Krew, pot i łzy, czyli fotoedytor na igrzyskach olimpijskich

Krew, pot i łzy, czyli fotoedytor na igrzyskach olimpijskich15.08.2012 08:42
© blog.reuters.com
Olga Drenda

Fotoedytor Reutersa opowiada o swojej pracy podczas igrzysk w Londynie. Jak wybrać najlepsze zdjęcie spośród kilku tysięcy, które codziennie trafiają na biurko? A czas leci!

Igrzyska olimpijskie to kolosalny wysiłek nie tylko dla sportowców, ale też dla organizatorów, reporterów radiowych i TV, ochroniarzy, ekip sprzątających, oczywiście fotografów... a wreszcie fotoedytorów. Ci ostatni są szarymi eminencjami wielkich wydarzeń.

Często zapominamy o staraniach edytorów, a przecież to dział fotoedycji jest instancją, która decyduje o medialnym życiu zdjęcia. To fotoedytor nadaje kształt naszym wyobrażeniom i wspomnieniom z danego wydarzenia, decydując się na wybór określonej fotografii. Każde zdjęcie, które wybrano do ilustracji materiałów o igrzyskach, to również setki odrzuconych kandydatur i trudnych decyzji.

Teraz, gdy ochłonęliśmy już po olimpijskich emocjach, przyszedł czas na refleksje. Russell Boyce, fotoedytor Reutersa, podzielił się niedawno swoimi przemyśleniami.

Praca fotoedytora przy tak wielkim wydarzeniu jak igrzyska olimpijskie przypomina trochę pracę sędziego na boisku. Jeśli wszystko idzie tak jak należy, nikt cię nie zauważa, ale wystarczy jeden błąd, a stajesz się wrogiem numer jeden. Warto jednak podjąć ten wysiłek. Fotoedytor ma szansę wybrać zdjęcie, które zdefiniuje całe wydarzenie, trafić na zdjęcie, z którego istnienia nawet fotograf nie zdawał sobie sprawy, albo przyciąć fotografię tak, że z dobrej zmieni się w wybitną.

Przy relacjach z igrzysk olimpijskich pracowało 17 fotoedytorów Reutersa. Russell Boyce odpowiadał za gimnastykę i lekkoatletykę.

Wyobraźcie sobie 90-sekundowy występ gimnastyczny, piękne zakończenie, morze braw, łzy radości, a wreszcie uśmiech zwycięzcy, który szczęśliwy pozdrawia publiczność. W tym czasie jego rywal, który stracił szansę na medal, opada zrezygnowany na fotel. Widzimy kolejne łzy, tym razem rozczarowania. To najczystsze emocje, które zostają zapisane na setkach zdjęć. Który fotograf mógłby się oprzeć czterem minutom takiego napięcia? Ile w tym czasie może powstać zdjęć, policzcie sami. Wśród nich znajduje się kluczowe ujęcie. Moim zadaniem jest je znaleźć. Jeśli wybiorę niewłaściwe, jego autor nie omieszka mnie o tym poinformować.

Trochę matematyki? Przez stanowiska fotoedytorów podczas igrzysk olimpijskich w Londynie przewinęło się w sumie 1,5 mln zdjęć, co oznacza 88 235 zdjęć na osobę. Codziennie każdy z fotoedytorów musiał przejrzeć 5190 fotografii, i to w prawdziwie sprinterskim tempie, zważywszy na krótkie terminy publikacji olimpijskich materiałów. Można sobie wyobrazić, jak trudno jest w takich warunkach wybrać to najwłaściwsze zdjęcie.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto zwrócić uwagę na publikacje takie jak artykuł Boyce'a: coraz więcej mówi się w ostatnich latach o tym, że redakcje (które same nie są w najciekawszym położeniu) likwidują stanowiska fotoedytorów. Niestety, pośpiech i cięcia budżetowe przekładają się na jakość publikacji. W British Journal of Photography można przeczytać ciekawy wywiad Oliviera Laurenta z Jean-François Leroyem, dyrektorem festiwalu Visa Pour l'Image, gdzie pada kilka gorzkich refleksji na ten temat.

Dzisiaj, w czasach aparatów cyfrowych, fotograf robi 25 zdjęć w trzy sekundy i wysyła je do redakcji bez żadnej selekcji. Brakuje pośrednika, który powie we właściwym momencie: „Musisz podejść bliżej”. W redakcjach często nie ma już miejsca dla fotoedytorów, ale fotografowie mimo wszystko ich potrzebują – mówi Leroy.

Źródło: petapixel.com

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.