Poklatkowy spacer po Londynie to wycieczka, której nie możesz odpuścić
Jeśli nie byliście nigdy w Londynie, to ten film poklatkowy doskonale przybliży wam piękno stolicy Wielkiej Brytanii. Fotograf Mattia Bicchi postarał się by doskonale oddać ducha jednej z europejskich metropolii. To miasto aż tętni życiem!
Mattia Bicchi postanowił wybrać się na wycieczkę do Londynu. Stolica Wielkiej Brytanii ma do zaoferowania niesamowite krajobrazy oraz przeróżne rozrywki. W ciągu siedmiodniowego pobytu, Mattia nagrał film poklatkowy w rozdzielczości 4K, na który składają się surowe pliki o łącznej wielkości aż dwóch terabajtów.
Fotograf odwiedził Londyn w czerwcu 2022 roku i potrzebował naprawdę sporo czasu na przetworzenie danych. Podczas swojego tygodniowego pobytu zrealizował mnóstwo zdjęć i miał niezwykłe szczęście w kwestii pogody – padało tylko we dwa dni, a reszta pozwoliła mu na zrealizowanie materiału. Artysta wspomina, że w ciągu swojej wycieczki przemierzył na pieszo oraz komunikacją miejską ponad 100 kilometrów.
Kamera solarna z akumulatorem w super cenie – recenzja Foscam B4
Celem Bicchiego było stworzenie filmu poklatkowego, który pokaże Londyn jako miasto tętniące życiem. Zależało mu na dobrej jakości obrazu – chciał, by film został opublikowany w rozdzielczości 4K z uwzględnieniem HDR. Do realizacji 2 terabajtów zdjęć wykorzystał korpus Sony A7R III oraz Sony A7 III z obiektywami Sigma 14-24 mm f/2.8, Sony FE 24-105 mm f/4 oraz Sony 200-600 mm f/5.6-6.3. Wszystkiego dopełniły filtry ND, które pozwoliły na utrzymanie rozmycia ruchu podczas zdjęć dziennych.
Zebranie materiału fotograficznego to jedno, a jego obróbka to kompletnie inny świat. Bicchi edytował pliki RAW w Lightroomie i eksportował je do rozdzielczości 8K i 6K z kodekiem Rec. 2021 PQ i ProRes 4444XQ. Na koniec złożył wszystko w DaVinci Resolve i puścił eksport. Z dwóch terabajtów surowych plików, po dodaniu efektów i przejść, zrobił się film w rozdzielczości 4K, którego wielkość to aż cztery terabajty.
Bez względu jednak na to, jak duże są pliki, bez pracy, którą Mattia włożył w to wszystko, nie powstałoby cudowne dzieło. Trzeba przyznać, że Bicchi przyłożył się do działania w najmniejszych szczegółach i pokazał światu świetny materiał.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii