Jak działa fotoradar? Wiemy, co jest w środku

Jak działa fotoradar? Wiemy, co jest w środku

Jak działa fotoradar? Wiemy, co jest w środku
Źródło zdjęć: © © Lifor
Marcin Hołowacz
18.02.2022 09:11, aktualizacja: 26.07.2022 13:38

Fotoradary mogą wkroczyć w nasze życie wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Warto poświęcić parę chwil na przypomnienie sobie tego, w jaki sposób działają fotoradary i jak wygląda związana z nimi procedura.

Fotoradary mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na polskich drogach. Przypomnijmy sobie, jakie technologie są związane z ich działaniem i zwróćmy uwagę na drogę od pierwszego zdjęcia aż do potencjalnego mandatu.

Wyjaśniamy, jak działa fotoradar

Radio detection and ranging, a w skrócie radar, to bardzo ciekawe urządzenie, które wykorzystuje fale elektromagnetyczne. Radar aktywny wysyła wspomniany sygnał w przestrzeń, którą zamierzamy obserwować.

Jeżeli te fale zostaną odbite w związku z napotkaniem na przeszkodę, wtedy ich część wróci do anteny, a operator wykryje obecność obiektu, który pojawił się w obserwowanej przestrzeni. Dzięki temu, że znamy parametry wysyłanych fal, będziemy mogli wyliczyć chociażby odległość napotkanej przeszkody.

W tym artykule dowiecie się, jak działa radar dopplerowski, który na podstawie fal odbitych oraz wykorzystania zjawiska przesunięcia dopplerowskiego, pozwoli określać prędkość obiektów znajdujących się w ruchu.

Doskonałym przykładem takiego obiektu może być samochód, którego kierowca jedzie z prędkością wyższą niż ustalona w fotoradarze jako dopuszczalna. W takiej sytuacji istnieje szansa, że ten wykona zdjęcie, które może później zaowocować mandatem.

Obraz
© © Lifor

Fotoradar wysyła fale, a te odbijają się od pędzącego samochodu, po czym wracają do urządzenia, lecz są inne od tego, co zostało pierwotnie wyemitowane. Ich zmieniona częstotliwość jest wynikiem ruchu samochodu i na jej podstawie można wyliczyć prędkość, z jaką jechał.

Nowoczesne fotoradary zastępują tradycyjny sprzęt

Warto wspomnieć, że poza tradycyjnymi fotoradarami istnieją jeszcze nowoczesne urządzenia wykorzystujące technikę laserową.

Light detection and ranging, a w skrócie LiDAR, to metoda pomiaru odległości, która bazuje na oświetlaniu obiektu światłem laserowym. Czujnik rejestruje m.in. różnice występujące w czasie, jaki był potrzebny na powrót wiązki lasera.

Co ciekawe, wielu ludziom wydaje się, że fotoradary wykorzystują tylko fale radiowe lub wiązki lasera, ale tak nie jest. Do nowszych rozwiązań zalicza się również pomiary bazujące na odczytach z pętli indukcyjnych, które są instalowane w drodze.

W takim przypadku również zobaczymy stojący gdzieś fotoradar, ale najpewniej będzie to już tylko miejsce, w którym znajduje się aparat wykonujący zdjęcia. Słupek nie ma w sobie aparatury służącej do dokonywania pomiarów prędkości, ponieważ ta znajduje się właśnie w powierzchni drogi, po której porusza się nasz samochód.

Równie ważne jest to, że osobny zestaw pętli znajdzie się na każdym pasie ruchu. W związku z tym nie ma wątpliwości co do tego, który z kierowców na wykonanym zdjęciu dopuścił się przewinienia. Na fotografii znalazły się dwa samochody? To nic, pomiar dotyczy konkretnego pasa ruchu, po którym przemieszcza się pojazd.

Co znajduje się w polskich fotoradarach?

Firma Lifor podpisała z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego umowę na dostawę i instalację fotoradarów MultaRadar CD.

MultaRadar CD to nowoczesne przyrządy pomiarowe, a ciekawostką jest to, że aparaty używane w tych fotoradarach produkcji Jenoptik Robot, to urządzenia dedykowane i budowane tylko pod fotoradary marki Jenoptik Robot.

Jak można dostać mandat z fotoradaru?

Kiedy fotoradar się aktywuje? Pomijając kwestię istnienia różnych technologii opisanych wyżej, to oczywiście fotoradary są urządzeniami wykrywającymi pojazdy, które mają prędkość wyższą od tej, jaka została ustawiona w urządzeniu. W związku z tym nie ma jednej reguły co do tego, kiedy dokładnie dany fotoradar zrobi nam zdjęcie.

Czasem taki sprzęt może zostać ustawiony bardzo rygorystycznie, a innym razem ze znacznie większym marginesem dopuszczalnego przekroczenia. Sprowadza się to między innymi do tego, że gdyby organy były zalewane przeogromną ilością zdjęć za drobne przewinienia, wtedy ciężko byłoby im działać.

Obraz
© © Lifor

Zdjęcie z fotoradaru to dopiero początek długiej drogi. Uwiecznione informacje w postaci numeru rejestracyjnego, wizerunku osoby znajdującej się za kierownicą oraz po prostu całego pojazdu widocznego na zdjęciu, a także prędkości, miejsca i czasu popełnienia wykroczenia, trafią do weryfikacji – często są przesyłane bezpośrednio do centrali.

Właściciel samochodu otrzyma wezwanie i będzie poproszony o wypełnienie oświadczenia. Jedną z możliwości jest przyznanie się do kierowania pojazdem i przyjęcie mandatu. Możliwe jest również wskazanie osoby, której powierzył swój samochód, gdy akurat przewinienie miało miejsce.

Właściciel może też postanowić, że odmawia wskazania jakiejkolwiek osoby. Warto brać pod uwagę fakt, że zgodnie z nowym taryfikatorem od 1 stycznia 2022 roku, za niewskazanie, kto kierował pojazdem, gdy pojawia się żądanie uprawnionego organu, w sprawach dotyczących przekroczenia dopuszczalnej prędkości grozi dwukrotność wysokości grzywny przewidzianej za dane wykroczenie, lecz nie mniej niż 800 zł.

CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) podejmie działania, które będą uzależnione od wypełnionego oświadczenia. Jednym z możliwych efektów jest nałożenie mandatu i przesłanie go do odpowiedniej osoby czy na przykład skierowanie sprawy do sądu. Możliwe jest też wysłanie oświadczenia do osoby, która została wskazana przez właściciela samochodu.

Istnieje szansa, że mandat z fotoradaru przyjdzie w miarę szybko, lecz ostatecznie może być wystawiony w ciągu 180 dni od chwili, gdy dane z fotoradaru trafią do odpowiednich organów.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)