Zastrzelili go, gdy wychodził z domu do pracy. Fotoreporter miał ważne informacje
Fotoreporter Margarito Martinez Esquivel wykonywał bardzo ważną pracę. Jego głównym zadaniem było śledzenie śladów korupcji oraz przemocy związanej z handlem narkotykami. Mężczyzna jest drugim fotografem, który zginął przez swoją pracę w ostatnim czasie.
Pierwszą ofiarą czystek karteli narkotykowych był Jose Luis Gamboa. Fotoreporter został napadnięty, okradziony i zadźgany nożem tydzień przed kolejnym nieszczęściem. Drugi był Margarito Martinez Esquivel. Obaj zajmowali się nagłaśnianiem kwestii związanych z łapówkarstwem i narkotykami na terenie Meksyku. W zeszłym roku doszło do 9 morderstw niewygodnych dziennikarzy.
Esquivel publikował swoje zdjęcia m.in. w "Los Angeles Times", BBC oraz "The San Diego Union-Tribune". Nie bał się pracować w terenie, co przypłacił życiem. To już 70 śmierć w Tijuanie w tym miesiącu, co sugeruje policji, że gangsterzy robią porządki. Mężczyzna został zastrzelony tuż przed drzwiami wejściowymi do swojego domu. Nieznany sprawca po prostu się na niego zasadził.
Asesinan al fotoperiodista Margarito Martínez Esquivel en Tijuana | Noticias con Francisco Zea
Od 2000 roku w podobny sposób zostało zamordowanych aż 145 dziennikarzy. Meksyk jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc do pracy dla fotografów. Martinez ubiegał się o rządową ochronę ze względu na groźby, które otrzymywał w związku ze swoją pracą za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zanim jego sprawa została rozwiązana, słowa zamieniono w czyny.
Sytuacja tych dwóch fotografów oraz setek innych pokazują, jak ważna jest ochrona dziennikarzy i jak ważną role pełnią, ujawniając przestępstwa. Na platformie crowdfoundingowej GoFundMe powstałą zrzutka na pokrycie kosztów pogrzebu Margarito Martineza Esquivela.