Kiedy fotograf kradnie i popełnia plagiat, a kiedy się tylko inspiruje?

Kiedy fotograf kradnie i popełnia plagiat, a kiedy się tylko inspiruje?15.02.2014 21:18
Źródło zdjęć: © montaż zdjęć agencji AFP, Reuters oraz Larsa Mollera
Piotr Kała

Co jest inspiracją, a co plagiatem? Czy są jakieś sposoby na wyznaczenie granic między nimi? Przedstawiamy przykłady kilku zdjęć, których pomysły zostały wielokrotnie powielone.

Co to jest plagiat?

Plagiat to nic innego, jak kopiowanie treści i przywłaszczanie sobie ich autorstwa. Inaczej plagiat określa się jako "kradzież intelektualna" i oznacza wykorzystanie całości lub fragmentów czyjegoś dzieła bez powoływania się na źródło zapożyczenia.

Na zdjęciu Larsa Mollera (poniżej) widzimy gimnastyczkę podczas zawodów sfotografowaną tak, że wydaje się, że nie ma głowy. To bardzo oryginalne zdjęcie wymagające refleksu, odpowiedniego ustawienia, szczęścia i…pomysłowości, którą doceniono na World Press Photo w 2004 roku. Powyżej znajdziemy przykłady zdjęć, które wykorzystały dokładnie ten sam pomysł. Czy to jest plagiat, a może inspiracja?

Źródło zdjęć: © © Lars Moller
Źródło zdjęć: © © Lars Moller

Patrząc na gimnastyczki, ich główną cechą wspólną, która decyduje o tym, że zdjęcie jest niezwykłe, jest takie uchwycenie ich w locie, że ich głowy są niewidoczne. Dlatego można założyć, że mamy do czynienia z plagiatem, bo doszło do skopiowania pomysłu. Według orzeczenia Sądu Najwyższego z 16 lutego 1962 roku, aby uznać utwór za oryginalny, musi on posiadać nowe, indywidualne elementy. Jednak powstaje jeszcze problem pierwszeństwa. Bo skąd mamy pewność, że Lars Moller jest pierwszym, który na taki pomysł wpadł?

Plagiat to kradzież, świadome skopiowanie cudzej pracy lub pomysłu i przedstawienie jej pod własnym nazwiskiem. Inspiracja to zapożyczenie, które stanowi punkt wyjścia do stworzenia własnego utworu posiadającego cechy indywidualne. Inspiracja jest działaniem pozytywnym, ponieważ nasz świat zbudowany jest na twórczych odwołaniach. Na przykład nie ma sensu od nowa wymyślać prochu, czy koła, które towarzyszy nam od tysiącleci. Jednocześnie przypomnijmy, że autorskie prawa osobiste nie są ograniczone czasem. Za to autorskie prawa majątkowe wygasają po 70 latach od śmierci autora. Plagiat natomiast jest naruszeniem prawa autorskiego. W Polsce nie jest ścigane z urzędu, więc oskarżenie następuje z powództwa cywilnego.

Źródło zdjęć: © montaż zdjęć agencji Reuters, AFP, AP, EPA
Źródło zdjęć: © montaż zdjęć agencji Reuters, AFP, AP, EPA

Dla osoby, która ogląda zdjęcia chińskiego dyrygenta na powyższym zdjęciu, wrażenie może zrobić niecodzienna perspektywa, dzięki czemu w ciekawy sposób zaakcentowano czerwoną gwiazdę na suficie. Jednak okazuje się, że wielokrotnie wielu fotografów wykorzystało tę perspektywę ze zmienionym pierwszym planem. W tej sytuacji należałoby odszukać fotografa, który jako pierwszy wykorzystał motyw w czerwoną gwiazdą na suficie.

Ale przecież są sytuacje, gdy fotoreporterzy wysłani na obsługę jakiegoś wydarzenia na przykład wizyty państwowej stłoczeni są na kilku metrach kwadratowych, są odgrodzeni od oficjeli barierkami i kordonem ochrony. Takie sytuacje są po pierwsze niekomfortowe, po drugie bardzo ograniczają pole manewru. Nijako sytuacja „wymusza” zrobienie takiego samego lub podobnego zdjęcia, bo większość fotografów dostrzeże te same ciekawe motywy, zachowania, zestawienia, kompozycje. Po takiej konferencji prasowej okazuje się, że wszyscy mają podobne zdjęcia.

Jestem przekonany, że więkoszość fotografów widząc chłopca (poniżej), który jako jedyny nie uczestniczy w modlitwie w meczecie, zrobi podobne zdjęcie. Czy to będzie plagiat? Jeśli ich pomysły powstały niezależnie, wtedy z pewnością nie. W plagiacie musi wystąpić działanie z premedytacją, świadome wykorzystanie pomysłu lub pracy innego twórcy.

Źródło zdjęć: © montaż zdjęć agencji East News, Reuters
Źródło zdjęć: © montaż zdjęć agencji East News, Reuters

Osobną kwestią jest to, że agencje fotograficzne, znając w wielu przypadkach prace fotografów z konkurencyjnych agencji, przyjmują zdjęcia „swoich” fotografów jako ich własne. Czy brak jest refleksji ze strony agencji nad tym faktem, czy chodzi po prostu o biznes, o sprzedane zdjęcie?

Od wielu lat Giuseppe Palmulli, rzymski nurek wita Nowy Rok efektownym skokiem do Tybru. Dzięki temu przyciąga uwagę wielu gapiów i mediów, w tym fotoreporterów. Na zdjęciach widzimy, że „tradycja” wykorzystywania jednego, stałego miejsca do uwiecznienia tego skoku, się nie zmienia. Jeśli jeden fotograf wykorzystuje co roku ten sam motyw, to można to zachowanie określić nawet autoplagiatem. Nie jest to rodzaj plagiatu, ponieważ z nim mamy do czynienia, gdy bezprawnie wykorzystamy cudzy pomysł/utwór. Autoplagiat nie jest naruszeniem prawa, a raczej zasad zwyczajowych. Występuje w sytuacji, gdy powtórnie tworzymy utwór, w którym wykorzystujemy własną twórczość z przeszłości. Do naruszenia prawa może dojść wtedy, gdy zrzekliśmy się praw majątkowych (prawa autorskie osobiste są niezbywalne), a następnie tworzymy podobny utwór i ponownie go „sprzedajemy” jako nowy…

Źródło zdjęć: © © Tony Gentile/Reuters
Źródło zdjęć: © © Tony Gentile/Reuters
Źródło zdjęć: © montaż zdjęć agencji Reuters, AP, AFP
Źródło zdjęć: © montaż zdjęć agencji Reuters, AP, AFP

Wszystkie powyższe kwestie są dość skomplikowane, ponieważ do tej pory nie określono jasnych zasad, które odróżniają plagiat od inspiracji. Przypomnijmy, że z plagiatem mamy do czynienia, gdy w świadomy sposób wykorzystujemy czyjeś pomysły lub prace. Do tego nie podajemy źródła „inspiracji” oraz nasze działanie ma na celu przyniesienie nam korzyści. Może ona być różnoraka, od korzyści finansowej, po prestiż i osiągnięcie pozycji zawodowej, czy osiągnięcie przewagi konkurencyjnej.

Jednak dla jednych ta sama sytuacja może być plagiatem, a dla innych inspiracją. Jedyną instytucją, która jest w stanie rozstrzygnąć spór, jest sąd. Tego typu sprawy mogą trwać długo, a „sprawiedliwość” może być po stronie tego, kto ma lepszych prawników.

Źródło zdjęć: © montaż zdjęć Rafała Bednarza oraz Błażeja i Anny Urbaniak
Źródło zdjęć: © montaż zdjęć Rafała Bednarza oraz Błażeja i Anny Urbaniak

Jakiś czas temu w Polsce głośna była sprawa plagiatu zdjęcia ślubnego (powyżej). Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w obu zdjęciach jest tyle cech wspólnych i jednocześnie indywidualnych, że ciężko mówić o przypadku. Sprawa otarła się o sąd. W końcu zawarto ugodę. Ze względu na to, że tak mało spraw znajduje rozstrzygnięcie w sądzie, a z plagiatem mamy z pewnością do czynienia częściej, niż wynika to ze statystyk sądowych, jedynym sposobem na przestrzeganie powyższych zasad jest…etyka zawodowa. Nie rozwiąże to z pewnością problemu, ale należy uświadamiać twórców, że plagiat chluby nie przynosi. Oraz, że lepiej jest poszukiwać inspiracji w swojej indywidualności, a także wokół siebie i przefiltrowywać to przez nasze doświadczenia i patrzenie na świat własnymi oczami, co jest bardziej wartościowe i może przynieść wartościowe efekty.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.