Nie żyje Zombie Boy – najbardziej wytatuowany model na świecie

Nie żyje Zombie Boy – najbardziej wytatuowany model na świecie03.08.2018 06:45
Źródło zdjęć: © © [Facebook](https://www.facebook.com/RicoTheZombie/photos/)

Rick Genest, bo tak naprawdę nazywał się Zombie Boy, popełnił samobójstwo w wieku 32 lat. Ten kanadyjski model zyskał ogromną sławę po tym, jak wystąpił w teledysku Lady Gagi do numeru ”Born This Way”. Zapytałem ekspertów ze środowiska, co o nim sądzą.

Rick Genest, czyli Zombie Boy - najbardziej wytatuowany model na świecie, popełnił samobójstwo. Został znaleziony w swoim mieszkaniu w Montrealu w Kanadzie. O jego śmierci poinformowała agencja modela – Dulcedo Management we wpisie na Facebooku.

Model był znany dzięki swoim licznym tatuażom – miał nawet na koncie rekord Guinessa w liczbie wytatuowanych na ciele kości oraz 176 tatuaży insektów. Jego miłość do horroru i groteski rozwinęła się w wieku 15 lat, gdy został zdiagnozowany u niego rak mózgu, a lekarze powiedzieli, że chłopak nie przeżyje operacji. Rok później zaczął się tatuować. Nie trzeba było wiele czasu, by całe ciało Ricka zaczęły zdobić przeróżne tatuaże.

Rick został zauważony kiedyś przez stylistę Lady Gagi, który zabrał go do Paryża, gdzie rozpoczął karierę. W 2011 roku wystąpił w teledysku piosenkarki do utworu ”Born This Way”. Artystka wypowiedziała się na temat jego śmierci na Twitterze. Wiedziała o jego problemach ze zdrowiem psychicznym.

Lady Gaga - Born This Way (Official Music Video)

Genest brał udział nie tylko w różnych produkcjach wideo, gdzie grał rolę ”freaka”, ale również pozował do zdjęć na okładkach takich magazynów jak: ”GQ”, ”Vanity Fair” czy ”Vogue Hommes”.

Zapytałem ludzi ze świata alternatywnego modelingu i tatuażu, co sądzą o śmierci Ricka.

