Mija tydzień, w którym tysiące ludzi dowiedziało się o istnieniu drugiego obrazu Mona Lisy, fotografka z Wrocławia podbiła Sante Fe zdjęciami wykonanymi techniką rentgenowską, a Olympus obiecał, że nie porzuci produkcji lustrzanek.
Obrazy, zwłaszcza klasyków, są cenną inspiracją dla każdego fotografa. Jak więc mógłbym nie wspomnieć o niesamowitej historii związanej z obrazem Mona Lisa z Isleworth, czyli drugim, a w zasadzie pierwszym portretem słynnej Giocondy, utrwalonej przez Leonarda da Vinci. Jak donosi Gazeta.pl:
Mona Lisa z Isleworth została pokazana we wrześniu ubiegłego roku. Część ekspertów twierdziła, że to pierwotna wersja portretu namalowana przez Leonarda da Vinci. Inni byli zdania, że jeden z uczniów słynnego malarza skopiował jego dzieło, odmładzając modelkę o blisko dekadę. Najnowsze badania potwierdzają jednak, że najprawdopodobniej rzeczywiście to da Vinci namalował Giocondę dwa razy.
Canon EOS M to całkiem przyjemny bezlusterkowiec, ale jego autofokus jest koszmarny. Hybrydowy AF w Canonie EOS M pracuje flegmatycznie – z kulturą, ale bardzo powoli i mało celnie. Nawet w dobrych warunkach i przy szerokim kącie aparat ostrzy w czasie ok. 1-2 s, co jest wynikiem słabym. Jeszcze gorzej jest w trudniejszych warunkach. Serwis Canon Rumors podaje, że prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwóch tygodni Canon wyda nowy firmware do swojego pierwszego bezlusterkowca, który ma zwiększyć prędkość AF. Szczerze mówiąc, nawet jeśli to prawda, nie spodziewam się cudów.
Olympus nie zamierza redukować ani wycofywać z rynku swoich lustrzanek cyfrowych. Oświadczenia publikowane w niektórych mediach nie są prawdziwe. Planujemy w przyszłości wzmocnić ofertę aparatów bezlusterkowych, ale nie zaprzestaniemy produkcji klasycznych lustrzanek. Nic się nie zmieni - takie jest oficjalne stanowisko firmy.
To ciekawe, bo ostatni nowy model lustrzanki z logo Olympusa ujrzał światło dzienne 2,5 roku temu. Od tamtej pory producent zaprezentował wiele nowych bezlusterkowców, z hitowym OM-D na czele. Mimo to w ciągu ostatnich 9 miesięcy 2012 roku Olympus zanotował stratę w wysokości niemal 9 miliardów jenów w dziale obrazowania cyfrowego; tłumaczy się ostrą konkurencją oraz spadkiem popytu na kompakty. Ta sytuacja doprowadziła do 7-procentowej redukcji zatrudnienia - zwolnienia były także w polskim oddziale. To wszystko wskazywałoby raczej na dosyć ograniczone możliwości inwestowania w nowe lustrzanki, szczególnie że Olympus nigdy nie był w czołówce producentów aparatów z lustrem.
BBC realizuje właśnie film dokumentalny o Antarktydzie i żyjących tam pingwinach. Aby całkowicie wtopić się w otoczenie i zbliżyć kamery do pingwinów, stworzono "Pengion-cam" - kamery ukryte w sztucznych pingwinów. W sumie powstało aż 50 szpiegowskich urządzeń.
Znany sklep z fotograficznymi gadżetami oraz serwis Photojojo otworzył swoją szkołę fotografii telefonami. Dzięki Photojojo University możesz dowiedzieć się, jak lepiej fotografować smartfonem. Stopniowo ukazują się kolejne lekcje.
Fotografka z mojego rodzinnego Wrocławia - Joanna Stoga - wygrała w konkursie fotograficznym organizowanym przez Georgia O'Keeffe Museum w Santa Fe. Co ciekawe, nagrodzona praca, jak wiele zdjęć autorki, została wykonana techniką rentgenowską. Zdjęcie "Tańczące tulipany" pokonało aż 3830 fotografii z siedemnastu krajów.
Warto zwrócić uwagę na wyjątkowe, rentgenowskie fotografie Stogi, która w zeszłym roku została doceniona na wielu międzynarodowych konkursach. Artystka otrzymała między innymi złoty medal za najlepsze portfolio w konkursie International Garden Photographer of the Year Competition w Londynie czy Juror Award of Merit na konkursie IFAPC - Grand Prix de la Découverte (Paryż 2012). Jej praca dotarła też do finału w Annual Spring Photography Contest 2012 organizowanym przez Photographer's Forum Magazine w Santa Barbara. Jest się czym chwalić. Serdecznie gratulujemy! A Wam polecamy stronę Joanny Stogi.