Crumpler The Base Park - praktyczny plecak dla cyfrowych nomadów z aparatem

Crumpler The Base Park - praktyczny plecak dla cyfrowych nomadów z aparatem14.12.2016 10:25
Źródło zdjęć: © © Marcin Watemborski
Krzysztof Basel

Przez ponad pół roku testowałem stylowy, ale i drogi plecak fotograficzny Crumpler The Base Park. W tym czasie nie tylko sprawdziłem go w codziennej pracy, ale zabrałem go też na wiele wyjazdów, w tym na wakacje. Na na dobry początek zalałem sokiem.

Budowa i wykonanie typowe dla Crumplera

Już na pierwszy rzut oka widać, że Crumpler The Base Park nie jest plecakiem typowo fotograficznym, do którego można zapakować masę ciężkiego sprzętu i zabrać np. na sesję do studia czy na zawody sportowe. The Base Park jest produktem z serii Utility, którą firma Crumpler stworzyła z myślą o nowoczesnych podróżnikach, czyli cyfrowych nomadach i osobach żyjących w dużych miastach. Ta pierwsza grupa to ludzie będący w ciągłym ruchu, którzy wędrują, wymieniają informacje, pracują lub porozumiewają się zdalnie, korzystając ze zdobyczy współczesnej techniki - głównie Internetu oraz smartfonów. Takie osoby mogą zazwyczaj pracować z każdego miejsca, są mobilne i niezależne. Takie osoby nie muszą wcale być fotografami, ale np. informatykami czy grafikami. Sam należę raczej do drugiej grupy niż pierwszej, jednak udało mi się sprawdzić plecak także w warunkach podróżniczych. Będąc na wakacjach we Włoszech, zapakowałem do plecaka wszystkie swoje rzeczy na wyjazd, a aparat powiesiłem na szyi.

CRUMPLER HOW-TOs // The Base Park

Wzornictwo plecaka jest interesujące i w bezpośredni sposób nawiązuje do celu użytkowania. Mnie osobiście wygląd przypadł do gustu - przypomina raczej stylowy plecak podróżniczy niż fotograficzny. I tym tkwi jego siła. Testowany Crumpler nie rzuca się w oczy, nie zdradza, że w środku możemy przenosić sprzęt fotograficzny i komputerowy za tysiące złotych albo cały dobytek w podróży. Mój egzemplarz już w szczególności - jest pobrudzony, nieco wytarty. Plecak jest wykonany z woskowanego płótna, poliestru (300D) oraz wodoodpornego nylonu (210T). The Base Park waży 1,34 kg i ma pojemność 20 litrów. Jego zewnętrzne wymiary to 33.0 x 50.0 x 16.0 cm, zatem spokojnie mieści się w wymiarach bagażu podręcznego.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

Do dyspozycji użytkownika na zewnątrz znajdziemy całkiem sporo różnych zamków, kieszonek i dodatków. Idąc od góry, znajduje się tam klapa głównej komory plecaka, w której osadzono sporej wielkości kieszeń zapinaną na zamek błyskawiczny. Drugą, dużą komorę ulokowano na samym dole, gdzie mieści się część przeznaczona na sprzęt fotograficzny. Oprócz tego mamy także trzy dodatkowe kieszenie zamykane na zamek - dwie mniejsze po bokach oraz jedną większą, z zamkiem skośnym, która znajduje się na środku plecaka. Dostęp do wszystkim kieszeni jest dobry, zamki pracują sprawnie, nie zacinają się, są wysokiej jakości. W teorii są chronione przed wilgocią, jednak w praktyce cały czas jest widoczna mała szpara pośrodku każdego z nich. Dodatkowo, po obu bokach mamy paski zapinane na plastikowe klamry, które mają pomóc w transportowaniu statywu. Na samym dole z kolei ulokowano przeszyty pięć razy pasek, do którego można coś doczepić, np. światełko rowerowe czy odblask. A gdyby była taka potrzeba, to nawet przywiązać buty na sznurówkach.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

