Xiaomi Mi 10T Pro okiem fotografa. Czy 108 Mpix to przesada? [OPINIA]

Xiaomi Mi 10T Pro okiem fotografa. Czy 108 Mpix to przesada? [OPINIA]04.12.2020 12:58
Źródło zdjęć: © © Marcin Watemborski / [watemborski.com](http://watemborski.com/)

Na rynku smartfonów fotograficznych możemy zaobserwować trend, który producenci aparatów mają już niejako za sobą. Chodzi o prześciganie się w rozdzielczości zdjęć, jak również wdrażaniu różnych technologii, w tym algorytmów sztucznej inteligencji. Czy Xiaomi Mi 10T Pro ze 108-megapikselowym aparatem to konieczność? Czy to w ogóle ma sens?

Xiaomi Mi 10T Pro – co znalazło się w błyszczącym pudełku?

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że ze świecą szukać drugiego tak napakowanego nowoczesną technologią smartfona do 2500 złotych. Xiaomi Mi 10T Pro ma na swoim pokładzie 8 GB pamięci RAM i 128 GB przestrzeni dyskowej.

Nad wszystkim pieczę sprawuje procesor Snapdragon 865, który ogrania też wyświetlacz LED o częstotliwości odświeżania 144 Hz. Z przegrzewaniem też nie będzie problemów, bo Xiaomi Mi 10T Pro został wyposażony w doskonały układ, który nie rozpali urządzenia do czerwoności nawet pod dużym obciążeniem (np. przy ogarnianiu zdjęć o kosmicznej rozdzielczości). Nieźle, co? I tak i nie, bo dobrze by było tu zobaczyć ekran OLED dla głębszych czerni, co przełożyłoby się na lepszy odbiór zdjęć.

Nie wszystkim może też przypaść do gustu samo wzornictwo urządzenia. Xiaomi Mi 10T Pro jest zamknięty w lustrzanej obudowie, która łatwo zbiera zabrudzenia, jak też jest podatna na zarysowania, jeśli nie skusimy się na dodatkowe etui. W zestawie ze smartfonem przychodzi sylikonowy pokrowiec. Producent wiedział, co się święci. Z drugiej strony, jeśli zamierzacie szybko rzucić okiem, czy wyglądacie jak bóstwo – do tego plecki smartfona idealnie się nadadzą. Osobiście wolę matowe wykończenie, najlepiej szklane.

Podsumowując specyfikację – naprawdę trudno o lepszą w tej klasie cenowej. Flagowe podzespoły w smartfonie ze średniej półki to rzadkość.

Xiaomi Mi 10T Pro – aparat ma 108 Mpix!

Tak, 108 megapikseli w smartfonie. Nigdy nie miałem w rękach profesjonalnego aparatu, który serwowałby zdjęcia o takiej rozdzielczości, a tu mamy do czynienia z urządzeniem, które mieści się w kieszeni. To robi wrażenie, gdyby nie kilka mankamentów.

Na moduł w Xiaomi Mi 10T Pro składają się 3 aparaty:

  • główny o rozdzielczości 108 Mpix i przysłonie f/1,69 oraz stabilizacją obrazu
  • ultraszerokokątny o rozdzielczości 13 Mpix i przysłonie f/2,4
  • makro o rozdzielczości 5 Mpix

Nie uświadczymy w tym smartfonie teleobiektywu, ale przecież ze 108 megapikseli można wyciąć całkiem spore przybliżenie, pod warunkiem, że będzie ono znośnej jakości. Przy korzystaniu z cyfrowego zooma nie powinniśmy narzekać na ogromny spadek jakości nawet do 10-krotnego zbliżenia. Przynajmniej nie jest to aż tak widoczne. Przy 30-krotnym zoomie obraz wygląda dość kiepsko.

Zdjęcie wykonane obiektywem UWA, przybliżenie 0,5x., Źródło zdjęć: © © Miron Nurski
Zdjęcie wykonane obiektywem UWA, przybliżenie 0,5x.
Źródło zdjęć: © © Miron Nurski
Zdjęcie z maksymalnym cyfrowym zoomem 30x., Źródło zdjęć: © © Miron Nurski
Zdjęcie z maksymalnym cyfrowym zoomem 30x.
Źródło zdjęć: © © Miron Nurski

Inna kwestia ogromnej rozdzielczości głównego aparatu to jego ograniczenia. Domyślnie smartfon zapisuje zdjęcia, które mają 25 Mpix dzięki próbkowaniu pikseli 4:1. Jeśli chcemy wykorzystać wszystkie 108 aktywnych megapikseli, musimy liczyć się utratą działania trybu HDR, co przełoży się na mniejszą dynamikę tonalną zdjęć – będzie mniej szczegółów w jasnych oraz ciemnych partiach.

Miron Nurski w swoim rozbudowanym teście Xiaomi Mi 10T Pro zwraca uwagę na to, że smartfon ma tendencję do przepaleń jasnych partii, ale rozwiązaniem problemu może być włączenie trybu nocnego. Gdy jest ciemno, nie najlepiej radzi sobie też obiektyw UWA, który rozmazuje obraz, a finalne zdjęcia są znacznie zaszumione.

Z dużą rozdzielczością idzie niezłe oprogramowanie

Brawa należą się Xiaomi za rozbudowanie natywnej aplikacji aparatu Xiaomi Mi 10T Pro. Znajdziemy tu tryby: Pro, Wideo, Zdjęcie, Portret oraz opcje. Jako, że zajmuję się fotografią względnie profesjonalnie, to pierwszy tryb przykuł moją uwagę bardziej niż pozostałe i... naprawdę się zawiodłem!

W trybie Pro, Xiaomi Mi 10T Pro pozwala na ustawienie ręczne parametrów, jak: balans bieli, przysłona, czas naświetlania, czułość ISO, kompensacja ekspozycji oraz wykorzystywany obiektyw. O ile balans bieli działa, przysłona i czas też, to z ISO pojawił się problem i to znaczny. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia, na których parametry przysłony oraz czasu były ustawione na automat, a ISO zmieniałem ręcznie z najniższej do najwyższej wartości. Skutkowało to jedynie zmianą ekspozycji – od najciemniejszej do najjaśniejszej, zupełnie tak, jakby smartfon przestał mierzyć światło. Dziwne.

[1/7]
[2/7]
[3/7]
[4/7]
[5/7]
[6/7]
[7/7]

W przypadku pozostałych trybów wszystko jest kontrolowane automatycznie, a efekty zastosowanych algorytmów są całkiem przyzwoite. Trzeba pamiętać, że mówimy wciąż o smartfonie ze średniej półki cenowej, a nie superdopakowanym iPhone 12 Pro Max za miliony monet.

Xiaomi Mi 10T Pro: wideo w trybie vlog

Xiaomi Mi 10T Pro może też kręcić filmy w rozdzielczości 8K i ma tryb wlogowania, w którym aktywowane są moduły tylni i przedni. Przyznam, że nie rozumiem implementacji tego trybu, zwłaszcza, że przy kadrowaniu w postprodukcji nie wydaje mi się on specjalnie przydatny.

Co z tymi 108 Mpix? To w końcu bajer czy nie?

Jak wspominałem na samym początku artykułu – wśród producentów smartfonów fotograficznych śmiało możemy dopatrywać się trendu na prześciganie się w parametrach aparatów, zupełnie tak samo, jak miało to miejsce w branży foto jeszcze kilka lat temu. Jednak trzeba pamiętać, że nie tylko rozdzielczością człowiek żyje, a dobrą optyką oraz przetwarzaniem obrazu wspartymi przez kreatywny umysł.

Za dużą rozdzielczością matryc idzie upychanie na nich mikroskopijnych pikseli. Logiczne jest to, że mniejsze piksele łapią mniej światła, co przekłada się na jakość obrazu oraz szumy. Innymi słowy – matryca, która będzie miała fizycznie większe piksele, będzie pozwalała na mniejsze zaszumienie. Ergo – idealnym rozwiązaniem w tej kwestii byłaby duża fizycznie matryca z dużymi pikselami, jak w przypadku profesjonalnego aparatu Sony A7S III.

Rozwiązaniem pośrednim w tym przypadku jest technologia programowego scalania pikseli, co ma miejsce w Xiaomi Mi 10T Pro i skalowania obrazu w dół. W tym przypadku mówimy o przetwarzaniu informacji z 4 sąsiadujących pikseli tak, jakby były jednym. W ten sposób otrzymujemy obraz o rozdzielczości 25 Mpix, ale o lepszej końcowej jakości i z działającym trybem HDR (lepszą dynamiką tonalną).

Samsung poszedł o krok dalej w modelu Samsung Galaxy S20 Ultra, gdzie scalane jest aż 9 pikseli, w wyniku czego otrzymujemy zdjęcie mające ledwie 12 megapikseli. Wciąż jest to rozmiar, który pozwoli na dobrej jakości druk nawet w formacie A3, nie wspominając już o potrzebach publikacji internetowej. Dla przypomnienia – zdjęcia na Instagramie mają 1080 pikseli na boku, a na Facebooku 2048 pikseli.

Podoba mi się to, że w Xiaomi Mi 10T Pro mimo wszystko realnie można wykorzystać funkcję fotografowania w 108 megapikselach, chociaż uważam, że gdyby skończyło się na 25 Mpix z zachowaniem wszystkich opcji fotografii obliczeniowej, również nie byłoby źle. Jeśli jednak martwicie się o szybką utratę miejsca na smartfonie zapchanymi zdjęciami w kosmicznej rozdzielczości, nie ma ku temu powodów. Jedna fotografia waży około 20 megabajtów.

Ktoś może powiedzieć, że 108-megapikselowe zdjęcia zeskalowane do niższych rozdzielczości będą ostrzejsze, ale czy naprawdę na ekranie smartfona przeglądamy je w 100-procentowym powiększeniu? Nie wydaje mi się. Poza tym – te zdjęcia i tak są ostre. Duża rozdziałka może być przydatna, jeśli fotografujemy scenę z daleka i później chcemy wyciąć interesujący fragment, ale poza tym – nie widzę większego seansu. Chyba nie zamierzacie drukować reklam na cały budynek?

Pełny test Xiaomi Mi 10T Pro przeczytacie na łamach portalu Komórkomania.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.