Premiera Fujifilm X‑T2 - zdjęcia przykładowe i pierwsze wrażenia
Fujifilm X-T2 to bezlusterkowiec, który ma konkurować z profesjonalnymi lustrzankami z matrycą APS-C. Zapraszamy do poznania pierwszych wrażeń z fotografowania, garść ciekawostek na temat tego nietuzinkowego bezlusterkowca oraz pierwsze zdjęcia przykładowe.
07.07.2016 | aktual.: 26.07.2022 18:58
Mimo tego, że większość elementów jest umieszczonych podobnie jak w poprzedniku, to Fujifilm X-T2 już na pierwszy rzut oka wydaje się poważniejszym aparatem.
Przede wszystkim Fujifilm zastosowało bezpośredni nawigator do ustawiania punktu AF. Takie rozwiązanie występuje głównie w profesjonalnych lustrzankach i nie mówię tu o tanich pełnych klatkach.
Powiększono uchwyt, dodano podwójny slot na karty pamięci, powiększono także muszlę oczną i podwyższono przyciski nawigatora. Zniknął także bezpośredni przycisk filmowania. Ten tryb uruchamiamy teraz tarczą napędu.
Wszystkie możliwe elementy są wyciągnięte na obudowę korpusu, znajdziemy na nim aż trzy tarcze: pierwsza to korekta ekspozycji, która obejmuje teraz aż +/-5 EV, następnie jest czas ekspozycji oraz czułość ISO. Dwie z nich możemy zablokować środkowym przyciskiem. Obsługują też napęd i pomiar światła.
Kolejną nowością jest ekran LCD, który jest odchylany w górę, w dół oraz w bok. Nie jest to może takie rozwiązanie, jak klasyczny ekran na zawiasie, który możemy też obracać - jednak zawsze zapewnia to większą funkcjonalność.
Wraz z wprowadzeniem X-T2, Fujifilm zaprezentowało dedykowany do niego uchwyt pionowy, który oferuje miejsce na dodatkowe dwie baterie (łącznie trzy), wejście słuchawkowe na minijacka oraz możliwość ładowania dwóch baterii. Dzięki uchwytowi możemy również wydłużyć czas nagrywania pojedynczego klipu wideo w rozdzielczości 4K do 30 minut, przyspieszyć zdjęcia seryjne do 11 kl./s i przyspieszyć ogólne działanie aparatu.
Fotografowanie
Pierwsze, co daje się odczuć po chwili fotografowania, to naprawdę szybki autofokus. W moim szybkim przeglądzie polegającym na przeniesieniu punktu ostrości z tła na ekran smartfona - Fujifilm X-T2 osiągnął czas ustawienia ostrości równy zaledwie 0,11 s, co jest bardzo dobrym wynikiem, zbliżonym do profesjonalnych lustrzanek. Na pewno nie jest to wynik typowy dla bezlusterkowców, zwłaszcza tych z matrycą APS-C.
Mimo że mamy do czynienia z tą samą 24,3-megapikselową matrycą X-Trans CMOS III, Fujifilm umieściło czujniki fazy na dużo większym obszarze (slajd poniżej). Zwiększono także próbkowanie, dzięki czemu autofokus działa dużo lepiej w trycie ciągłym i mamy dużo krótsze zaciemnienie w wizjerze.
Pierwsze testy w postaci fotografowania skaczących tancerek są bardzo obiecujące. Czyżby bezlusterkowce doganiały pod tym względem lustrzanki? Okaże się w pełnym teście.
Co więcej - w X-T2 mamy zaawansowane możliwości dostosowania systemu AF w trybie ciągłym. Do dyspozycji użytkowników są trzy parametry - czułość śledzenia, szybkość śledzenia i zmiana punktów oraz pięć zdefiniowanych trybów, które ułatwią rozeznanie w zaawansowanych ustawieniach. Ogólnie X-T2 pozwala dostosować tryb ciągły do rodzaju ruchu obiektów, które śledzimy. Możemy mieć inne ustawienia autofokusu do jednolitego ruchu np. wyścigów, a inne do tenisa czy koszykówki, gdzie zawodnicy ruszają się w różnych kierunkach.
Zdjęcia seryjne z prędkością 11 kl./s są dostępne z opcjonalnych uchwytem pionowym. Oczywiście musiałem sprawdzić czy rzeczywiście X-T2 wyciąga 11 kl./s i nie ma się do czego przyczepić. Bez uchwytu X-T2 osiąga 8 kl/s. Według przedstawicieli Fujifilm, X-T2 będzie nawet osiągał nawet do 14 kl./s z uchwytem i kolejną wersją oprogramowania. Zapowiada się ciekawie, bardzo chętnie przetestujemy czy faktycznie tak będzie.
Zdjęcia przykładowe wykonaliśmy po resecie ustawień w JPEG-ach o najwyższej jakości.