Trafił do mnie Samsung NX300 - flagowy systemowy aparat koreańskiego producenta. Pierwsze wrażenia są naprawdę zaskakujące. Podobnie jak cena aparatu i prezent w zestawie.
Trafił do mnie Samsung NX300 - flagowy systemowy aparat koreańskiego producenta. Pierwsze wrażenia są naprawdę zaskakujące. Podobnie jak cena aparatu i prezent w zestawie.
[solr id="fotoblogia-pl-67464" excerpt="1" image="1" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/1648,samsung-nx300-solidny-bezlusterkowiec-o-wielkich-mozliwosciach-test" _mphoto="samsung-nx-300-test-1-67-1e6cccd.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2818[/block]
Samsung NX300 na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo dobrze. Utrzymana w stylu retro obudowa jest wykonana z tworzywa imitującego aluminium (u góry i na dole aparatu) i karbowanej, antypoślizgowej skóry.
Nowy bezlusterkowiec nie należy do najmniejszych na rynku - nawet z miniaturowym naleśnikiem 30 mm f/2 trudno go zmieścić w kieszeni spodni - nawet tych luźnych. Cechą charakterystyczną aparatu jest solidny, dobrze wyprofilowany grip z przodu, dzięki któremu NX300 naprawdę dobrze leży w dłoni.
Układ przycisków w Samsungu NX300 jest klasyczny, typowy dla aparatów tego typu - możecie go obejrzeć na zdjęciach. Wyróżnia się pokrętło trybów, które ulokowano na prawym skrajnym rogu górnej ścianki, oraz tarcza i przycisk Direct Link znajdujące się tuż obok. Jak może wiecie, jestem fanem stosowania tarczy w aparatach, więc daję Samsungowi duży plus za jej obecność w modelu NX300. Niestety, tarcza jest zbyt mała, a w korzystaniu z niej przeszkadza zbyt duże pokrętło trybów. Gdy kręci się tarczą, cały czas czuć pod palcem nieprzyjemne w dotyku, wystające pokrętło.
I znów plus dla konstruktorów za umieszczenie na obudowie przycisku do uruchamiania Wi-Fi i minus za to, że przycisk ten jest za bardzo oddalony od tarczy czy spustu. Mam dłonie przeciętnej wielkości i żeby dosięgnąć przycisku Direct Link, muszę oderwać palec wskazujący, a co za tym idzie - całą dłoń od gripu. Krótko mówiąc - przycisk ten nie znajduje się pod ręką. Te dwa elementy to największe minusy modelu Samsung NX300 w zakresie ergonomii.
Świetnie natomiast sprawdza się 3,3-calowy dotykowy ekran AMOLED o rozdzielczości WVGA, czyli 768 tys. punktów. Wyświetlacz jest bardzo czuły na dotyk, co ułatwia sterowanie aparatem czy przeglądanie wykonanych fotografii.
Bezlusterkowiec został wyposażony w moduł Wi-Fi oraz NFC. Aby podłączyć smartfona czy tablet do aparatu, wystarczy pobrać program Samsung SMART CAMERA, który jest dostępny w sklepach z aplikacjami na systemy iOS i Android, zainstalować go, uruchomić, a później już tylko przyłożyć urządzenie mobilne do aparatu. Od tej pory zdjęcia wykonane aparatem są w mgnieniu oka przesyłane na smartfona czy tablet. Aplikacja działa bardzo dobrze i sprawnie, nawet na średniej klasy smartfonie Sony Xperia P czy Sony Xperia J z systemem Android. Szczegółowy opis tej funkcji w pełnym teście.
Aparat jest już sprzedawany w Polsce w podstawowym zestawie z obiektywem 18-55 mm oraz lampą błyskową SEF-8A. Sugerowana cena producenta to 3299 zł, jednak w dużych sklepach fotograficznych aparat z kitowym obiektywem można kupić już za 2800 zł. W zestawie znajduje się program Adobe Lightroom 4 o wartości ok. 500 zł. To niezła zachęta dla osób, które stoją przed wyborem średniej klasy bezlusterkowca. Obiektyw NX 45 mm F1,8 2D/3D ma kosztować 1699 zł.
Po kilku dniach zabawy bezlusterkowcem Samsung NX300 jestem pozytywnie zaskoczony. Mam przyjemność testować wiele najnowszych aparatów, ale tylko niektóre sprawiają, że cały czas o nich myślę i mam ochotę nimi fotografować. Zalicza się do nich Samsung NX300, głównie ze względu na jedną fantastyczną funkcję - Wi-Fi oraz NFC. To właśnie temu elementowi poświęcę wiele uwagi podczas szczegółowego testu. Zobaczę, jak sprawdza się w praktyce, i do czego może być przydatna aplikacja Samsung SMART CAMERA, zarówno na smartfonie z systemem Android, jak i iPadzie mini z iOS.