Przez tę sesję kobieta straciła pracę. Czy tak powinno być?

Przez tę sesję kobieta straciła pracę. Czy tak powinno być?04.10.2017 10:31
Źródło zdjęć: © © Bria Terry / [Facebook](https://www.facebook.com/Wolfnrosephotos/)

Siła mediów społecznościach jest ogromna. Jakiś czas temu ta sesja obiegła internet. Niektórzy ją pokochali, inni znienawidzili. Przykładem drugiego podejścia był pracodawca Stephanie, bohaterki zdjęć, który wręczył kobiecie wypowiedzenie. Czy tak powinno było się stać? Przedstawiamy wam całą historię.

Stephanie i Arryn są parą z Overton w Teksasie. Nie są profesjonalnymi modelami, ale ich zdjęcia rozeszły się w internecie bardzo szybko. Ich przyjaciółka – Bria Terry – zrobiła im sesję zdjęciową. I to nie byle jaka, bo była to sesja buduarowa. Dziewczyna na zdjęciach pojawiła się w bieliźnie, natomiast jej chłopak był bez koszulki.

Dzięki tej sesji zdjęciowej Stephanie poczuła się bardziej pewna siebie w kwestii swojego wyglądu. Obrazki okazały się wiralowym sukcesem. Internauci polubili je tysiące razy oraz udostępniali na potęgę. Przesłanie, które sesja niosła za sobą jest bardzo jasne – bez względu na to jak wyglądasz, masz prawo być szczęśliwym. Dodało to otuchy wielu kobietom.

Niestety przesłanie sesji zdjęciowej nie spodobało się przełożonemu Stephanie. Została ona zwolniona z Austin Bank Texas. Władze banku wytłumaczyły to szerokim rozpowszechnieniem zdjęć i tym, że przez firma może być źle postrzegana przez pryzmat swojej pracowniczki. Zrozumiałe jest to, że każda firma, a zwłaszcza branża finansowa, będą dbały o swoje dobre imię, ale czy faktycznie taka sesja zdjęciowa realnie zaszkodziła? Nie sądzę.

Władze firmy powiedziały, że byłam topless i było to nieodpowiednie, a firma jest zorientowana na rodziny z dziećmi. (…) Uważam, że życie prywatne i zawodowe to dwie różne sprawy. Była wzorową pracowniczką i szybko pięłam się w górę. Awansowałam w przeciągu siedmiu miesięcy. Właśnie to jest dla mnie powodem tego, dlaczego zostałam zwolniona.

Nie chcę do końca opowiadać się tutaj za którąkolwiek ze stron, bo jak wiadomo – każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony widzimy ciepłą, namiętną sesję, lecz nie wulgarną, która pokazuje miłość dwojga ludzi oraz pewność swojego ciała w przypadku dziewczyny. Z drugiej jednak – nie każda firma chce, by takie zdjęcia były utożsamiane z jej wizerunkiem.

Moim zdaniem problem jest złożony. Zacznijmy od tego, że wielu ludzi ma na tyle wąskotorowe myślenie, że oglądając akt artystyczny, widzi tylko nagie ciało, co samo w sobie już spłyca percepcję takiej fotografii, odbierając jej status sztuki. Jako społeczeństwo nie jesteśmy po prostu wyedukowani kulturalnie - nie chodzimy do teatrów, galerii, muzeów... Jeśli nie obcujemy ze sztuką, w której nagość jest przecież obecna od stuleci, a kobiece piersi widujemy jedynie w filmach porno, nic dziwnego, że nie rozumiemy formy ekspresji jaką jest akt. Po drugie, ogólnie jesteśmy nietolerancyjnym społeczeństwem i nie potrafimy oddzielić kompetencji zawodowych od tego, co jest prywatną sprawą danego pracownika. I nie chodzi mi tylko o pozowanie do aktów, bo w innej firmie problemem będzie chociażby orientacja seksualna. Takie dyskryminacje są niezgodne z prawem, a jednak wciąż się zdarzają, czego sama doświadczyłam. Życzyłabym sobie świata, w którym pracodawca ocenia za kompetencje i podejście do pracy, a nie wygląd, hobby, czy poglądy polityczne. Uważam, że wszelkie postawy świadczące o nietolerancji należy piętnować. Pozowanie do zdjęć nikogo nie krzywdzi, a wykształconych, tolerancyjnych ludzi nie powinno nawet szokować. Nie ma tu żadnej mowy o naruszeniu interesu firmy, jeśli pracownik był dobrym pracownikiem. Tych, którzy myślą inaczej, należy edukować i dawać im dobry przykład.

Znam wiele modelek aktowych, które pracują w przeróżnych branżach. Niektóre z nich odmówiły wypowiedzi w tej kwestii. Inne zauważyły, że takiego postępowania pracodawcy kobieta mogła się spodziewać, choć ocenianie pracownika według jego życia prywatnego jest kompletnie nie na miejscu.

Nie dziwi mnie przypadek tej kobiety. Nie pozowałabym do aktu, ani nie robiła odważnych zdjęć, gdybym planowała karierę w podobnej branży. Na szczęście tak nie jest. Urzędy publiczne mają zdecydowanie największe wymagania co do swoich pracowników – również wizerunkowe. Stephanie powinna liczyć się z tym, że pracodawca może tak zareagować. Niemniej uważam, że to niesprawiedliwe.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Para planowała się pobrać na początku 2019 roku. Sprawa jest dodatkowo skomplikowana, bo okazało się, że Stephanie i Arryn spodziewają się dziecka. Nie było to niczym nowym dla pracodawcy kobiety, ponieważ jest ona już po 20. tygodniu ciąży. Szczerze mówiąc nie znam prawa panującego w Teksasie, ale nie wydaje mi się, by zwolnienie kobiety w ciąży było legalne. Stephanie została bez ubezpieczenia, ani bez możliwości wzięcia macierzyńskiego. To naprawdę bardzo trudna sytuacja.

Będziemy na bieżąco śledzić tę sytuację i gdy dowiemy się czegoś nowego, na pewno was o tym poinformujemy. Z jednej strony mamy tutaj do czynienia z kwestią ochrony wizerunku firmy, z drugiej zaś kobietę w ciąży, która przez zdjęcia została wyrzucona z pracy. Chyba coś tu nie gra.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.