Zdjęcie, które uratowało tysiące żyć, czyli historia Marii Kwaśniewskiej

Zdjęcie, które uratowało tysiące żyć, czyli historia Marii Kwaśniewskiej26.08.2021 13:42
Źródło zdjęć: © Narodowe Archiwum Cyfrowe
Artykuł sponsorowany

Gdy na igrzyskach olimpijskich w Berlinie odbywała się ceremonia wręczenia medali wszyscy, od widowni po zawodników, unieśli ręce w nazistowskim pozdrowieniu. Wszyscy, z wyjątkiem młodej oszczepniczki Marii Kwaśniewskiej.

Tydzień przed swoimi 30. urodzinami niemiecki lekkoatleta Fritz Schilgen dostąpił zaszczytu zapalenia pierwszego znicza na IX Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie. Tuż po godzinie 16:00 na płycie stadionu pojawił się kanclerz III Rzeszy Adolf Hitler w towarzystwie dyrektora Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Theodora Lewalda i przewodniczącego tej organizacji, belgijskiego arystokraty Henriego de Bailleta-Latoura.

Przywódca nazistowskich Niemiec od dawna przygotowywał się na ten dzień. W 1934 r. w miejsce Deutches Stadion wzniesiono ogromny i nowoczesny Stadion Olimpijski zaprojektowany przez Wernera Juliusa Marcha. Budowa obiektu kosztowała 42 mln reichsmarek.

Niemcy zadbali też o odpowiednią oprawę, używając najnowocześniejszych rozwiązań – były to pierwsze igrzyska transmitowane na żywo w telewizji oraz sfotografowane w kolorze. Chociaż akolici Hitlera zadbali o wszelkie aspekty wizerunkowe, impreza sportowa w Berlinie wywołała oburzenie wielu środowisk ze względu na reżim panujący w Niemczech. Z tego powodu olimpiada z sierpnia 1936 r. bywa określana mianem Brunatnych Igrzysk.

Gratulacje od Hitlera

Polska wysłała do Berlina 144 sportowców, w tym 17 kobiet. Jedną z nich była 23-letnia lekkoatletka Maria Kwaśniewska. Pomimo młodego wieku miała już na swoim koncie sukcesy na imprezach krajowych i międzynarodowych. Od 14. roku życia reprezentowała Łódzki Klub Sportowy, trenując w nim różne dyscypliny. Jej ulubioną był rzut oszczepem i to właśnie w niej Maria miała zmierzyć się z innymi zawodniczkami na igrzyskach w Niemczech.

Pierwszego dnia igrzysk, 2 sierpnia 1936 r., reprezentantka Polski pokonała 11 rywalek. Maria wykonała rzut na 41,8 m, co było największym osiągnięciem w dotychczasowej karierze naszej lekkoatletki i zapewniło jej brązowy medal. Wyczyn naszej zawodniczki został uwieczniony na filmie Olimpiada, przygotowanym przez ulubioną reżyserkę Hitlera Leni Riefenstahl.

Niedługo potem Maria stała na podium w towarzystwie dwóch Niemek: Tilly Fleischer (zdobyła złoto za rzut na 45,18 m) oraz Luise Krüger (srebro za rzut na odległość 43,29 m). W przeciwieństwie do swoich rywalek i stojących w pobliżu oficjeli, nie podniosła podczas ceremonii ręki w nazistowskim pozdrowieniu. Przy okazji doceniono nieprzeciętną urodę Marii – oprócz medalu zdobyła ona również nieoficjalny tytuł miss olimpiady.

Po ceremonii Adolf Hitler zapozował z medalistkami do pamiątkowej fotografii. Zaprosił też Marię do swojej loży honorowej, zwracając się do niej słowami: Gratuluję małej Polce i życzę mistrzostwa świata. Kwaśniewska skwitowała wtedy krótko, że wcale nie czuje się niższa od niego.

