Samsung Galaxy S7 - test aparatu w wakacyjnej podróży
Samsung Galaxy S7 to flagowy smartfon fotograficzny z 12-megapikselową matrycą, obiektywem f/1.7 z optyczną stabilizacją, autofokusem Dual Pixel AF opartym o piksele detekcji fazy oraz 5,1-calowym ekranem Super AMOLED. Sprawdziłem, jak radzi sobie pod kątem fotografowania w czasie tygodniowego, wakacyjnego wyjazdu do Włoch.
05.08.2016 | aktual.: 08.08.2016 11:33
Specyfikacja i budowa
Samsung Galaxy S7 miał premierę pod koniec lutego 2016 r., czyli mniej niż rok po zaprezentowaniu swojego poprzednika - modelu Samsung Galaxy S6. Pozornie oba urządzenia nie różnią się zbytnio - zarówno wizualnie, jak i pod względem specyfikacji. Czy zatem warto wydawać na nowego, nieznacznie ulepszonego smartfona aż ponad 2500 zł, czyli nawet 1000 zł więcej, niż za poprzednika? A może lepiej kupić iPhone'a 6S czy innego flagowego smartfona z dobrym aparatem? Sprawdźmy w teście.
Smartfon fotograficzny Samsung Galaxy S7 z wyglądu, na pierwszy rzut oka, praktycznie nie różni się od poprzednika. Wystarczy jednak kilka chwili, aby dostrzec pewne zmiany. Podobnie jak w poprzednim modelu, do wykonania obudowy zastosowano materiały wysokiej jakości - szkło Gorilla Glass 4 z dwóch stron i aluminium w ramkach po bokach. Konstrukcja smartfona jest dosyć opływowa oraz nieco śliska, jednak szkło z tyłu zostało delikatnie zaokrąglone, dzięki czemu urządzenie lepiej leży w dłoniach i łatwiej je podnieść z płaskiej powierzchni. Niestety, użycie takiego materiału sprawia, że nasz drogi, flagowy smartfon jest praktycznie cały czas brudny od odcisków palców. Esteci mogą być lekko zawiedzeni.
Widać wyraźnie, że w S7 moduł aparatu z tyłu jest mniej odstający (zaledwie 0,46 mm), niż w S6, co było jedną z wad, które chyba najczęściej można było znaleźć w różnych recenzjach poprzednika. Wygląda jednak na to, że odbyło się to kosztem pogrubienia całej obudowy, która teraz ma 7,9 mm i waży 152 g. Samsung S7 jest o 1,1 mm grubszy i o 14 g cięższy od poprzednika. W praktyce jednak te zmiany zupełnie nie przeszkadzają. W mojej ocenie nawet można je policzyć na plus, ponieważ urządzenie jest lepiej wyważone i sprawia wrażenia solidniejszego.
Zresztą potwierdzają to fakty: Samsung Galaxy S7 jest zgodny z normą IP68, co oznacza, że przetrwa zanurzenie w wodzie na głębokości 1,5 m do 30 minut i dodatkowo jest odporny na pył i kurz. To cechy, które można znaleźć już w modelu Galaxy S5, jednak już S6 został ich pozbawiony. Dobrze, że wróciły do S7.
Nas jednak najbardziej interesuje to, co znajduje się w środku, a w szczególności moduł aparatu. W Samsungu Galaxy S7 zastosowano matrycę Sony IMX260 1/2,5 cala o rozdzielczości 12 megapikseli. To duża zmiana w stosunku do poprzednika, który miał sensor o fizycznej wielkości 1/2.6" i rozdzielczości 16 megapikseli. Teraz mamy mniejszą rozdzielczość, jednak w zamian wielkość pojedynczego piksela wzrosła z 1.12 μm do 1.4 μm. A to oznacza, że aparat powinien oferować wyższą jakość zdjęć, szczególnie przy wyższych czułościach.
Mocnymi punktami są również jasny obiektyw f/1.7 z ekwiwalentem ogniskowej 26 mm, z optyczną stabilizacją obrazu oraz autofokus Dual Pixel AF oparty o piksele detekcji fazy. Producent zapowiada, że to najlepszy system AF w smartfonach, jaki powstał do tej pory. Nie zabrakło też przedniej kamerki o rozdzielczości 5 megapikseli.
Sercem Samsunga Galaxy S7 jest 8-rdzeniowy, 64-bitowy procesor Samsung Exynos 8 Octa 8890 (4 x 2,3 GHz + 4 x 1,6 GHz) z grafiką Mali-T880MP12. Smartfon ma 4 GB RAMu oraz jest sprzedawany w wersjach o pojemności 32 i 64 GB, które można rozszerzyć kartą microSD (do 200 GB). Producent zastosował tu niewymienną baterię o pojemności 3000 mAh (poprzednik: 2550 mAh) z funkcją szybkiego i bezprzewodowego ładowania. Obrazy są oglądane na 5,1-calowym wyświetlaczu Super AMOLED o rozdzielczości 2560 x 1440 (577 ppi).
Ergonomia
Jak już pisałem, Samsung Galaxy S7 jest pokryty szkłem z przodu i tyłu, przez co jest dosyć śliski. Mimo to zadziwiająco pewnie leży w dłoniach. Trzeba jednak uważać, kiedy odkładamy go na stół, ponieważ bardzo łatwo ślizga się po płaskich powierzchniach. A to może oznaczać poważne kłopoty, jeśli go wystarczająco nie pilnujemy. Osoby dbające o swoje urządzenie zapewne od razu dokupią do niego solidną obudowę ochronną.
Urządzenie jest wykonane na bardzo wysokim poziomie - przyciski pracują z dużą kulturą, są precyzyjne, mają przyjemny skok, a cała konstrukcja jest zwarta i nic tu nie trzeszczy. Główny przycisk jest wyposażony w czytnik linii papilarnych, który działa niemal tak dobrze, jak w moim wzorcu - iPhonie 6S.
Po prawej stronie znajduje się przycisk służący do odblokowywania urządzenia, natomiast po lewej ulokowano przyciski +/-, które mogą posłużyć także do obsługi aparatu. Port gniazda słuchawkowego znajdziemy na dolnej krawędzi obok gniazda USB. Samsung S7 ma u góry jedno gniazdo, w którym mieści się tacka na kartę SIM oraz microSD, co producent nazwał mianem HybridSIM. To postęp w porównaniu do poprzednika, który nie miał możliwości rozszerzenia pamięci urządzenia. Duży plus za powrót tego rozwiązania, które może zdecydowanie ułatwić życie każdemu fotografowi.
Istotną zmianą jest także większa bateria (3000 mAh zamiast 2550 mAh). W praktyce trudno powiedzieć jednoznacznie czy zastosowanie większej baterii oznacza dłuższy czas pracy, ponieważ wraz z większą pojemnością ogniwa w smartfonie dodano bardziej wymagające podzespoły, czy tryb always-on. Może zatem wyjść na zero. Co nie zmienia faktu, że S7 i tak dobrze sobie radzi w tym zakresie. Byłem w stanie bez problemu wytrzymać cały dzień dosyć intensywnej pracy bez ładowania. Co istotne, Samsung Galaxy S7 jest też wyposażony w tryb szybkiego ładowania - wystarczy nieco ponad 90 minut, aby ikonka baterii wskazywała 100%. Warto także wymienić szybkie ładowanie bezprzewodowe oraz tryb bardzo niskiego zużycia energii, w którym dezaktywowane są wszystkie funkcje smartfona poza najbardziej podstawowymi.
Aplikacja aparatu
Aplikacja fotograficzna w Samsungu Galaxy S7 nie przeszła większych zmian w porównaniu do poprzednika - jest przejrzysta, dobrze zaprojektowana i prosta w obsłudze. Oprócz trybu automatycznego Samsung S7 daje nam do wyboru kilka innych ciekawych trybów fotografowania.
W trybie profesjonalnym, czyli manualnym, możemy ręcznie ustawiać większość parametrów. Nowością jest czas naświetlania w zakresie 1/24000 s - 10 s, którego brakowało u poprzednika, ale znajdziemy także takie parametry, jak: czułość ISO, balans bieli, głębia ostrości, kompensacja ekspozycji czy rozbudowane style kolorystyczne, gdzie możemy dostosować temperaturę barwową, odcień, kontrast, nasycenie, uwydatnienie, czy kompensację cieni. Wybrane ustawienia można zapisać do trzech oddzielnych trybów użytkownika. Samsung S7 daje nam naprawdę spore możliwości kontroli nad barwami obrazu.
Podobnie, jak w Samsungu S6, dłuższe przytrzymanie palca na punkcie ostrości sprawi, że na ekranie pojawi się drugi pierścień służący do ustawienia miejsca pomiaru światła. To rozwiązanie niezwykle praktyczne przy fotografowaniu w wielu sytuacjach, którego nie mają nawet niektóre zaawansowane aparaty i wiele smartfonów.
Samsung Galaxy S7, pracujący pod kontrolą systemu Android 6.0.1 Marshmallow, umożliwia także zapis zdjęć w formacie RAW (DNG). Standardowo ta funkcja jest wyłączona, ale można ją szybko włączyć w ustawianiach. Wtedy smartfon będzie zapisywać za każdym razem dwa zdjęcia naraz - w formatach JPEG i RAW (DNG). Niestety, nadal widzę tu pole do poprawy. Zapis w formacie RAW nie jest dostępny w trybie Auto.
Nowością jest też funkcja korekcji dystorsji obiektywu, która działa dosyć dobrze i skutecznie - wyrównuje zakrzywione kształty i umożliwia uzyskanie prostych linii w poziomie czy pionie. To ukłon w stronę osób fotografujących architekturę czy krajobrazy.
Samsung Galaxy S7 to jednak nie tylko aparat w trybie profesjonalnym, czy też manualnym. Smartfon fotograficzny ma masę dodatkowych trybów automatycznych, które naprawdę dobrze się sprawują.
Tryb wyboru pola ostrości umożliwia zmianę pola ostrości już po wykonaniu fotografii, podobnie jak w aparatach Lytro. Tryb wirtualny zdjęcia służy z kolei do wykonywania fotografii 360 stopni, w których sfotografowany obiekt możemy oglądać z każdej strony. Po jego uruchomieniu należy obejść dany obiekt dookoła. Polubiłem także klasyczny już tryb panoram czy zdjęcia połączone z filmami (działa jak Live Photos w iPhone 6S).
Wybierając powolny ruch możemy nagrywać filmy z wysoką prędkością i później odtwarzać je w zwolnionym tempie, a tryb szybki ruch działa odwrotnie - nagrywa obrazy do puszczania w przyśpieszonym tempie. A to tylko kilka z trybów kreatywnych w Samsungu S7. Jeśli mimo wszystko uznacie, że to Wam nie wystarczy, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby pobrać dodatkowe tryby w formie aplikacji ze sklepu Samsunga.
Fotografowanie
Aparat można uruchomić na kilka sposobów. Klasycznie: wybierając ikonę aparatu na pulpicie, poprzez przeciągnięcie jej na ekranie startowym lub błyskawicznie - poprzez szybkie, dwukrotne wciśnięcie głównego przycisku „Home". Ten ostatni sposób działa także w stanie uśpienia, dzięki czemu możemy naprawdę szybko uruchomić aparat i wykonać zdjęcia.
Samsung Galaxy S7 zrobił pod tym względem krok naprzód. W poprzedniku wprawdzie również istniała funkcja błyskawicznego uruchamiania, jednak często trzeba było długo czekać na uruchomienie się i trafne ustawienie ostrości autofokusa, który nie nadążał za aplikacją. Teraz jest zdecydowanie lepiej - AF działa błyskawicznie, ale o tym za chwilę.
Migawkę można uruchomić wciskając spust na ekranie lub fizyczne przyciski na obudowie. Przytrzymując go dłużej, aparat wykona zdjęcia seryjne z prędkością do ok. 10 kl./s. Jak widać, producent rozumie, że jedną z najważniejszych funkcji Samsunga S7 jest aparat i mądrze dostosowuje do tego swoje urządzenie.
Fotografowanie Samsungiem Galaxy S7 daje sporo frajdy, jak na smartfona. Przede wszystkim czuć, że jest to urządzenie z wysokiej półki - wszystko pracuje szybko, bez zacinania, a jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie.
Bardzo cenię sobie możliwość zapisu zdjęć w formacie RAW (DNG). Dzięki temu z matrycy smartfona można wyciągnąć maksymalne możliwości w późniejszej obróbce. To duży plus dla wielu osób zainteresowanych fotografią - np. podróżników, którzy zdecydowali, że zastąpią swój aparat wysokiej klasy smartfonem. Format JPEG sprawdzi się przy umieszczaniu zdjęć na szybko w mediach społecznościowych, a RAW będzie przydatny, jeśli zechcemy uzyskać maksymalną jakość obrazu i na spokojnie obrobić go na komputerze po powrocie.
Jakość zdjęć w praktyce, jak na smarfona, jest bardzo wysoka. Na czułościach do ISO 400 i przy dobrym świetle możemy uzyskać naprawdę piękny obrazek o soczystych, naturalnych barwach, pełen kontrastu. W przybliżeniu nie jest już aż tak cudownie, ponieważ widać, że zdjęcia są nieco rozmyte, szczególnie w formacie JPEG.
Cieszy zastosowanie jasnego obiektywu f/1.7 z optyczną stabilizacją obrazu, dzięki któremu nie tylko można uzyskać piękny bokeh, ale także cieszyć się wyższą jakością zdjęć w nocy. Całości dopełnia wyświetlacz Super AMOLED z najwyższej półki - patrząc na wykonane właśnie zdjęcia aż chce się robić je dalej.
Autofokus
Autofokus w Samsungu Galaxy S7 to jedna z najważniejszych zmian w porównaniu z poprzednikiem - przynajmniej z perspektywy osoby zainteresowanej fotografowaniem. Producent zastosował tu system Dual Pixel AF, który pracuje w oparciu o piksele detekcji fazy na matrycy, a nie detekcję kontrastu.
Na matrycy w obrębie każdego piksela umieszczono dwie fotodiody. Obydwie mogą pracować niezależnie od celu ustawienia ostrości lub razem, żeby przez cały czas rejestrować obraz w najwyższej jakości. Prawie wszystkie piksele na matrycy mogą być wykorzystywane do fazowego pomiaru ostrości. Takie rozwiązanie ma gwarantować błyskawiczne ustawienie AF w czasie fotografowania i płynne, dokładne ostrzenie podczas filmowania.
Producent zapowiadał, że jest to wręcz rewolucyjny AF - najlepszy w historii smartfonów. Po obszernych testach mogę śmiało stwierdzić, że nie były to tylko puste przechwałki. Autofokus w Samsungu Galaxy S7 działa rewelacyjnie, jak na tego typu urządzenie i trudno znaleźć smartfona, który by mu dorównywał. Zresztą, sami zobaczcie przykładowe filmiki.
Ustawienie ostrości w trybie fotografowania działa bardzo sprawnie, szybko i celnie. Ostrość jest ustawiana w ułamku sekundy. Nieco gorzej jest w kiepskich warunkach oświetleniowych, ale nawet w nocy Galaxy S7 radzi sobie nieźle.
Wrażenie robi bardzo płynne, szybkie, automatyczne przeostrzanie z planu bliskiego do dalekiego i odwrotnie. Samsung S7 trafnie wychwytuje, na którym obiekcie ma ustawiać ostrość, a czas zmiany ostrości jest na poziomie topowych bezlusterkowców. Całkiem dobrze radzi sobie także funkcja śledzenia poruszających się obiektów.
To pokazuje, jak duże postępy można zrobić w świecie aparatów w smartfonach, które jeszcze do niedawna uchodziły za urządzenia o kiepskim AF. Samsung Galaxy S7 z pewnością jest obecnie liderem w tej kwestii.
Wyświetlacz
Samsung Galaxy S7 ma identyczny wyświetlacz, co poprzednik. To 5,1-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości 2560 x 1440 px, który ma zagęszczenie pikseli na poziomie aż 577 ppi. Podobnie, jak w teście Samsunga S6, także tu mogę napisać, że ekran jest po prostu świetny – bardzo dobrze oddaje barwy, daje duży kontrast, jest jasny. Jak na porządny wyświetlacz AMOLED przystało charakteryzuje się głęboką czernią. Przez tydzień fotografowałem w tych samych miejscach Samsungiem Galaxy S7 oraz iPhonem 6S. Obrazy na smartfonie Koreańczyków prezentowały się lepiej - były bardziej nasycone, wręcz soczyste, żywe, pełne, a sam ekran wydawał się sporo jaśniejszy. Co ciekawe, iPhone 6S ma bardzo dobry ekran, którym byłem zachwycony - do czasu porównania z Samsungiem S7. Doceńcie to, co szczerze piszę, bo jestem fanem Apple.
Wyświetlacze AMOLED mają też inne zalety, które Samsung skutecznie tu wykorzystał. Galaxy S7 ma funkcję always-on, dzięki której na zablokowanym, czarnym ekranie będziemy stale widzieli podstawowe informacje, takie jak godzina, data czy różne powiadomienia. Co ważne, w najgorszym wypadku funkcja ta ma pobierać zaledwie 1% baterii na godzinę. Jest to możliwe, ponieważ ekrany AMOLED nie muszą podświetlać całej powierzchni, abyśmy widzieli godzinę. Ekran w Samsungu S7 aktywuje jedynie te piksele, które mają być widoczne, a reszta ekranu jest wtedy nieaktywna i nie pobiera energii.
Filmowanie
Samsung Galaxy S7 potrafi nagrywać filmy w maksymalnej rozdzielczości 4K (3840 x 2160 px) przy 30 kl./s, ale w menu mamy do wyboru także Full HD 1080p 60 kl./s. Niestety, obraz 4K jest nieco zwężony (crop) i nie wykorzystuje całego kadru, jak Full HD. Wybierając 4K musimy się także liczyć z brakiem stabilizacji obrazu i śledzenia obiektów.
Jeśli zatem nie mamy telewizora czy monitora pracującego w rozdzielczości 4K, to chyba lepiej wybrać tryb Full HD, w którym obrazek ma i tak wysoką jakość, a w dodatku kadr jest szerszy, a obraz płynniejszy ze względu na wyższy klatkaż (60 kl./s).
W menu do wyboru jest także tryb HD 720p, w którym smartfon nagrywa obrazy w prędkości 120 kl./s i można je odtwarzać w zwolnionym tempie. Z ciekawych dodatków warto wymienić możliwość bezpośredniego streamingu filmów do serwisu YouTube. Muszę szczerze przyznać, że nie próbowałem, jak to działa, jednak funkcja ta może spodobać się wszelkiego rodzaju podróżnikom, blogerom czy vlogerom.
Szumy
Samsung Galaxy S7 oferuje zakres czułości ISO 50-3200, chociaż w trybie profesjonalnym możemy korzystać z maksymalnej czułości ISO 800. Wyższe wartości ISO są wykorzystywane w trybie automatycznym, chociaż na szczęście dzieje się to bardzo rzadko.
Jakość zdjęć przy ISO 50 i 100 jest zbliżona i naprawdę bardzo dobra, jak na smartfona. Podobnie jest przy ISO 200. Nieco więcej szumu można zaobserwować przy ISO 400, jednak nadal zdjęcia mają użyteczną jakość. Większy spadek jakości jest zauważalny dopiero przy ISO 800. Ograniczenie zakresu czułości na tym poziomie jest całkowicie zrozumiałe i rozsądne - wyższe czułości bardzo szumią, a jakość obrazu mocno spada. S7 ma bardzo jasny obiektyw (f/1.7), dzięki czemu nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych możemy spokojnie korzystać z niższych czułości.
Trzeba przy tym zauważyć, jak dużą różnicę daje format RAW (DNG). Widać wyraźnie, że Samsung S7 dosyć intensywnie odszumia pliki JPEG, co nie każdemu może się podobać. Ja wolę mieć na fotografiach naturalne cyfrowe ziarno o przyjemne strukturze, jak na zdjęciach zapisanych w formacie RAW, niż fotografie pozbawione szumu, ale za to nienaturalnie rozmydlone. Dobrze, że smartfon daje nam możliwość wyboru.
JPEG
DNG
Porównanie JPEG i DNG
Detale
Także pod względem oddania szczegółów Samsung S7 radzi sobie jeszcze lepiej. Zdjęcia prawie się od siebie nie różnią w zakresie ISO 50-400, a na IS0 800 spadek ilości detali jest minimalny. Ponownie można też dostrzec działanie systemu odszumiania i obróbki w przypadku plików JPEG. Mam jednak wrażenie, że w tym wypadku działa on na korzyść - zdjęcia w formacie JPEG są bardziej wyraźne, kontrastowe, nieco lepiej się prezentują. Zapewne jeszcze lepsze rezultaty można osiągnąć obrabiając surowe pliki RAW.
JPEG
DNG
Porównanie JPEG i DNG
Jakość zdjęć w praktyce
Zdjęcia przykładowe
Panoramy
Selfie z przedniego aparatu o rozdzielczości 5 Mpix
Samsung S7 kontra iPhone 6S
Oba smartfony to flagowe produkty dwóch odwiecznie rywalizujących koncernów. To iPhone był tym, który na początku wyznaczał trendy oraz wysokie standardy w dziedzinie jakości zdjęć z wbudowanego aparatu. Z biegiem lat sytuacja się wyrównała, a nawet to flagowce z Androidem są często uważane za smartfony z najlepszym aparatem. Jak wypadnie zatem bezpośredni pojedynek obu smartfonów z wyższej półki?
Co ciekawe, firma Apple nigdy nie brała udziału w wyścigu na megapiksele, podobnie zresztą jak i nie rywalizowała w kwestii procesora z najwyższym taktowaniem czy liczbą gigabajtów pamięci RAM. iPhone 6S ma nowy sensor o rozdzielczości 12 megapikseli, a wcześniej poprzednicy przez kilka lat korzystali z wysłużonej 8-megapikselowej matrycy. Samsung S6 miał z kolei 16 megapikseli, dzięki czemu mógł się pochwalić matrycą o dwukrotnie większej rozdzielczości, niż główny rywal - iPhone 6. W najnowszej generacji flagowców sytuacja się wyrównała - Samsung postanowił obniżyć liczbę megapikseli w modelu S7 i pójść w kierunku wyższej jakości zdjęć. To słuszny ruch - 12 megapikseli w zupełności wystarczy w smartfonie, z którego przecież zdjęcia są oglądane prawie wyłącznie w Internecie.
Szumy
Patrząc na zdjęcia testowe w zasadzie trudno tu wyłonić dominującego zwycięzcę. Samsung Galaxy S7 nieco lepiej radzi sobie na niższych czułościach przy ISO 50, 100 i 200. Im wyższa jednak jest czułość, tym różnice się zacierają, ale przy ISO 800 w zasadzie jest identycznie. Trzeba jednak wziąć małą poprawkę na dwa istotne fakty: w obu modelach fotografowałem w trybie JPEG, zatem zupełnie inne wyniki moglibyśmy otrzymać przy zdjęciach RAW (DNG) w Samsungu S7. Surowe pliki dają możliwość większej kontroli do obróbki zdjęć. Po drugie, oba urządzenia mają systemowo włączone tryby odszumiania, które mają istotny wpływ na ilość szumów. Szczególnie na wyższych czułościach widać tu liczne artefakty, powstałe na skutek systemowego odszumiania.
Detale
Tu Samsung S7 wypada zdecydowanie lepiej od iPhone'a 6S. Już od minimalnej czułości ISO 50 widać, że linie są wyraźniejsze, kontrasty większe, a fotografie pełniejsze w detale. iPhone 6S nie radzi sobie źle, ale Samsung S7 na tym polu wypada zdecydowanie lepiej.
Porównanie w praktyce
W czasie mojej podróży wakacyjnej do Włoch sprawdzałem oba smartfony w codziennych kadrach. Widać gołym okiem, że iPhone 6S ma tendencję wpadania w cieplejsze barwy, bardziej żółte i naturalne. Lepiej też radzi sobie z automatycznym oddaniem balansu bieli. Z kolei Samsung S7 prezentuje świat w nieco chłodniejszych barwach, a zdjęcia są bardziej kontrastowe. W identycznych scenach Samsung S7 lepiej radził sobie także z pomiarem światła. Zdjęcia z iPhone'a 6S są nieco niedoświetlone, a czasami wręcz ciemne. W obu przypadkach urządzenia pracowały w trybie automatycznym. Wpływ na odbiór zdjęć mają także inne obiektywy. W Samsungu S7 mamy ekwiwalent 26 mm f/1.7 z optyczną stabilizacją obrazu, z kolei w iPhonie 6S do dyspozycji jest 28 mm i f/2.2. Trzeba też wziąć poprawkę, że S7 dysponuje nieco większą matrycą o rozmiarze 1/2.5 cala, w porównaniu do 1/3 cala w smartfonie firmy Apple.
Co mi się podoba
Już Samsung Galaxy S6 był bardzo dobrym smartfonem fotograficznym, ale Samsung Galaxy S7 jest wręcz rewelacyjny. Mimo że na pierwszy rzut oka za wiele w nim nie zmieniono, to po bardziej wnikliwej analizie widać, że zmieniło się bardzo dużo.
W efekcie, Samsung S7 jest jednym z liderów na rynku pod względem możliwości fotograficznych. Pochwała należy się przede wszystkim za zdjęcia wysokiej jakości - pełne soczystych barw, kontrastu, ze stosunkowo małym zaszumieniem i wysokim oddaniem detali do ISO 400, z możliwością zapisu w formatach JPEG i RAW (DNG). To efekt właśnie tych zmian - matrycy o niższej rozdzielczości (12 Mpix, zamiast 16 Mpix) w formacie 4:3, jaśniejszym obiektywie (f/1.7 zamiast f/1.9) i zapewne wydajniejszym systemie obróbki. Bezkonkurencyjny w świecie smartfonów jest autofokus Dual Pixel AF oparty na detekcji fazy - jest bardzo szybki, skuteczny, świetnie radzi sobie także z płynnym przeostrzaniem w czasie nagrywania filmów dostępnych w rozdzielczości 4K (3840 x 2160 px) 30 kl./s, jak i Full HD 1080p 60 kl./s.
Poprawiono praktycznie większość drobnych mankamentów, które występowały w modelu S6. Obudowa jest uszczelniana, powróciło gniazdo microSD, a aplikacja fotograficzna jest nieco rozbudowana - umożliwia teraz sterowanie czasem naświetlania w trybie profesjonalnym (manualnym) czy wspomniany już zapis zdjęć w formacie RAW (DNG). Nawet moduł aparatu z tyłu nie wystaje tak mocno.
Co mi się nie podoba
Obudowa jest piękna, ale trzeba na nią uważać, bo smartfon łatwo może się ślizgać po płaskich powierzchniach. W dodatku, smartfon praktycznie cały czas jest ubrudzony odciskami palców z obu stron. Szkoda też, że nie mamy możliwości wymiany baterii, ale do tego chyba już się przyzwyczailiśmy we współczesnych flagowych smartfonach. Z drobnych problemów trzeba wyróżnić nieco gubiący się AF z przodu czy system, który czasami się lekko przycina. Przynajmniej w testowanym egzemplarzu.
Werdykt
Koreański producent poprawił praktycznie większość wad poprzednika. W rezultacie Samsung Galaxy S7 jest zdecydowanie jednym z najlepszych smartfonów fotograficznych na rynku, a w moim przekonaniu, to po prostu najlepszy sprzęt do fotografii mobilnej. A w dodatku to także świetny smartfon, nie tylko do zdjęć - dojrzały, rozbudowany, nowoczesny. Cena ok. 2500-3000 zł jest wysoka, ale z drugiej strony nieco niższa niż za iPhone'a 6S. Jeśli szukacie smartfona z najwyższej półki, który zagwarantuje bardzo wysoką jakość zdjęć, to Samsung S7 powinien być głównym kandydatem.