferuje kalibrację sprzętową. Oznacza to, że wszystkimi funkcjami sterujemy z poziomu aplikacji Color Navigator, a zmiany podczas kalibracji nanoszone są na 3D LUT monitora, a nie karty graficznej. W praktyce oznacza to, że z menu OSD nie będziemy w ogóle korzystać, bo standardowo, przy połączeniu z Color Navigatorem, menu i tak jest zablokowane. Mając monitor tej klasy, grzechem byłoby niezrobienie kalibracji sprzętowej, która pozwoli wykorzystać maksimum możliwości sprzętu.
Niemniej jednak, jeśli sięgniemy do OSD, spotkamy się z bardzo prostym i czytelnym designem. Tu również nie ma stylistycznych fajerwerków, ale nie o to chodzi.
Aplikacja Color Navigator to dedykowane narzędzie do kalibracji sprzętowej monitorów Eizo Color Edge. Od dłuższego czasu program dostarczany jest za darmo razem z monitorem, a licencja zapisana jest w monitorze. Odpowiednie funkcje są odblokowywane w zależności od konkretnego modelu, w serii CS będzie ich najmniej, w CG - więcej.
Kalibracja monitora jest bardzo prosta, ale należy pamiętać, aby monitor był podłączony do komputera przewodem sygnałowym i USB. W kreatorze tworzymy profile pod konkretne warunki pracy. Takich profili możemy zrobić nieskończenie wiele. Ja w mojej pracy używam profili o luminancji 60, 80, 100 i 120 cd/m2 z gamutem natywnym oraz 80 i 100 cd/m2 z gamutem przyciętym do sRGB. To bardzo wygodne, bo jednym kliknięciem myszy mogę przełączać się między profilami, w zależności od warunków oświetleniowych w pomieszczeniu. Dodatkowo, do pracy redakcyjnej, ustawiłem sobie profil z punktem bieli D50 i jasnością 40 cd/m2, co zdecydowanie mniej męczy wzrok.
Przejrzysty kreator przeprowadzi nas przez poszczególne kroki kalibracji, w której wybierzemy luminancję, gamut, gammę, punkt bieli czy poziom czerni. Następnie kalibrator wysunie się z obudowy i przeprowadzi cały proces. Końcowym elementem jest wyświetlenie raportu, w którym zobaczymy, jakie parametry monitor osiągnął po kalibracji.
Color Navigator pozwala również zrobić walidację profilu, czyli sprawdzić, na ile kalibracja jest udana, a także, jak po dłuższym czasie zachowują się parametry i czy są utrzymane. Ciekawą funkcją, z której bardzo często korzystam, jest automatyczna kalibracja. Wystarczy w aplikacji ustawić ją np. co 100 godzin pracy. Jeśli przepracujemy wspomniane 100 godzin, monitor skalibruje się sam. Co ważne, zrobi to bez naszej ingerencji. Po uśpieniu komputera monitor się włączy, wygrzeje i sam skalibruje. Dzięki temu mamy pewność, że parametry są utrzymane. To niesamowicie wygodne.
Jakość obrazu
Firma Eizo jest niejako wyznacznikiem jakości, jeśli chodzi o monitory dla fotografów, więc moje wymagania w stosunku do CG2420 są naprawdę wysokie. Z CG2420 mam do czynienia od nieco ponad dwóch miesięcy. Pracuję z nim na warsztatach, sesjach zdjęciowych i w momencie, gdy nie chcę siedzieć w gabinecie. Przewożenie 27-calowego CG277 jest niewygodne, szczególnie że mam mały samochód, a pudełko od CG2420 idealnie mieści się za fotelem pasażera. Dodatkowo, pracując w domu, często nie chcę siedzieć w gabinecie, a wolę popracować w salonie połączonym z kuchnią. Pierwsze 20 minut po przesiadce z 27-calowego monitora na 24-calowy było dość ciężkie, ale pracując w Photoshopie czy Lightroomie, 24-cale z rozdzielczością 1920x1200 okazuje się w zupełności wystarczająca.
Obraz jest bardzo przyjemny w odbiorze, kolory wiernie odwzorowane, kąty widzenia duże, a kaptur zwiększa wygodę pracy w jaśniejszym pomieszczeniu. Eizo serii CG wyposażone są także w filtr ćwierćfalowy minimalizujący efekt srebrzenia, którym obarczone są panele IPS. Srebrzenie widoczne jest szczególnie na dużych monitorach, kiedy pracujemy nad ciemnymi zdjęciami, w ciemnym pomieszczeniu. W monitorach firmy Eizo, ze wspomnianym filtrem, efekt ten jest znacznie ograniczony, a czerń jest niesamowicie głęboka. Tu duży wpływ ma nowa matryca firmy Panasonic, która w porównaniu do poprzednich oferuje kontrast 1500:1, co przekłada się na jeszcze głębszą czerń. Aby jednak nie być gołosłownym, dokonałem odpowiednich pomiarów.
W CG2420 nie ma też żadnego problemu z tzw. wyciekającą czernią, a obraz jest naprawdę świetnej jakości - czysty, gładki i klarowny. Matowe wykończenie panelu skutecznie ogranicza odblaski, więc pracując nawet w jasnym pomieszczeniu, nie ma problemu znacznego spadku kontrastu czy mocnych odbić. Duży plus!
Gamut
Po kalibracji sprzętowej, zapisany profil pokazuje natywny gamut monitora. Tu przyszło miłe zaskoczenie, bo mieści w sobie całe AdobeRGB. Pokrycie jest nieco szersze niż Adobe RGB, więc bez problemu możemy zastosować przycięcie do Adobe RGB w Photoshopie lub przyciąć go już na etapie kalibracji.
Odwzorowanie barw
Niesłychanie ważnym elementem dobrego monitora jest prawidłowe odwzorowanie barw. Test przeprowadziłem przy pomocy Color Navigatora podczas sprawdzania profilu. Parametr określany jest jako deltaE i najprościej mówiąc, przekazuje informację o rozbieżności między kolorem oczekiwanym, a wyświetlanym. DeltaE poniżej 1 mówi o niemal zupełnym braku różnic, między 1 a 2 zauważy jedynie doświadczony obserwator. Pomiary dla Eizo CG2420 wskazują średnią dE na poziomie 0,23 CIE 2000 z maksymalną wartością wynoszącą 1,16. Dla CIE1978 średnia DeltaE wynosi 0,47 z maksimum na poziomie 1,72. W żadnym przypadku dE nie przekroczyła wartości 2, co należy uznać za rewelacyjny wynik.
Równomierność
Z punktu widzenia fotografa, równomierność monitora ma bardzo duże znaczenie. W końcu zdjęcie musi wyglądać tak samo niezależnie od tego, w której części monitora je umieścimy, a już szczególnie w momencie, gdy zestawiamy ze sobą więcej zdjęć. Kluczowe znaczenie ma tu zarówno jasność podświetlenia, jak również odchyły punktu bieli między poszczególnymi miejscami. Różnice nie powinny przekraczać 10%. Wszystkie monitory graficzne Eizo wyposażone są w układy DUE, które wyrównują podświetlenie. Sprawdźmy, jak wygląda to na pomiarach.
Dla jasności 100cd/m² różnice w 9 zmierzonych obszarach monitora nie przekroczyły 2%, co należy uznać za bardzo dobry wynik. To taki sam rezultat jak w przypadku CG277 i CS2420.
Sprawdziłem również różnice w punkcie bieli, które mają nie mniejsze znaczenie niż równomierność jasności. W tym wypadku CG2420 również wypada bardzo dobrze. Maksymalne odchylenie od centrum występuje w prawym górnym rogu i wynosi -45K, co w praktyce nie jest widoczne gołym okiem. Dla porównania CG277 ma maksymalne odchylenie na poziomie 64K, a w CS2420 - 77K. Testowany CG2420 wypadł najlepiej, tym bardziej porównując go z monitorami innych firm.
Pomiarów dokonałem urządzeniem X-Rite i1 Display Pro. Gamut oraz dE mierzone były w programie Color Navigator 6 dla kalibracji sprzętowej, natomiast równomierność w programie i1 Profiler.
Podsumowanie
Co nam się podoba
Eizo CG2420 ma niewiele słabych punktów. Świeci bardzo równo, wiernie odwzorowuje barwy, świetnie trzyma parametry. Oferuje szeroki gamut pokrywający całe Adobe RGB, a układ DUE bardzo dobrze utrzymuje równomierność podświetlenia panelu, zarówno pod kątem luminancji jak i punktu bieli.
Na plus należy policzyć bardzo dobry kontrast wynoszący ponad 1300:1, podczas gdy standardem w większości monitorów jest maksymalnie 1000:1. Dzięki temu uzyskujemy niesamowicie głęboką czerń, którą dodatkowo potęguje filtr ćwierćfalowy niwelujący efekt srebrzenia.
Kolejny plus należy się za wbudowany kalibrator, który wysuwa się z górnej części obudowy i sam może utrzymywać parametry monitora co zadaną liczbę godzin. Dobrym dodatkiem jest również dedykowany, wygodny kaptur zwiększający komfort pracy, szczególnie w jasnych pomieszczeniach.
Nie sposób nie pochwalić dopracowanego oprogramowania Color Navigator, które przeprowadzi nas przez proces kalibracji monitora, a także pozwoli na wygodną zmianę profili w zależności od warunków w pomieszczeniu.
Co nam się nie podoba
Podobnie jak w testowanym CS2420 nie spodobał mi się organizer kabli, który spina je dopiero na samym dole, przez co przy wyższych ustawieniach monitora, kable i tak są widoczne.
Werdykt
Eizo CG2420 to bardzo dopracowany monitor, z którym praca jest naprawdę przyjemna. Nie męczy wzroku, łatwo się kalibruje, a oglądane na nim zdjęcia, cieszą oko. Dzieje się tak głównie za sprawą nowej matrycy, która jest w stanie reprodukować jeszcze głębsze czernie. Eizo CG2420 będzie świetnym monitorem dla każdego zaawansowanego fotografa, bo oferuje wszystko, czego można wymagać od dobrego monitora. Dla osób zajmujących się filmowaniem przeszkodą może okazać się niezbyt wysoka rozdzielczość, ale wtedy można sięgnąć po któryś z 27-calowych modeli lub CG248 z rozdzielczością 4K, choć oczywiście będzie wiązało się to oczywiście z wyższą ceną. W moim przypadku CG2420 jest dobrym uzupełnieniem CG277. Mniejszy monitor jeździ ze mną na warsztaty i sesje zdjęciowe, ale również pozwala odetchnąć od siedzenia w gabinecie. Cena 5700 zł jest dobrze skalkulowana, choć ciężko nazwać ją największą okazją. Warto jednak pamiętać, że w tej cenie otrzymujemy świetne parametry, które pokrywają się z rzeczywistością. Polecam!