Miłość, śmierć i kokaina, czyli historia Sashy Boole na zdjęciach Bartłomieja Busza

Miłość, śmierć i kokaina, czyli historia Sashy Boole na zdjęciach Bartłomieja Busza

Miłość, śmierć i kokaina, czyli historia Sashy Boole na zdjęciach Bartłomieja Busza
Źródło zdjęć: © © Bartek Busz / [www.buszbartek.com](https://www.buszbartek.com/)
Marcin Watemborski
15.05.2020 12:25, aktualizacja: 15.05.2020 14:31

Przebieg realizacji materiału o ukraińskim muzyku Sashy Boole obserwowałem od początku, gdy Bartek dopiero zaczynał nad nim prace. Śledziłem jego kolejne zdjęcia i czułem, że będzie z tego coś wielkiego. I stało się - fotoreportaż Bartka zdobył I miejsce w kat. Ludzie na konkursie Grand Press Photo 2020.

Marcin Watemborski: Kim jest Sasha Boole i jak się poznaliście?

Bartłomiej Busz: Sasha Boole jest jednym z czołowych ukraińskich muzyków. Jest songwriterem i gra amerykańskie folk country. Jego twórczość porusza kwestie sensu życia, śpiewa o miłości, śmierci i nieodłącznym symbolu "drogi". Koncertował na festiwalach i w klubach większości europejskich krajów.

Poznaliśmy się w nietypowych okolicznościach, bo w więzieniu w Głogowie - pierwsze i drugie zdjęcie z nagrodzonego zestawu są wykonane właśnie wtedy. Od dziecka znam się z managerem Sashy, Bartkiem - założycielem i szefem Agencji Koncertowej Borówka Music i obaj pochodzimy z Ostrzeszowa.

Kilka lat temu pomyślałem, że chciałbym zrobić krótki reportaż o jednym z jego muzyków i w czerwcu 2016 roku stało się tak, że znalazłem na to czas. Chłopaki właśnie ruszali w trasę koncertową i dołączyłem do nich przed pierwszym koncertem, który odbywał się w więzieniu.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]

Znacie się już 4 lata, chyba dobrze się zakumplowaliście przez ten czas?

Od samego początku nadawaliśmy na tych samych falach, tak to dzisiaj widzę, ponieważ przez ten czas, przejechaliśmy razem setki kilometrów, spędziliśmy razem dużo czasu, byłem jakiś czas u Sashy na Ukrainie i zawsze odbierałem od niego wyłącznie życzliwość, a z jego muzyki wiele inspiracji. Szybko stałem się wielkim fanem jego twórczości.

Ułatwiał to z pewnością fakt, że byłem jego towarzyszem, aby opowiedzieć o życiu muzyka, a wtedy bardzo często musiałem stawać się niewidzialny i trwać w tym stanie tak długo, ile się da. Ale też wiedzieliśmy obaj, kiedy chcemy pogadać, a kiedy potrzebujemy spokoju i pobycia z samym sobą.

Obraz
© © Bartek Busz / [www.buszbartek.com](https://www.buszbartek.com/)

Jaka była najbardziej szalona rzecz, którą zrobiliście?

Musiałbym naprawdę bardzo głęboko sięgnąć do pamięci, wspomagając się fotografiami, aby ocenić jaka sytuacja była mocno szalona. Ale też nie chciałbym tego robić teraz, ponieważ są zdjęcia z tego projektu, które na razie nie ujrzały światła dziennego, a będą tworzyć obszerną opowieść o Sashy.

Mogę powiedzieć, że bywało wesoło. Nigdy się nie nudziłem. (śmiech)

Obraz
© © Bartek Busz / [www.buszbartek.com](https://www.buszbartek.com/)

Jak odnajduje się w Polsce ukraiński muzyk grający amerykańskie folk country?

Myślę, że odnajduje się bardzo dobrze, ponieważ jego widownia to bardzo świadomi odbiorcy, wiedzący jakiej muzyki przychodzą posłuchać. Sasha jest bardem śpiewającym o naszych ludzkich ścieżkach życiowych, czerpie inspiracje z innych ludzi, swoich podróży i do ludzi to trafia, bo jest prawdzie i dobrze podane.

Obraz
© © Bartek Busz / [www.buszbartek.com](https://www.buszbartek.com/)

Twoje zdjęcia są dość nostalgiczne, mam nawet wrażenie, że smutne. Czy taki jest Sasha?

Sasha jest absolutnie pogodnym człowiekiem, wesołym i bardzo ciepłym w relacjach, jednak jego piosenki często bywają nostalgiczne, momentami smutne, ale często zawierają jakieś pozytywne, dobre przesłanie czy zakończenie.

