Fotografowie Reutera opowiadają historie 25 najważniejszych zdjęć 2019 roku

Agencja prasowa Reutera jest jedną z najważniejszych na świecie. Fotoreporterzy oraz dziennikarze są na miejscu wszystkich najważniejszych wydarzeń. Kilka dni temu poznaliśmy selekcję najważniejszych zdjęć ostatnich 10 lat według agencji Reutera, teraz prezentujemy wam selekcję kadrów, które ujęły najistotniejsze wydarzenia minionego roku.

Kierowca ekipy X-Raid Orlando Terranova i drugi kierowca Bernardo Graue jadą przez wydmy podczas drugiego odcinka trasy z Pisco do San Juan de Marceona podczas Dakaru 2019.

Carlos Jasso relacjonował: "Dakar jest rajdem jedynym w swoim rodzaju - to dwutygodniowe wyzwanie, które biegnie przez całe Peru w najtrudniejszych warunkach na Ziemi. Jako fotograf miałem dobry widok na wszystko z helikoptera. Miałem na sobie szelki przyczepione do śmigłowca i robiłem zdjęcia przez otwarte drzwi. Lubię abstrakcję tego kadru."

12-letni Mohammad An-Najjar został ewakuowany z terenu zamieszek przy granicy między Izraelem a Gazą na terytorium Palestyny.

Ibraheem Abu Mustafa relacjonował: "2 tygodnie po tym, jak chłopiec został zraniony w oko przez pocisk z gazem łzawiącym, dowiedział się, że nie odzyska w nim wzroku. Lekarze, którzy się nim zajmowali powiedzieli, że siatkówka oka została dosłownie zniszczona podczas wypadku, który ująłem na zdjęciu. To był jeden z najspokojniejszych tygodni podczas 9-miesięcznych demonstracji na granicy. Chłopiec nie rzucał kamieniami ani nie toczył płonących opon. Kiedy zobaczyłem, co się dzieje, zająłem bezpieczną pozycję.

Kiedy zamieszki stały się bardziej agresywne, zmieniłem obiektyw na dłuższą ogniskową i zacząłem robić zdjęcia. Niektórzy demonstranci mieli zasłonięte twarze koszulkami, by ochronić się przed gazem łzawiącym, a inni uciekali. Dowiedziałem się, że coś się dzieje, gdy ludzie zaczęli krzyczeć: "Ranny! Ranny!". Robiłem zdjęcia dalej. Zobaczyłem mężczyznę, który niósł chłopca, leciała mu krew z oka i krzyczał. Zamarłem w szoku, ale robiłem zdjęcia dalej. Wiedziałem, że stracił oko. Matka chłopca liczyła na to, że zostanie mu udzielona pomoc medyczna po stronie Izraela i będzie lepsza niż to, co ma do zaoferowania Gaza."

Ludzie zostali ewakuowani przez ochronę po wybuchu i strzałach w hotelu Dusit.

Baz Ratner relacjonował: "Zostawiłem motor przed wejściem do zespołu hotelowego Dusit w Nairobii. Wszedłem do pierwszego budynku z uzbrojoną policją. Wytoczył się granat ręczny, który na szczęście nie wybuchł. Przez główne drzwi wbiegła policja, a ja za nimi. Zaczęli pomagać cywilom wydostać się z budynku w bezpieczny sposób. Kiedy jedni byli ewakuowani, oficer Ali Kombo uformował kolejkę z cywilów za sobą. Kiedy był przed hotelem, skierował swoją broń w stronę wejścia, gdzie byli policjanci. Stanąłem przed nim i zrobiłem kilka zdjęć. Jego twarz obiegła lokalne media, a on sam został bohaterem narodowym."

Dzieci bawią się w "Arabów i Żydów" tuż przed szkołą.

Dylan Martinez relacjonował: "Jedną z najmocniejszych scen, którą zobaczyłem podczas fotografowania życia codziennego w Gazie, były dzieci bawiące się na gruzach między szkołą a meczetem. Dzieci paliły kartony, miały na sobie kombinezony i rzucały się piaskiem, ale nie robił sobie krzywdy. Zapytałem je, w co się bawią, odpowiedzieli: "Bawimy się w Żydów i Arabów". Ten obraz zostanie ze mną na zawsze."

Kim Dzong Un siedzi w swoim samochodzie po dotarciu na stację kolejową w Dong Dang w Wietnamie, na granicy z Chinami.