- Bo on miał 1,60 w czapce, a ja 1,66 wzrostu. Więc był ogólny śmiech. Prasa niemiecka podawała potem, że Hitler gratulował nie małej Polce, a małej Polsce. Nie wiedzieli już, jak z tego wybrnąćwspominała tamtą sytuację w 2000 r. w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Źródło zdjęć: © Narodowe Archiwum Cyfrowe
Źródło zdjęć: © Narodowe Archiwum Cyfrowe

Łącznie Polacy zdobyli w Berlinie 6 medali (3 brązowe i 3 srebrne). Razem z Marią wracała do Łodzi pochodząca z Pabianic Jadwiga Wajsówna, która wywalczyła srebro w rzucie dyskiem. Rok po igrzyskach Kwaśniewska wyszła za mąż za pływaka i waterpolistę Krzysztofa Trytkę. Wiele lat później wyznała, że był to niewinny poryw miłości; para wzięła rozwód już po kilku miesiącach.

Zdjęcie, które ratuje życie

Gdy wybuchła wojna, Maria przebywała na stypendium w Genui. Przygotowywała się tam do kolejnych igrzysk, które miały się odbyć w 1940 r. w Helsinkach. Na wieść o niemieckiej agresji na Polskę postanowiła wrócić do kraju.

- Mogłam zostać. Wszyscy mnie do tego namawiali, ale ja nie chciałam. Na granicy w Zebrzydowicach patrzyli na mnie trochę jak na wariata. Tabuny ludzi wyjeżdżały z kraju, a ja wracałam do Warszawy, chociaż nie bardzo miałam czym i jak – opowiadała w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Jeszcze przed wojną ukończyła kursy przeciwlotniczy i sanitarny. Umiejętności te okazały się niezwykle cenne we wrześniu 1939 r. Maria pomagała mieszkańcom i żołnierzom w bombardowanej Warszawie, za co otrzymała Krzyż Walecznych od prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego. Na początku okupacji pracowała jako kelnerka w słynnej stołecznej gospodzie Pod Kogutem. Tam poznała swojego kolejnego męża - dyrektora warszawskiej elektrowni, Juliana Koźmińskiego. Po ślubie wprowadziła się do jego domu w Podkowie Leśnej. Wkrótce mężczyzna został aresztowany przez gestapo. Wrócił ciężko chory i niedługo potem zmarł.

Momentem zwrotnym w życiu Marii był wybuch powstania warszawskiego. Nieopodal jej miejsca zamieszkania Niemcy założyli obóz przejściowy w Pruszkowie dla wypędzonych mieszkańców stolicy. Maria wykorzystała wówczas wspólną fotografię z niemieckim dyktatorem, aby wyprowadzać więźniów poza mury. * Pokazywałam przy bramie tą moją fotografię z Hitlerem. Żandarmi traktowali ją jak ausweis. Bili w czapę i przepuszczali mi transport* – wspominała w rozmowie z Rz.

Źródło zdjęć: © AFP/East News
Źródło zdjęć: © AFP/East News

Dom Marii stał się schronieniem dla bezdomnych, głodnych oraz poszukiwanych przez okupanta Polaków i Żydów. Jak podaje Monika Stasiak, przewodniczka Muzeum Powstania Warszawskiego, polska lekkoatletka uratowała ponad 4 tys. ludzi, w tym m.in. poetkę Ewę Szelburg-Zarembinę oraz pisarza i scenarzystę Stanisława Dygata.

Maria przeżyła wojnę i wyszła za mąż po raz trzeci – jej kolejnym wybrankiem był trener koszykówki Władysław Maleszewski. Po zakończeniu kariery sportowej (1949 r.) przez 22 lata pracowała w komisji kobiecej Międzynarodowej Federacji Lekkiej Atletyki. Zmarła 17 października 2007 r. w Warszawie w wieku 94 lat. Prochy nietuzinkowej polskiej sportsmenki złożono na Starych Powązkach w grobie jej ostatniego męża.

Artykuł sponsorowany
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.