Włożony w pasję wysiłek odróżnia ją od hobby. Maciej Bartnicki dzieli się swoją pasją
Dla Macieja Bartnickiego fotografia stała się sposobem na zatrzymanie wyjątkowych chwil i dzielenie się pięknem otaczającego nas świata. Zdjęcia krajobrazowe są jego prawdziwą pasją.

Maciej Bartnicki jest anestezjologiem w jednym z warszawskich szpitali. Fotografia jest jego pasją. Lubi dzielić się z innymi pięknem, które nas otacza, ulotnymi chwilami, których doświadcza podczas swoich wypraw.

Maciej nie chciałby, żeby fotografia stała się jego źródłem utrzymania. Jak mówi: "Posiadanie innego zawodu i źródła przychodu, w kontekście fotografii, ogranicza niewątpliwie czasowo, daje jednak pewien rodzaj swobody, zwalnia z poczucia konieczności i napięcia".

Początkowo fotografię wykorzystywał do zapisywania przeżytych chwil i odwiedzanych miejsc. Szybko jednak zdał sobie sprawę, że jego zdjęcia nie odzwierciedlają wrażenia, jakie zrobiły na nim te miejsca. Rozpoczął swoja naukę - analizował zdjęcia, które zrobił i porównywał je do zdjęć, które go inspirowały. Chciał zrozumieć, jak zrobić zdjęcie, które oddaje to, co czuje podczas fotografowania pięknych widoków. Z czasem zagłębiał się coraz bardziej w tajniki fotografii i włożył w swoją pasję wiele wysiłku. To właśnie ten wysiłek odróżnia pasję od hobby.

Fotografia krajobrazu pochłonęła Macieja całkowicie ze względu na obcowanie z naturą.
- Większość z nas żyje w miastach, przytłoczona wytworami ludzkich rąk i cywilizacji. Dlatego tak wspaniale czujemy się opuszczając je choćby na chwilę. Jest coś magicznego, coś pierwotnego w obcowaniu z naturą w żaden sposób nie przetworzoną przez człowieka - mówi.

Swoje wyjazdy zawsze dokładnie planuje. Kiedy jedzie na miejsce, ma juz w głowie wizję zdjęcia, które chce zrobić. Nie może jednak przewidzieć warunków atmosferycznych, czy światła i często wraca do domu jedynie z obrazami w głowie, ale nie na karcie pamięci. Pomimo niepowodzeń i wyrzeczeń, jakie wiążą się z fotografowaniem krajobrazów, Maciej wciąż goni swoje fotograficzne marzenia.

Jeśli chodzi o kwestie sprzętu, Maciej uważa, że zwykle przywiązujemy do niego zbyt dużą uwagę. Aparat jest dla niego narzędziem, a przecież "nie każdy, biorąc do ręki dłuto i młotek Michała Anioła wyrzeźbi Dawida". Przez lata Maciej zgromadził sprzęt, który nie ogranicza jego możliwości podczas fotografowania jednak nie to było jego priorytetem. Zdecydowanie więcej uwagi przywiązuje do zdobywania wiedzy i doświadczenia.
Zobacz również: Dwa spojrzenia na fotografowanie ludzi, czyli studyjne portrety i zdjęcia na ulicy [wideoporadnik]

Więcej zdjęć Macieja możecie zobaczyć na jego stronie internetowej.
Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora.


Ten artykuł ma 4 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze