iPhone 6 - świetny aparat ze sprytnie ukrytymi wadami [test]
Przeciwnicy słuchawek z logo nadgryzionego jabłka zarzucają firmie zbyt małą innowacyjność. Jednak wiele osób rozpływa się nad jakością zdjęć z nowego iPhone’a. Jak jest naprawdę? Sprawdzamy!
Aparat w iPhonie testowałem głównie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, kupiłem go kilka dni przed wylotem, więc obwieszony Samsungiem NX30, Olympusem OM-D E-M10 fotografowałem również iPhonem. Co prawda wyglądałem jak głupek, ale czego się nie robi dla czytelników :) Starałem się przetestować przede wszystkim zachowanie aparatu w różnych warunkach oświetleniowych pod kątem jakości, szczegółowości i oddania barw. Dodatkowo zrobiłem zdjęcia naszej scenki testowej.
Specyfikacja aparatu
Nowego iPhone’a 6 wyposażono w matrycę o rodzielczości 8 megapikseli. Producent nie chwali się jednak jej fizyczną wielkością, jednak wiemy że jeden piksel ma wielkość 1,5µ, a matryca jest o 15% większa niż w iPhonie 5, którego sensor miał wielkość 1/3,2 cala.
Obiektyw charakteryzuje się jasnością f/2.2, ale w mniejszym iPhonie nie jest stabilizowany. Nowością w iPhonie jest za to technologia Focus Pixel, dzięki której układ AF działa również w oparciu o detekcję fazy.
Obsługa aparatu
Standardowa aplikacja w iPhonach jest banalnie prosta w obsłudze, a użytkownik ma minimum możliwości ingerencji w parametry ekspozycji. Z jednej strony to dobrze, ale z mojego punktu widzenia nie była to zaleta, szczególnie ze względu na brak możliwości ręcznego ustawienia czułości ISO, która determinuje jakość zdjęć. Niemniej jednak w codziennym fotografowaniu aplikacja sprawdza się świetnie, błyskawicznie się włącza, a zmiana trybów fotografowania odbywa się poprzez przesuwanie opcji na kole trybów.
Dodatkowo możemy włączyć lampę błyskową, tryb HDR i samowyzwalacz, a także zmienić aparat z głównego na przedni. Minusem tego rozwiązania jest fakt, że rozwijane opcje są mocno nieczytelne, szczególnie kiedy rozwijamy je, a w tle znajduje się jasny obiekt. Niemniej jednak obstawiam, że z tych funkcji korzystać będziemy raczej rzadko.
Dodatkowo mamy możliwość zmiany jasności obrazu. Wtedy po wybraniu danego punktu na zdjęciu, obok ramki AF pojawia się ikona słoneczka. Wtedy przesuwając palcem w górę lub w dół, możemy dobierać jasność finalnej fotografii. Przytrzymując palec na dłużej w jednym miejscu możemy zablokować ekspozycję i ostrość w danym miejscu.
Podstawowa obsługa aplikacji jest bardzo prosta, ale bardziej zaawansowane funkcje, jak zmiana ekspozycji czy jej blokada, nie są już takie oczywiste. Prócz wyzwalania w klasyczny sposób, czyli wirtualnym przyciskiem na wyświetlaczu, możemy robić zdjęcia przy użyciu przycisków do zmiany głośności. Tu jednak nie jest tak różowo, bo chcąc użyć przycisku „głośniej” kciuk automatycznie trafia na przycisk blokady i może się okazać, że zamiast zrobić zdjęcie, zablokujemy telefon.
Na uwagę zasługuje nowy układ AF „Focus Pixel”, który pracuje w oparciu o detekcję kontrastu. Rzeczywiście - autofokus działa szybko i pewnie, rzadko potrzebuje przejechać przez całą skalę ostrości. W słabszych warunkach oświetleniowych, pracuje wolniej ale rzadko zdarza się mu nie trafić w punkt.
Funkcje dodatkowe
Ciekawymi funkcjami w nowym iPhonie są zdjęcia panoramiczne, którą mogą mieć nawet 43 megapiksele - wierzcie mi, to naprawdę robi wrażenie, kiedy bez problemu możemy zbliżyć niewielkie elementy obrazu. Kolejną ciekawostką są fimy w nagrywane z prędkością 240 kl./s przy rozdzielczości HD 720p. Sami zobaczcie!
Szumy
Niestety iPhone nie daje możliwości zmiany czułości ISO, więc jedyną możliwością jest zmiana warunków oświetleniowych w fotografowanej scenie i wymuszenie na smartfonie zwiększenie czułości ISO. Podczas testu smartfon stał na statywie, a następnie odsuwałem od sceny źródła światła, a finalnie maksymalnie je zasłaniałem. Dzięki takim zabiegom udało mi się uzyskać zdjęcia z czułością od ISO 32 do 1000. Dzięki przejrzeniu exifów zdjęć testowych już wiem skąd bierze się tak dobra ocena ich jakości. Wynika to z zaprogramowania sterowania czułością ISO przez smartfon. W testowanych do tej pory smartfonach bardzo rzadko widywałem zdjęcia z czułością niższą niż ISO 100, a tu amy do czynienia z ISO 32. Większość dziennych zdjęć robiona jest przy ISO 64, wieczorne rzadko kiedy przekraczają ISO 400. Temu jednak przyjrzę się w dalszej części testu.
Zdjęcia przy ISO 32 są rzeczywiście bardzo gładkie i pozbawione szumów. ISO 250 wprowadza delikatne artefakty, ale zdjęcie jest nadal dobrej jakości. ISO 400 i 500 wyglądają podobnie, zdjęcia tracą żywe kolory i mają wyraźniejsze artefakty. ISO 1000 wygląda już znacznie gorzej, kolory wyglądają znacznie gorzej, a artefakty są bardziej widoczne. Niestety podczas testów nie udało mi się uzyskać wyższych czułości ISO.
[h4]Oddanie szczegółów[/4]
W tym przypadku, podobnie jak w ocenie szumów, muszę wspomagać się zdjęciami, gdzie zmiana czułości następowała poprzez zmianę warunków oświetleniowych. Przy ISO 32 zdjęcie jest szczegółowe, nie jest nadmiernie wyostrzone i wygląda naprawdę dobrze. ISO 250 rozmywa drobne szczegóły, ale kratka na papierze milimetrowym nadal wygląda nieźle. Widać jednak pojawienie się artefaktów. ISO 400 i 500 już rozmywają milimetrową kartkę, ale zdjęcie jest nadal czytelne. ISO 1000 skutecznie niszczy zdjęcie licznymi artefaktami, przez co jego szczegółowość drastycznie spada.
Zdjęcia wieczorne
iPhone 6 naprawdę dobrze radzi sobie podczas zdjęć robionych po zmroku, pod warunkiem, że fotografowane sceny nie są zupełnie ciemne, a telefon nie musi dobierać bardzo wysokich czułości ISO. Przeglądając exify z całego wyjazdu, tylko kilkukrotnie udało mi się zmusić smartfona do ustawienia czułości ISO 2000. W innych przypadkach, iPhone ustawia ekspozycję do 1/15 sekundy, przy przysłonie f/2.2 i dopiero kolejną czynnością jest zwiększenie czułości. Z jednej strony to dobrze, bo zdjęcia są mniej zaszumione, ale jeśli fotografujemy nieco bardziej dynamiczne sceny, bardzo łatwo o poruszone zdjęcie. Z punktu widzenia fotografa, takie działanie pokazuje, że matryca nie jest nadzwyczajna, i że firma robi wszystko, żeby nie obnażyć swoich słabych punktów. Z drugiej strony jednak patrząc, zdjęcia w kiepskich warunkach oświetleniowych są całkiem niezłe.