Sam jednak mówi o sobie, że chyba nosi w sobie jakąś klątwę, ponieważ wielokrotnie próbował nagrać pozytywną, wesołą piosenkę, a ostatecznie wychodzi o śmierci albo kokainie. (śmiech)

Obraz
© © Bartek Busz / [www.buszbartek.com](https://www.buszbartek.com/)

To kiedy nagracie wspólny kawałek? A może już to zrobiliście?

Hm, zawsze marzyłem o tym, aby być gitarzystą, ale złapałem nieco inną iskierkę bożą. Chociaż można powiedzieć, że w pewnym sensie nagraliśmy wspólny kawałek. Trochę to naciągane, ponieważ nie grałem na niczym, ani tym bardziej nie śpiewałem, jednak w ubiegłym roku zrealizowałem dla Sashy teledysk i niebawem będzie jego premiera.

Można powiedzieć, że miałem swój wkład w zwizualizowanie utworu, który bardzo lubię. Z przyjemnością przedstawiam moje dwa ulubione utwory, w których gdybym miał jakikolwiek talent muzyczny, tchnąłbym cząstkę siebie. Pierwszy opowiada o prawdziwej miłości, która nigdy się nie kończy, drugi o posiadaniu prawdziwego kumpla.

Sasha Boole - I Will Take You To My Grave

Jak wygląda życie countrymana? Johnny Cash mógłby mu zazdrościć? (śmiech)

Myślę, że Sashę sporo z nim łączy. Sasha lubi twórczość Casha i jestem przekonany, że Johnny polubiłby muzykę Sashy. Życie countrymana wbrew pozorom i tego, co myślą ludzie jest inne. Nieraz mówiono nam "ale wam zazdroszczę, jedziecie przez Polskę, tyle zobaczycie".

Rzeczywistość bywa jest zupełnie inna. Musisz się przemieścić z miasta A do miasta B, coś zjeść, zrobić próbę, zagrać koncert, a w każdy koncert Sasha wkłada całe serducho, bardzo dużo sił. Potem posiedzieć z innymi, napić się i porozmawiać, a w środku nocy idziesz spać. Wstajesz rano i to samo. Oczywiście czasem masz więcej czasu. Będąc na Litwie, mogliśmy trochę zwiedzić Wilno, a w Palandze pójść posiedzieć na plaży. To była piękna podróż.

Obraz
© © Bartek Busz / [www.buszbartek.com](https://www.buszbartek.com/)

Na co powinni przygotować się młodzi fotografowie, którzy chcą jeździć z muzykami?

Powinni się przygotować na rock'n’rolla i nie zastanawiać, jak to będzie dzisiaj czy jutro. Mam taką zasadę, której realizacja przychodzi mi łatwo, ponieważ faktycznie tak mam, że nie narzekam, przyjmuję wszystko takim, jakie jest, nie mam uwag i nigdy nie stwarzałem sobą ciężaru - tak mi się przynajmniej wydaje. (smiech)

Jednocześnie, o czym wspominał w swojej krótkiej przemowie przewodniczący jury tegorocznego Grand Press Photo Pieter Ten Hoppen, trzeba starać się przewidywać, co wydarzy się za chwilę. Nie określiłbym tego rzeczą absurdalną, ale zdecydowanie zaskakującą. Trzeba być przygotowanym na wszystko, na to, że gdzieś ci powiedzą, że nie będziesz mógł robić zdjęć i koniec albo to, że przy barze jakiś facet będzie cię podrywał i chciał cię pocałować... (śmiech)

Sasha Boole - Mon Ami

Myślę, że do muzyka trzeba podchodzić jak do każdego bohatera fotograficznej opowieści, czyli ze szczerością w fotografowaniu, niczego nie udawać, niczego nie ukrywać i zapracować sobie na zaufanie. Nie robić nigdy zdjęć z ukrycie, ale starać się być niezauważonym.

Co do sprzętu to jestem minimalistą. Prawie cały projekt był realizowany na aparatach Fujifilm X-Pro1 i X-Pro2. Dosłownie kilkanaście zdjęć zrealizowane Canonem EOS 5D Mark III. Pracuję na swoich ulubiony ogniskowych 28, 35 i 50 mm w przeliczeniu na pełną klatkę, jednak głównie to ogniskowe 28 i 50 mm. Kilka fotografii to zdjęcia z 90 mm, natomiast lampy błyskowej, choć miałem ją w plecaku czy torbie, nie użyłem ani razu.

Interesujesz się grami wideo? Wypełnij naszą ankietę. Dzięki za pomoc!
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)