Co łączy aparat fotograficzny z zestawem perkusyjnym?

Co łączy aparat fotograficzny z zestawem perkusyjnym?03.06.2014 13:46
Michał Massa Mąsior

Perkusista, który przewozi sprzęt na koncert, ma najwięcej do dźwigania ze wszystkich członków zespołu. Fotograf mody, który jedzie na zdjęcia, ma torbę ze sprzętem, case z lampami, statywy i zestaw blend. To najbardziej dotkliwe podobieństwo między fotografem a perkusistą. Czy coś jeszcze łączy tych dwóch?

Zastanawia mnie to, od kiedy zacząłem fotografować. Wielkiej kariery muzycznej nie zrobiłem. Mimo że można było usłyszeć wybijane przeze mnie rytmy w radiowej Trójce, Antyradiu czy wcześniejszej Radiostacji, to wytwórnie muzyczne nie zgłaszały się tłumnie z kontraktami, a menedżerowie nie gonili mnie na ulicy z towarzyszącymi im paparazzi. Wielką sprawą było wystąpić podczas dużych festiwali, w tym na Openerze w 2007 roku. Te doświadczenia dały mi wiele do myślenia w kontekście porównania muzyka do fotografa. A konkretnie perkusisty do fotografa fashion. Co zatem łączy aparat z zestawem bębnów i blach?

Warsztat, warsztat, warsztat!!!

Po pierwsze warsztat, warsztat i jeszcze raz warsztat. Następnie pomysły, kreacja i na samym końcu sprzęt. Gdy zaczniesz naukę w szkole muzycznej jako siedmiolatek, pierwsze twoje marzenie o byciu jak Buddy Rich, Lars Ulrich czy Dave Grohl (o tym ostatnim jeszcze nikt wtedy nie słyszał), legnie w gruzach. Okazuje się wówczas, że perkusja to nie perkusja, jaką znasz z teledysków ulubionych kapel, tylko dziesiątki instrumentów perkusyjnych, łącznie z tymi, na których można wygrywać melodie.

Zaczyna się twoja katorga. Niby to wszystko jest spoko, ale chcesz, by świeciły na ciebie spoty, a nie żeby nauczyciel wyciągał zestaw nut z ćwiczeniami i wprawkami. Ale co począć, wyjścia nie ma. Dopóki nie osiągniesz minimum warsztatowego, nie ma co myśleć o ćwiczeniu na całym zestawie. Do opanowania pozostają: pod nogami minimum dwa pedały (stopa i hi-hat - dwa talerzyki zamykane nogą), z przodu werbel, ride (talerz służący wymiennie z hi-hatem do wybijania drobnych nutek), crash (blacha używana do wbijania mocnych akcentów) i kilka tomów (z grubsza rzecz ujmując - dodatkowe bębny służące do tzw. przejść lub przebitek - czyli klasyczne "trrrratatatatata" i potem blacha – "dsszszszsz!"). Kto siedział za garami, ten wie, czym to pachnie.

White Rabbit's Trip 2009, Źródło zdjęć: © ©Aleksander Bochenek
White Rabbit's Trip 2009
Źródło zdjęć: © ©Aleksander Bochenek

Fotograficzny warsztat, warsztat, warsztat

Bierzesz do ręki aparat, który ma przysłonę, migawkę, czułość, balans bieli, kilka programów pomiaru światła, programy półautomatyczne i manualne, korekcję ekspozycji, blokadę ekspozycji, średnio działający autofocus i obiektywy (na początku nie wiadomo, który do czego służy). Dobrze byłoby tak pojąć te ustawienia, by w ułamku sekundy być gotowym do zrobienia zdjęcia. Do tego wszystkiego dochodzi światło błyskowe, które, podobnie jak pokazują w "Top Model" (widziałem jeden odcinek i wystarczyło mi, by stwierdzić, że w telewizji trzeba umieć mocno przesadzać), dobrze, gdy jest mocno rozbudowane. Zatem i w fotografii musisz mieć bardzo dobrze opanowany warsztat i pełną kontrolę nad światłem. Dopiero wtedy możesz ująć na zdjęciach to, co sobie zamierzyłeś.

Sprzęt

Duża część z nas lubi gadżeciarski sprzęt. Podobnie jest z perkusistami. Większość firm ma w swojej ofercie sprzęt amatorski (szkoda nawet tego słuchać, bo zwykle nie brzmi), tzw. modele dla zaawansowanych, czyli oszczędnościowe wersje profesjonalne, oraz pro, czyli drogie, pięknie brzmiące instrumenty, używane przez profesjonalnych bębniarzy. Są też marki, które wykonują sprzęt ręcznie. W tym przypadku sami dobieramy rozmiary, gatunek drewna, grubość sklejek, kolorystykę i wykończenie poszczególnych bębnów. Do tego dokupuje się osobno talerze i tzw. hardware, czyli statywy, obejmy i holdery do mocowania wszystkiego, co mamy w zestawie.

Jak jest w fotografii, wszyscy wiemy. Są kompakty, od których lepsze parametry mają już nawet telefony, kompakty zaawansowane, lustrzanki - od tych tanich do najdroższych. Jest też Leica M, S, Hasselblad czy Phase One. Statyw także dokupujemy osobno, a oświetlenie studyjne może kosztować więcej niż wypasiony samochód. A jak to działa w pracy?

Porównania nasuwają się same. Podzieliłbym zarówno perkusistów, jak i fotografów na minimalistów i tych szukających znacznie bardziej zaawansowanych kompozycji. 

Charlie Watts z The Rolling Stones to moim zdaniem geniusz prostoty. Wspaniałe, niezapomniane rytmy wybijane z niesamowitą gracją. Próżno jednak szukać u Wattsa rozbudowanych partii perkusyjnych – wszystko to służyć ma podkreśleniu wspaniałości całego zespołu.

U Avedona czy Helmuta Newtona sceny oświetleniowe też zazwyczaj nie były mocno rozbudowane. A zdjęcia do dzisiaj powodują przepływ prądu po moich plecach. Ktoś ma jakieś „ale”?

Fashion.com.ar- S Seymour photographed by Richard Avedon

Inny sposób pracy obierają ci opisani przeze mnie jako rozbudowujący swoje kompozycje.

Proszę, poniżej wideo:

Terry Bozzio zawsze zadziwiał mnie swoimi niesamowicie bogatymi zestawami perkusyjnymi. Jednak dopóki nie zobaczysz tego faceta w akcji, dopóty nie zrozumiesz, co mogło go skłonić do ustawienia wokół siebie TIR-a sprzętu.

Gregory Crewdson zatrudnia ekipę filmową do swoich zdjęć. Sam mówi o sobie, że nie lubi nawet trzymać aparatu fotograficznego, dlatego korzysta z operatora sprzętu, który wciska spust migawki w momencie, gdy artysta uzna, że to "już”. Podobnie często pracuje David LaChapelle, choć ten raczej spust migawki ma pod swoim palcem.

Będę się upierał i bronił mojej opinii, że sprzęt służy do przekazania wizji artysty. Zatem najpierw koniecznie musimy wiedzieć, co się z czego bierze, potem warto to opanować w jak najwyższym stopniu. Wówczas nasza wyobraźnia nie jest niczym ograniczona, możemy dobrać sprzęt według własnych potrzeb i wykonać dzieło!

Są też oczywiście liczne różnice. Fotograf jest kreatorem i to od niego w pełni uzależniony jest efekt końcowy. Perkusista pozostaje w tle, musi myśleć zespołowo. Choć to na jego rytmie opierają się pozostali członkowie zespołu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.