Zdjęcia dzienne
Zdjęcia dzienne to naprawdę mocna strona iPhone’a 6. Przy dobrych warunkach oświetleniowych telefon ustawia ISO na poziomie ISO 32-64, więc zdjęcia są bardzo dobrej jakości - pozbawione nadmiernie rzucających się w oczy artefaktów, pełne jak na zdjęcia ze smartfona szczegółów. Co ważne, iPhone świetnie odwzorowuje barwy. Nie zdarzyło mi się, żebym na zdjęciach dostrzegł nadmierne zafarby, co często zdarza się w innych smartfonach. Widać, że projektanci aparatu bardzo zadbali, aby zdjęcia były naprawdę ładne.
Zdjęcia pod słońce
Podczas wyjazdu do Dubaju słońce towarzyszyło mi przez cały czas. Na szczęście ani razu nie spotkałem się z sytuacją, gdzie na zdjęciu dostrzegłbym flary, znaczny spadek kontrastu czy inne przypadłości związane z fotografowaniem pod słońce. Za to duży plus!
Odcienie skóry
iPhone 6 bardzo dobrze radzi sobie z odwzorowaniem kolorystyką skóry, nieważne czy fotografujemy przy sztucznym oświetleniu czy podczas zachodzącego słońcu. Co ważne, obydwa aparaty radzą sobie z tym na prawdę dobrze. Ani razu nie zdarzyły mi się czerwonawe czy zielonkawe zafarby na skórze. Tu również należy się plus.
Podsumowanie
iPhone 6 ma naprawdę dobry aparat i ciężko nie zgodzić się z opiniami w Internecie. Zdjęcia z nowego iPhone’a są po prostu ładne, dobrze nasycone, ostre, bez wyraźnych wad. Podsumujmy zatem co zasługuje na szczególną uwagę.
Powodów tak ładnych zdjęć upatrywałbym przede wszystkim w oprogramowaniu, nie w fizycznych elementach odpowiadających za jakość zdjęć. iPhone 6 w kiepskich warunkach oświetleniowych radzi sobie tak dobrze głównie dlatego, że bardzo niechętnie podnosi czułość i musimy fotografować w niemal egipskich ciemnościach, żeby ISO zostało poniesione do wartości wartości 2000. W normalnych warunkach wieczornych, ISO rzadko kiedy przekracza wartość 400, a przy wielu zdjęciach widnieje wartość 160 czy 250. Ciężko rozpatrywać to jako wadę, bo z punktu widzenia użytkownika smartfona, dostajemy po prostu ładne zdjęcia i mało kogo obchodzi czy smartfon dobrał wyższą czy niższą czułość.
Zdjęcia w dobrych warunkach najczęściej robione są przy czułościach rzędu ISO 32 czy 64, więc naprawdę ciężko, żeby zdjęcia przy takich wartościach ISO nie wyglądały dobrze. Co ważne, iPhone 6 świetnie dopasowuje kolorystykę zdjęć, rewelacyjnie radzi sobie ze wszelkiej maści flarami i odblaskami. Do tego aplikacja obdługująca aparat działa stabilnie i szybko, układ AF jest bardzo szybki i celny, a to wszystko składa się na dobrą ocenę końcową aparatu w nowym iPhonie.
Ciesze się, że mam tak dobry aparat w telefonie, ale z drugiej strony oczekiwałbym od Apple, że prócz lepszego oprogramowania aparatu, zaoferuje mi również lepsze rozwiązania sprzętowe, które pomogą jeszcze bardziej poprawić jakość zdjęć w gorszych warunkach oświetleniowych. Jeśli Apple zdecydowałoby się umieścić lepszą matrycę, a połączyłoby to z obecnym jej oprogramowaniem, byłoby znacznie przed konkurencją. W tym przypadku czołówka smartfonów depcze sobie po piętach…i niestety chyba o to chodzi.