Tylne szelki są bardzo wygodne, chociaż nie są zbyt grube. Od strony wewnętrznej wyścielono je dziurkowanym materiałem z amortyzującym wnętrzem - zapewne pianką. Ten sam przyjemny w dotyku materiał zastosowano z tyłu na trzech oddzielonych od siebie częściach. Dzięki temu, plecak nie przywiera w całości do pleców, które są lepiej wentylowane. Sprawdzałem go w upalnych temperaturach powyżej 30 stopni - plecy oczywiście się pociły, ale wentylacja była wystarczająca, aby zachować komfort. Z ważnych, ale małych dodatków, warto wymienić niedużą rączkę u góry oraz sam spód plecaka, który pokryto czarnym tworzywem sztucznym przypominającym gumę. To rozwiązanie chroni sprzęt przed zamoknięciem, kiedy postawimy plecak na wilgotnej powierzchni.

Wnętrze: proste, uniwersalne i solidnie wykonane

Środek plecaka wyścielono klasycznymi materiałami, a jego układ jest praktyczny i naprawdę użyteczny. Wszystkie komory są zamykane na rzepy. Po stronie pleców znajduje się komora na 15-calowego laptopa oraz osobna kieszeń do przenoszenia tabletu. Po bokach ulokowano dwie małe kieszonki na drobiazgi, a z przodu jest siateczkowa komora na większe przedmioty. Oprócz tego zostaje jeszcze główna komora, która naprawdę wiele pomieści. A gdyby miejsca było mało, to możemy wyjąć dolną część na sprzęt fotograficzny, otworzyć przegrodę i dodatkowo powiększyć główną komorę.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

Korzystałem czasami z tego rozwiązania, np. w trakcie podróży do Włoch. Zmieściłem w ten sposób do plecaka ubrania na prawie 2 tygodnie wakacji, a aparat Olympus PEN-F podróżował zawieszony na moim ramieniu. Wyjmowana komora na sprzęt fotograficzny to świetne rozwiązanie. Będąc w podróży, możemy np. wyjąć sprzęt razem z komorą i zostawić całość w sejfie, w hotelu, a plecak wykorzystać do innego celu. Fotograficzna część jest też osobno zapinana, co chroni sprzęt w plecaku przed złodziejem, któremu udałoby się niepostrzeżenie otworzyć główny zamek.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

Plecak w praktyce, czyli od zalania po zakupy

Plecak Crumpler The Base Park mam od kwietnia 2016 r. W tym czasie trochę z nim podróżowałem - zabrałem go do Londynu, na wakacyjny wyjazd do Włoch, na weekend do Berlina. Byłem też w górach, wiele razy podróżowałem z nim do Warszawy czy Krakowa. Służy mi również jako główny plecak do codziennych spraw - zabieram w nim laptopa oraz aparat do redakcji, chodzę po mieście, a nawet zabieram na zakupy czy na trening. Już sam ten opis pokazuje, że jest to plecak uniwersalny.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

Mój Crumpler The Base Park niestety przeszedł wiele - od przypadkowego wylania soku pomarańczowego w Londynie, przez zalanie wodą z niedomkniętej butelki (i w konsekwencji podtopieniu i awarii mojego MacBooka Pro) po znoszenie trudów codziennych wypraw na plażę czy noszenia w nim ciężkich zakupów. Jak sobie poradził w tych przeróżnych sytuacjach? Ogólnie rzecz biorąc to całkiem nieźle, bo korzystam z niego do dzisiaj. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

Pierwsza przygoda spotkała mnie w Londynie, czyli już w czasie pierwszej wyprawy z nowym plecakiem. Spacerując z aparatem po mieście, wstąpiłem na chwilkę do sklepu, aby kupić moją ulubioną herbatę oraz kilka rzeczy do jedzenia i butelkę soku pomarańczowego. Plecak był wypchany już różnymi innymi zakupami, zatem sok powędrował na samą górę i spędził tam dobre 1,5 h. Niestety, dopiero w drodze powrotnej do hotelu spostrzegłem, że butelka mocno przecieka. Okazało się, że sok zalał całą główną komorę oraz sporą część komory fotograficznej. Sprzętowi na szczęście nic się nie stało, bo miałem go na ramieniu. W środku zakupy były zapakowane szczelnie, zatem też nic im się nie stało. Jedynie sam plecak mocno ucierpiał. W środku, jak i na zewnątrz, widoczne były duże plamy od zalania. Próbując je domyć gąbką w miejscach zalania, plecak nieco ucierpiał - starł się kolor i powstały białe paski. Co ciekawe, po kilku miesiącach różnice w kolorze mocno się wyrównały i obecnie przetarcia nie są już tak widoczne, jak na początku.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

