Czy jeśli Instagram powstałby 20 lat temu, byłby w stanie zaskarbić sobie tylu fanów, co dzisiaj? Dzięki rosyjskiemu grafikowi można rzucić okiem na przybliżony wygląd takiej aplikacji.
Rosyjski animator Misha Petrick stworzył wizualizację interfejsu Instagrama w stylu programów działających pod systemem Windows 95. Jest to ciekawa wizja nowoczesnej aplikacji przeniesiona w przeszłość, ale czy powstanie Instagrama miałoby sens 20 lat temu?
W roku 1995 przeciętny użytkownik peceta nie myślał o oglądaniu i przechowywaniu zdjęć na komputerze. Smartfony nie istniały, a o fotografii cyfrowej praktycznie nikt jeszcze nie słyszał. Dodatkowo, Internet był dostępny głównie poprzez modem podpięty pod linię telefoniczną, a co za tym idzie, koszty okazywały się wysokie.
Grafika w animacji została zaprojektowana stosownie do wyglądu okienek Windowsa 95. Szarość, kanciastość oraz 256 kolorów wyświetlanych, to często był maks możliwości, na jakie mogliśmy sobie pozwolić, jeśli nie posiadaliśmy odpowiedniej karty graficznej. Funkcjonalność odwzorowano adekwatnie do rzeczywistej aplikacji. Przeglądanie zdjęć, dodawanie filtrów, śledzenie innych użytkowników oraz dawanie polubień i komentarzy.
Zdecydowanie jedną z przydatnych funkcji Instagrama jest szybkość, z jaką możemy udostępnić zdjęcia innym użytkownikom. Często klika sekund dzieli nas od zrobienia zdjęć, do momentu jego pojawienia się na profilu Instagramowym. W roku 1995 musielibyśmy zrobić zdjęcie na kliszy, wywołać ją, zrobić odbitki, pójść do kolegi, który posiada skaner, zeskanować, nagrać na dyskietkę, wrócić do domu, zgrać na komputer, użyć Instagrama, zakazać wszystkim domownikom korzystania z telefonu, połączyć się z Internetem i w końcu wysłać powiadomienie do tych znajomych, którzy także mają dostęp do Internetu. Reszcie trzeba było zanieść na dyskietce. Wiele rzeczy, które są retro, jest fajne i czasem się za nimi tęskni, jednak postęp technologiczny ma dużo więcej zalet.