Athit Perawongmetha relacjonował: "Miałem sfotografować przybycie Kim Dzong Una na granicę wietnamsko-chińską. Fotografowałem wcześniej jego spotkanie z Donaldem Trumpem, więc wiedziałem, że dostęp będzie utrudniony. Byłem w Dong Dang dwa dni wcześniej i się przygotowywałem. Agenci policyjni zatrzymywali mnie za każdym razem, gdy wyciągałem aparat. Dzień przed przybyciem Kim Dzong Una wraz z innymi mediami zaczęliśmy negocjować z policją i zajmować najlepsze miejsca. Nikt nie miał jeszcze pozwolenia ochrony.

Byliśmy 70 metrów od stacji kolejowej. Producenci wysłali swoich asystentów po drabiny, a ja pobiegłem do hotelu po swoją, ale te Koreańczyków i Japończyków były wyższe. Do popołudnia nikt nie opuścił stanowiska. Miał przyjechać rano, a my chowaliśmy się przy ścianach dworca z drabinami. Nie dało się przejść. Po tym, jak wsiadł do swojej limuzyny nie mogłem zrobić zdjęcia, więc instynktownie zacząłem biec do boku jego samochodu, otoczonego przez ochronę. Tuż przed tym, jak zamknął okno udało mi się ująć jego wyraz twarzy. Nazwałem go "Uśmiech Mona Lisy w wykonaniu Kim Dzong Una"."

Martwa małpa została zawieszona na drzewie za ogon, by uchronić ją przed zjedzeniem przez mrówki.

Thomas Nicolon relacjonował: "Małpa została zabita dzień przed wyprawą moją i myśliwych i zawieszona nad wodą, by uchronić ją przed zjedzeniem przez mrówki. Jej dziecko płakało całą noc. Myśliwi zjedli je kilka godzin później. Wziąłem aparat i zbliżyłem się do martwej małpy. Chciałem pokazać okrucieństwo polowań. Kilka godzin wcześniej ta małpa skakała z gałęzi na gałąź, wysoko w koronach drzew. Jest symbolem bioróżnorodności Konga. Rano była już tylko mięsem. Została rozczłonkowana i sprowadzona do symbolu pustych lasów Konga."

Julian Assange znany z afery związanej z WikiLeaks i oskarżony o przestępstwa na tle seksualnym dociera do sądu Westminster po aresztowaniu w Londynie.

Hannah McKay relacjonowała: "Czekaliśmy na opuszczenie przez Juliana Assange'a ekwadorskiej ambasady 7 lat. Kilkukrotnie w tym czasie pojawiały się plotki o jego wyjściu, a my [fotoreporterzy - przyp. red.] jeździliśmy w okolice Knightsbridge, w sąsiedztwie ambasady, ale nic z tego. Kiedy pojawiła się informacja o tym, że Assange jest eskortowany, byłam na Downing Street. Biegłam do magistratu Westminster, w razie, gdyby miał tam dotrzeć.

Kolega miał ekskluzywne zdjęcie Assange'a zabieranego przez policję z posterunku i dał mi znać, że będzie w drugim samochodzie w konwoju. Kiedy konwój dojechał, zaczęło się piekło. Fotografowie i reporterzy telewizyjni próbowali się dopchać, ale policja nas odsuwała. Jeden z oficerów mnie popchnął, odwróciłam się w lewo i zrobiłam kilka zdjęć. Byłam szczerze zdziwiona, że udało mi się coś zrobić, bo robienie zdjęć przez szybę jest trudne. Musisz przybliżyć obiektyw jak najbliżej szyby i odpalić lampę błyskową, która przebije się światłem przez szkło. Usłyszałam, że to zdjęcie przypomina obraz olejny ze względu na kolory i nieostrość."

Francuska policja w trakcie zamieszek z ruchem Żółtych Kamizelek i anarchistami w Paryżu.

Gonzalo Fuentes relacjonował: "Do marszu dołączyły się Żółte Kamizelki i anarchiści, ubrani na czarno z zasłoniętymi twarzami. Gdy towarzyszyłem policji podczas osłaniania marszu, doszło do konfrontacji. Nagle tłum się ruszył, a ja znalazłem się między demonstrantami a policją. Jeden z funkcjonariuszy wycelował we mnie gaz łzawiący, ja stałem nieruchomo i odruchowo zrobiłem zdjęcie. Na szczęście nie dostałem gazem po oczach, a demonstranci zostali aresztowani. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak blisko zamieszek byłem, dopóki nie zobaczyłem zdjęcia w aparacie. Jako fotoreporterzy, staramy się wtopić w tłum. Demonstranci też często udają media i używają aparatów, by podejść bliżej policjantów."