To uszkodzenie to oczywiście moja wina, ale kupując ten plecak trzeba pamiętać, z jakiego materiału został wykonany. Dosyć delikatnego i mało odpornego na zabrudzenia czy przetarcia, który od początku wygląda, jakby był trochę sprany. Po 7 miesiącach użytkowania plecak ogólnie wygląda na przybrudzony, ma też wyraźne ciemne zabrudzenia w kilku miejscach. W zwykłym, fotograficznym plecaku z nylonu, nie miałoby to miejsca.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

Crumpler słynie z wysokiej jakości zastosowanych materiałów i nie inaczej jest tym razem. Zamki, klamry czy wewnętrzna część plecaka jest w świetnym stanie i w zasadzie nie ma do czego się przyczepić. Plecak The Base Park jest bardzo pojemny, chociaż sama część na sprzęt fotograficzny nie jest największa. Przy odpowiednim ułożeniu możemy tam umieścić lustrzankę wielkości Canona EOS 5D Mark IV z zoomem typu 24-70 mm, drugim obiektywem np. 100 mm f/2.8, lampą błyskową i akcesoriami. Jeśli korzystamy z bezlusterkowca, to w naturalny sposób miejsca robi się więcej. Dodatkowo, w środku, zmieścimy też laptopa o wielkości do 15 cali oraz tablet. Także całkiem sporo, jak na plecak, w którym część fotograficzna jest dodatkiem.

Werdykt - świetny plecak, ale nie dla każdego

Testowałem ten plecak naprawdę długo, zatem mam o nim solidnie wyrobioną opinię. Crumpler The Base Park to sprzęt typowy dla tego producenta. Jest wykonany z materiałów wysokiej jakości, dobrze przemyślany, praktyczny i drogi - przynajmniej jak na nasze warunki. To plecak nie tylko dla podróżników, ale także dla osób, które aktywnie żyją w miastach i oprócz sprzętu fotograficznego chcą mieć miejsce na wiele innych rzeczy, jak laptop, tablet czy kurtka lub mieć po prostu zapas miejsca na zakupy. A przy tym wszystkim nie rzucać się w oczy, ale być stylowym. Testowany Crumpler te wszystkie wymogi w pełni spełnia, ale musicie być świadomi rodzaju zastosowanego materiału płóciennego, który może się szybko brudzić i nie jest łatwo go potem wyczyścić.

Źródło zdjęć: © © MW
Źródło zdjęć: © © MW

Plecak do najtańszych nie należy i co więcej, raczej trudno go kupić w Polsce. Można go dostać bezpośrednio na stronie crumpler.eu. Wtedy kosztuje on 199 euro (ok. 900 zł). Do ceny należy doliczyć 10 euro za wysyłkę (ok. 45 zł), razem wychodzi nam prawie 1000 zł. Czas dostawy to ok. 6 dni roboczych, zatem na przesyłkę możemy czekać nawet ponad tydzień. Jeśli to Wam nie przeszkadza i szukacie świetnie wykonanego, uniwersalnego i ładnego plecaka w tym stylu, to Crumpler The Base Park nie powinien Was zawieść.

PARTNER TESTU:

Zdjęcia aparatu wykonałem zestawem lamp studyjnych [url=http://quadralite.pl/pl/studio-swiatlo-blyskowe/27-lampy-studyjne-quadralite-move][b]Quadralite Move[/b][/url] wraz z wyzwalaczem radiowym [url=http://quadralite.pl/pl/navigator][b]Quadralite Navigator[/b][/url].

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.