"Frymografia" - Potwór oddycha

"Frymografia" - Potwór oddycha05.04.2014 20:59
Zdjęcie znad Tamizy
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Bogdan Frymorgen

O Londynie mówię: "piękny brzydal". Nie ma w nim miejsca na Pałac Buckingham czy wieżę Big Bena. Nie zieleni się Hyde Parkiem i nie czerwieni piętrowymi busami. Mój Londyn jest posępny: czarno - biały i szary. Ale, gdy łapie mnie za serce zaciśniętą pięścią, szepczę mu do ucha, że to moje ulubione kolory. Kłamstwo chyba popłaca, bo od czasu do czasu ta niezwykła metropolia puszcza do mnie porozumiewawczo oko. Ja mrugam do niej otwartą migawką i tak od lat sobie gawędzimy... z nieukrywaną rozkoszą.

Tę fotografie Londynu zrobiłem z zamkniętymi oczami. Nie z bezczelności. Chciałem zapamiętać moment, który miał zostać ze mną na zawsze. Z kadru przecież nic nie mogło uciec. Stara barka tkwiła w miejscu. Stwór na stalowych nogach drzemał w wodzie. Podobnie jak iglice milenijnej kopuły, która w Greenwich udaje olbrzymiego jeża. Nawet Tamiza w ułamku sekundy przesunęła się tylko o milimetr. To żaden ruch, mogłem więc spokojnie opuścić powieki. Opuściłem. Pstryknąłem. Dziś wiem, że już nigdy nie wrócę do tego miejsca. Po co? Nie da się odtworzyć tamtego czasu, tak jak nie da się wejść do tej samej rzeki. Wszystko pozornie stoi i czeka na swym miejscu, kusi obrazem. Ale nas już nie ma. To nie jakieś tam odfajkowanie zdjęcia, nie arogancja. To świadomość, że godnie przeżyłem tę chwile, że nie mogłem zapamiętać jej lepiej... inaczej.

Nie trzeba lecieć na koniec świata by fotografować. Wystarczy włączyć w głowie odpowiedni tryb i zapomnieć o czasie. Warunki są dwa. Otwieramy oczy jak dziecko na widok czekolady i uczymy się widzieć poezję w prozie. Jest jeszcze trzecia zasada, którą nazywam "prawem klamki". Otóż wierzę głęboko, że nawet klamce można zrobić dobre zdjęcie, jeśli aktowi tworzenia towarzyszą właściwe intencje. Nie ma w fotografii ważniejszej cechy od prawdy. Jeśli coś powstaje z nieszczerych pobudek, nie ma prawa życia. Prędzej czy później umiera.

Zdjęcie zrobione z dachu, Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Zdjęcie zrobione z dachu
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

The City - to matecznik światowej finansjery, wielka maszyna do robienia kasy. Zazwyczaj odwracam się do niej plecami, ale tego dnia było inaczej. Wdrapałem się na dach wysokiej kamienicy w centrum miasta. Gdy przetarłem oczy i powstrzymując zawrót głowy łykałem powietrze, Londyn uniósł przede mną niewidzialną kurtynę. Na scenę weszli znani aktorzy: w roli głównej katedra Św. Pawła, za nią w chórze słynny Ogórek i biurowce z Docklnads. Nieco bliżej, jakby ukryta w budce suflera, leżała elegancka Fleet Street. Zaczął się teatr. Gdy tak stałem z otwartą twarzą, znad południowego brzegu Tamizy nadeszły czarne chmury. W dole miasto wrzało jazgotem wozów policyjnych i przytłumionym szmerem życia. Na górze panował spokój. Tak zapamiętałem tę rzeczywistość, która zanim jeszcze podniosłem aparat do oka, już stawała się zdjęciem.

Potem Shard dotknął iglicą opadającego nieba. Pomyślałem - tej scenie brakuje tylko błyskawicy - I wierzcie mi, gdy naciskałem na znajomy guzik, przeszedł przeze mnie prąd tysiąca błyskawic. Jakby Londyn przemówił do mnie ludzkim głosem.

Z reguły nie fotografuję krajobrazów, nie interesują mnie niuanse architektury, nie jestem portrecistą ani tzw. stritowcem. W fotografii nie szukam tematu, raczej emocji, które jej towarzyszą. Lubię również jej fizyczny rytuał - balansowanie aparatu w dłoni (jak kuli w kręgielni), ślizg palców na obręczy przysłony, pasek wrzynający się w nadgarstek. Fizyczność i metafizyka wprawiają mnie w trans. Zmienia się wtedy sposób patrzenia (mrużę oczy), zwalniam oddech (praktycznie łapię co drugi) i poruszam się trochę jak sprężyna.

Camping w Londynie, Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Camping w Londynie
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Tam, gdzie mieszkam, w południowo-wschodniej dzielnicy miasta, rzadko rozgrywają się sceny greckich tragedii. Ale nawet w skromnym Lewisham, można znaleźć niewielki teatr. Mniejsze są rekwizyty, inaczej sączy się światło, ale dramat jest podobny. W swym niedopowiedzeniu kameralny Londyn fascynuje mnie chyba najbardziej. To kraina kontrastów. Za przypudrowanymi fasadami domów, ktoś porzucił zniszczoną scenografię. Ktoś inny domalował napisy, jak w kinie. Lubie bywać tam nieproszony. Czuję wtedy na plecach cudze spojrzenia i wstyd, który unosi się nad ziemią, gdy ktoś ludziom kradnie tajemnicę. Potrafią się wtedy złościć. I choć w mojej londyńskiej fotografii ludzie są nie najważniejsi, interesuje mnie to, co zostawiają za sobą. Bo w nieludzkim Londynu traktowaniu jest piękno, któremu nie mogę się oprzeć. Miasto daje nam gościnę, a my w zamian podbijamy mu oko. Z planetą z robimy podobnie. Może dlatego takie posiniaczone oblicze miasta lubię fotografować najbardziej.

Jedna z ulic Londynu, Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Jedna z ulic Londynu
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

W końcu istnieje ten Londyn abstrakcyjny, kompletnie pozbawiony miejskiej tkanki - zlepek geometrycznych kształtów i cieni. Na tej olbrzymiej szacie płótna można namalować dowolne historie. To miasto skrzy, ścierając przy tym swą formę i fakturę. Jak w fotoplastykonie, Londyn boleśnie wbija się w czoło, ale w zamian, po dżentelmeńsku, pozwala skierować na siebie aparat. To co daje w galeriach, teatrach i salach koncertowych, jednym szarpnięciem ręki odbiera na ulicach. Chwile uniesienia topi w śmieciach i smrodzie spalin. Wiesza na hałaśliwym łańcuchu ludzkiej agresji. Może dlatego tutaj, biel w zderzeniu z czernią staje się szarością. A gdzieś w środku tej klatki czaję się ja - fotograf. I patrzę zafascynowany jak ten potwor oddycha, jak w zamkniętym systemie naczyń połączonych, oddychają z trudem jego dzieci.

Myjnia samochodowa, Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Myjnia samochodowa
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Londyn, Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Londyn
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.