Depresja jest chorobą XXI wieku, o której ludzie zapominają - nie zdają sobie sprawy, jakie konsekwencje za tym idą. Często bagatelizują tę chorobę w swoim otoczeniu, nie myślą, że czasami jedno słowo lub czyn mogą kogoś uratować. Ludzie wstydzą się depresji i tego, że się spotykają z psychologami lub psychiatrami - ja się tego nie wstydzę, bo pomoc osoby trzeciej i wsparcie mojej grupy terapeutycznej pomogło mi ułożyć pewne rzeczy w głowie i iść do przodu pomimo, że walka zawsze jest w naszej głowie i to my musimy znaleźć na nią siłę. Co do czasów, w których żyjemy, to widzimy w social mediach tylko szczęśliwych ludzi - uśmiechniętych, mających wszystko i to przytłacza. Nawet mając wszystko, czujemy, że nadal nie mamy tego, co inni - taka pogoń zabija, wykańcza nas psychicznie i nie prowadzi do niczego dobrego. Kariera Zombie Boya była nagła, szybka, niespodziewana - wydaje mi się, że takie osoby jak my nadal są traktowane, jako ciekawostki w tym całym świecie mody, popkultury i wszystkiego, co jest komercyjne. Ludzie chcę oglądać "dziwaków", tylko czy my jesteśmy w stanie udźwignąć to brzemię? To już inna historia...
Właśnie się dowiedziałem. Ciężko powiedzieć, co skłoniło tak młodego człowieka do takiego ruchu. Pamiętaj, że za sławą idą inne rzeczy - duże pieniądze, używki. Nie wiem nic na temat jego osobistego życia, dlatego nie będę się kusił o żadne komentarze. Nikt z nas nie wie nic i nikt nie powinien wydawać osądów lub podawać pseudo przyczyn. Pamiętajmy, że kilka sławnych osób odebrało sobie życie w ostatnich latach przez depresje, czyli chorobę, której potencjalnie nie widać. Być może i w tym przypadku o to chodzi, ale to pokaże czas.
Jeśli miałbym się w ogóle wypowiedzieć na jego temat, to na pewno przebił kanon, w którym ludzie z "full body tattoo" najczęściej byli uważani za cyrkowe dziwadła. Był tą pozytywną ikoną. Nie śledzę tak dobrze sceny modelingowej, by wiedzieć o jego pełnej karierze, ale odnoszę wrażenie, że - jak to bywa w przypadku gwiazd - najpierw było wielkie "bum" i był widoczny wszędzie, po czym wszystko przycichło. W kwestii jego samobójstwa bez żadnego upublicznionego listu pożegnalnego, w którym wyjaśnia, że to właśnie kariera doprowadziła do tego czynu, stawiałbym na inne możliwe powody jak depresja czy brak samoakceptacji, której szukał w tatuażach.
Myślę, że sława mogła się do tego przyczynić, ale nie była to kwestia kluczowa. Modyfikacje ciała są dla mnie piękną sprawą, ale trzeba pamiętać, że są rzeczy ważniejsze niż nasze "opakowanie". Ricka skłoniła do tego jego głowa, a nie tatuaże. Jego wygląd mógł być rodzajem ucieczki od tego, co męczyło go w środku, ale mógł też być spełnieniem jego marzeń i dawać mu szczęście - nigdy się tego nie dowiemy i możemy tak sobie dopisywać historie bez końca. Moim zdaniem liczba tatuaży nie ma tu nic do rzeczy. Mimo, że nie śledziłam jego kariery, nietrudno mi sobie wyobrazić, jak ciężko musi żyć się człowiekowi, któremu jest źle ze sobą i non stop walczy z tym, co ma w środku, a tymczasem cały świat skupia się tylko na jego fizyczności.
Nie wiem, jak było naprawdę i co go skłoniło do takiej decyzji, jednak myślę, że jest prawdopodobne, że czynnikiem był nadmiar stresu i hejtu związany z jego popularnością. Ludzie w internecie czują się bezkarni, potrafią pluć jadem i życzyć innym śmierci tylko dlatego, że wyglądają w inny sposób czy są innej orientacji. Niektórzy wręcz czerpią z tego radość. Na podstawie doświadczania swojego i moich znajomych po fachu mogę powiedzieć, że niektóre komentarze czy wiadomości mogą zaboleć. Mnie osobiście bardziej smuci nie to, co ktoś napisze, tylko fakt, że w ogóle był w stanie to zrobić i czuje się z tym dobrze. Zombie Boy zyskał bardzo dużą popularność, więc z pewnością wśród jego obserwujących było wiele osób, którym przeszkadzała jego osoba. Można się domyślać, że dostawał wiele komentarzy i wiadomości prywatnych, w których życzono mu najgorszego. Tak, jak mówiłam na początku, nie wiemy, co faktycznie skłoniło go do takiej decyzji, jednak stres związany z popularnością jest prawdopodobny.
Mieliśmy propozycję, aby zaprosić Ricka na jeden z naszych festiwali. Niestety nigdy nie udało się tego zorganizować. To była na pewno interesująca postać, a sam Rick pokazał, jak wiele można osiągnąć w modelingu związanym bezpośrednio ze sztuką tatuażu. Możliwe jednak, że ciężar rozpoznawalności, jaką zdobył poprzez tatuaże i swoja karierę, stał się zbytnim obciążeniem. Jest to bardzo przykra wiadomość dla każdego, kto interesuje się tą dziedziną sztuki.
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.