Na zdjęciu jest ranny dziennikarz, odciągany przez kolegę podczas protestów przeciwko prezydentowi Nikolasowi Maduro w Caracas.

Manaure Quintero relacjonował: "Majowe protesty w Caracas zaczęły się przez nieudaną próbę zamachu stanu przez lidera opozycji. Dzień mijał w oparach gazu łzawiącego, koktajli Mołotowa, huku gumowych kul oraz kamieni, jak również ostrej amunicji. Po południu pojawili się demonstranci z własnoręcznie zrobionym moździerzem. Pobiegliśmy w kierunku uzbrojonego demonstranta, by zrobić mu zdjęcie. Gwardia narodowa mówiła, żebyśmy się odsunęli, ale Gregory Jaimes z lokalnej telewizji nie posłuchał ostrzeżenia. W tamtej chwili gwardia odebrała demonstrantowi moździerz, który wypalił i strzelił prosto w stopy Gregory'ego. Wszyscy dziennikarze, ze mną włącznie, pobiegli mu na pomoc. Kilku kolegów go niosło, reszta trzymała się blisko. To była jedyna chwila, w której podniosłem aparat do oka i zrobiłem kilka zdjęć. Na szczęście wyzdrowiał."

Mężczyźni niosą 9-letniego Ademole Ayanbole, który został uratowany z zawalonego budynku szkoły.

Temilade Adelaja relacjonowała: "Chłopiec leżał na noszach. Mężczyźni go nieśli, a inni szukali pozostałych dzieci, które wciąż były pod ruinami 4-piętrowego zawalonego budynku. Chłopiec był na najwyższym piętrze. Jego twarz była cała w pyle i krwi. Miał szeroko otwarte oczy, więc było wiadomo, że żyje. Nie krzyczał, ani nie płakał. Był bardzo spokojny. Ludzie krzyczeli: "Tam jest dziecko!". Mężczyźni, którzy go otoczyli byli członkami ekipy ratunkowej i członkami lokalnego gangu. Ojciec chłopca bał się, że już nigdy go nie zobaczy. Dowiedział się, że jego syn żyje po telefonie przyjaciela z informacją, że Ademola jest w szpitalu."

Nigel Farage, lider partii będącej za Brexitem został oblany szejkiem po dotarciu na wiec.

Scott Heppell relacjonował: "Miałem zrobić zdjęcia zwykłego spotkania Nigela Farage'a z ludźmi. Nie sądziliśmy, że ten dzień przejdzie do historii pod znakiem milkszejka. Zabawne jest, że jeden z dziennikarzy tuż przed tą akcją wspomniał, że dowiadywał się, czy na spotkaniu będzie można dostać szejka. Na początku nikt nie sądził, że rzuci nim w Farge'a. Zrobiło się zamieszanie, zwolennicy polityka pomagali mu się ogarnąć jak najszybciej. Został wsadzony do najbliższej taksówki, a jego wizyta w mieście szybko się skończyła. Miałem szczęście, że używałem obiektywu 16-35 mm i udało mi się złapać reakcję Farage'a i jego ochronę, łapiącą mężczyznę, który rzucił napój."

Mężczyzna skoczył z Tower Bridge w Londynie.

Alkis Konstantinidis relacjonował: "Dostałem telefon od Dylana Martineza, który poprosił mnie, bym pojechał na Tower Bridge, gdzie zauważono mężczyznę, który wspiął się na most. Ten został zablokowany przez władze i wysłano łódź ratunkową, która była niedaleko w pełnej gotowości do interwencji. Dotarłem do ławek nad Tamizą, gdzie policja mówiła gapiom, by się odsunęli. Musiałem zadbać o czystą pozycję do zrobienia zdjęcia. Stałem wpatrzony w wizjer i nie ruszałem się przez kilka minut. Nagle usłyszałem krzyk, a za chwilę kolejny. Mężczyzna spadł do wody. Samo spadanie trwało kilka sekund, a uderzenie o taflę wody odbiło się echem, ponieważ mężczyzna uderzył o nią plecami. Nie sądziłem, że nic mu się nie stanie, ale na szczęście, gdy ratownicy ruszyli w jego kierunku, ten płynął do ich łodzi."

Żołnierze leżą powaleni przez atak rakietowy podczas parady wojskowej na ceremonii ukończenia szkoły dla nowych rekrutów.

Fawaz Salman relacjonował: "Robiłem zdjęcia na paradzie z okazji ukończenia szkoły dla nowych rekrutów w Aden. Podczas tego usłyszałem wybuch. Padłem na ziemię, by się chronić. Kilka sekund po tym wszędzie były tumany kurzu i dymu. Widziałem martwych i rannych żołnierzy całych we krwi. Zrobiłem kilka zdjęć, gdy jedni pomagali innym. Zrozumiałem, co czuli. Karetki i pomoc medyczna zjawiła się niemalże natychmiast i zabrała potrzebujących do szpitali. Mi się nic nie stało i zostałem dalej robić zdjęcia. Sytuacja była chaotyczna - dym, płacz, krzyk. Wiedziałem, że muszę się odsunąć, bo może nastąpić druga eksplozja w każdej chwili."

Pierwsza Dama USA Melania Trump całuje premiera Kanady Justina Trudeau. Jej mąż prezydent USA Donald Trump stoi tuż obok czekając na rodzinne zdjęcie z gośćmi podczas szczytu G7.

Carlos Barria relacjonował: "Podczas spotkania G7 we Francji, liderzy ze swoimi bliskimi zebrali się do wspólnego zdjęcia. Jako członek ekipy Białego Domu, towarzyszę prezydentowi Donaldowi Trumpowi na każdym kroku. Koncentrowałem się na prezydencie, ale miałem w kadrze też jego żonę. Okazja na wykonanie tego zdjęcia była tylko jedna. Zauważyłem interakcję między Melanią Trump a Justinem Trudeau i wcisnąłem spust migawki. Wysłałem zdjęcie od razu do edytora, który przesłał je dalej. Kilka minut po całym wydarzeniu, ludzie na całym świecie przesyłali je sobie przez Twittera i robili memy."

Indiańscy strażnicy lasu z Guadalajary zatrzymali nielegalny wywóz drzewa niedaleko miasta Amarante.

Ueslei Marcelino relacjonował: "Na zdjęciu widać rdzennych mieszkańców Guadalajary podejmujących działania przeciwko nielegalnej wycince drzew w lasach deszczowych Amazonii. To nie było łatwe zlecenie - drwale strzelali do obrońców lasów. Kondycja mieszkańców Guadalajary jest porównywalna do tej, którą mają sportowcy. Ci ludzie żyją w ciągłym upale i zmagają się z odwodnieniem. Spędziłem z nimi 7 dni, by zrobić to zdjęcie."

Ludzie uciekają tuż po tym, jak senator Jean Marie Ralph Fethiere z partii PHTK strzelił w powietrze. Na zdjęciu jest też ranny fotograf Associated Press - Chery Dieu-Nalio. Wydarzenie miało miejsce tuż po ogłoszenia spotkania z premierem Fritzem Williamem Michelem w Port-au-Prince.

Andres Martinez Casares relacjonował: "Kiedy senator wyciągnął pistolet i zaczął strzelać przed parlamentem, byłem już przygotowany na taką akcję. Wcześniej tego dnia inny senator był widziany z bronią w ręce, gdy napotkał na demonstrantów opozycji. Zdecydowaliśmy się założyć kaski i kamizelki kuloodporne. Sytuacja była niebezpieczna. Kiedy Fethiere strzelił w powietrze, a później w ziemię, fotograf Associated Press oraz ochroniarz zostali ranni. Polityk powiedział później w radio, że strzelał w samoobronie. Na zdjęciu widać chwilę, gdy demonstranci oraz dziennikarze uciekają z miejsca zdarzenia."

Książę Harry i jego żona Meghan, księżna Sussex trzymająca ich syna Archiego spotkali się z arcybiskupem Desmondem Tutu w jego fundacji, w RPA.

Toby Melville relacjonował: "Zrobiłem to zdjęcie podczas oficjalnej wycieczki księcia i księżnej po RPA, gdy stali na balkonie podwórka laureata Pokojowej Nagrody Nobla arcybiskupa Desmonda Tutu. Zdjęcie jest pięknie oświetlone przez słońce, które odbijało się od białych murów podwórka Tutu, podkreślając szczegóły twarzy księżnej i Archiego. Stworzyło odbicia w oczach Meghan, które dodają zdjęciu życia. Było to pierwsze publiczne ukazanie Archiego po jego narodzinach. Harry i Meghan starają się zachować swoje prywatne życie dla siebie, a media wykorzystują do promowania swoich działań."

Policjant obezwładnia gazem pieprzowym demonstranta podczas protestów antyrządowych w związku z ustawą o deportacji więźniów politycznych do Chińskiej Republiki Ludowej.

Tyrone Siu relacjonował: "Na zdjęciu widać starszego mężczyznę, który dostaje gazem pieprzowym po oczach od policjanta w Hongkongu. Ten mężczyzna różnił się od innych, którzy stali w pierwszej linii frontu, którzy byli przeważnie młodzi i nosili kamizelki. Ten człowiek wyszedł przeciwstawić się silnej obecności policji w Causeway Bay - jednym z najbardziej zatłoczonych placów handlowych w mieście. Policjanci pojawili się, by rozgonić tłum i stracili cierpliwość.

Zaskoczyło mnie to, że mieszkańcy dzielnicy nie bali się w pełni umundurowanych policjantów, wyposażonych w zabójczą broń. Nawet po incydencie ze starszym mężczyzną, inni się nie rozeszli, o ile nie byli jeszcze bardziej wściekli."

Mężczyzna zostaje uderzony przez demonstranta antyrządowego w obszarze Tseung Kwan O.

Athit Perawongmetha relacjonował: "Podczas mojej ostatniej nocy na zleceniu w Hongkongu postanowiłem iść do obszaru Tseung Kwan O tuż przed zamknięciem. Późno w nocy ktoś zauważył człowieka idącego w kierunku zablokowanej ulicy i kłócącego się z demonstrantami. Zaczęła się bójka i przybiegło więcej demonstrantów. Jeden z nich zaczął bić mężczyznę, którego żona prosiła, by przestał. Później przyjechała pomoc medyczna. Od początku zdarzenia do samego końca robiłem zdjęcia. Musiałem je dokładnie przejrzeć, by wiedzieć, co się wydarzyło. Zanim wysłałem zdjęcia rozmawiałem z mieszkańcami, ratownikami oraz miejscowymi dziennikarzami."

Prezydent z socjalistycznej partii MAS, Evo Morales, rozdaje owoce na ulicach Shinohata w regionie Chapare.

Ueslei Marcelino relacjonował: "Fotografowałem ostatnie dni kampanii. Byliśmy w małym miasteczku, z którego pochodzi Morales. Prezydent kupił owoce z lokalnego sklepu i zaczął je rozdawać. Dał pomarańcze całej swojej obstawie i naszemu kamerzyście. Był w dobrym nastroju. Ktoś dał mu ananasa. Spojrzał na mnie i zaczął iść w moim kierunku, gdy zrobiłem mu zdjęcie. Dał mi kawałek ananasa, uśmiechnął się, a ja musiałem zjeść ananasa. Podziękowałem i robiłem zdjęcia dalej. Dużym wyzwaniem podczas fotografowania kampanii prezydenckich jest ujęcie bliskości kandydata z ludźmi. Morales czuł się naturalnie i komfortowo. Ananas ma symboliczne znaczenie w naszym kraju - gdy coś komuś nie wychodzi, mówi, że wszystko, co mu pozostało, to obranie ananasa."

Na zdjęciu wdać podpaloną policjantkę podczas protestów przeciwko rządowi Chile.

Jorge Silva relacjonował: "To popołudnie było intensywne - od czasu wykonania tego zdjęcia przez 3 godziny trwały nieustanne starcia tysięcy protestujących z policją. Stałem przy wejściu do stacji metra Baquedano, która była centrum protestów przez kilka tygodni. Policja przemieściła się szybko, by zając pozycję na rogu placu. Nie mogłem dłużej być w pierwszej linii protestujących, ponieważ uruchomiono działka wodne, więc musiałem przedrzeć się do tyłu w oparach gazu łzawiącego. Nagle po prawej stronie zobaczyłem rozbłysk i gdy się obróciłem pojawiła się płonąca policjantka i kilku innych funkcjonariuszy, którzy próbowali ją gasić. Wszystko trwało 5 sekund, ale widziałem to w zwolnionym tempie. Kobietę zabrano do wozu policyjnego, by ją opatrzyć. Tłum rzucający kamienie nas minął. Policja była wściekła, strzelali gumowymi kulami i pociskami z gazem jeszcze przez kilka godzin, aż do późnej nocy."

Agencja Reutera istnieje od 1851 roku. Jej główna siedziba znajduje się na Canary Wharf w Londynie. Reuter zatrudnia kilka tysięcy dziennikarzy, którzy pracują w każdym zakątku świata – są przy najważniejszych wydarzeniach oraz obserwują liczne konflikty zbrojne. Firma jednak nie zajmuje się jedynie mediami, ale również obsługą rynków finansowych i dostarczaniem informacji gospodarczych, jak kursy akcji oraz walut.