Zmiany w Lytro - czy firma cienko przędzie?

Zmiany w Lytro - czy firma cienko przędzie?30.06.2012 13:00
Ren Ng (© Eric Cheng / Lytro)
Piotr Dopart

Założyciel Lytro, Ren Ng, zrezygnował ze stanowiska dyrektora generalnego firmy. Według oficjalnego komunikatu został on mianowany na stanowisko Executive Chairman, a w ramach jego nowych obowiązków będzie mieściła się koncentracja na "wizji produktu, technologii i kierunku strategicznego spółki".

Założyciel Lytro, Ren Ng, zrezygnował ze stanowiska dyrektora generalnego firmy. Według oficjalnego komunikatu został on mianowany na stanowisko Executive Chairman, a w ramach jego nowych obowiązków będzie mieściła się koncentracja na "wizji produktu, technologii i kierunku strategicznego spółki".

Wraz ze zmianami w bieżącej strukturze zarządzającej w Lytro nastąpiła swego rodzaju zamiana ról. Nowym CEO (czy raczej pełniącym obowiązki CEO) został Charles Chi, który do tej pory zajmował stanowisko Executive Chairman. Nazwa aktualnej roli Ng jest trudna do przetłumaczenia na język polski - można w dużym uproszczeniu przyjąć, że oznacza ona "prezesa wykonawczego", czyli coś bliskiego przewodniczącemu zarządu.

Innymi słowy, rola Ng w ekipie Lytro jest mniejsza, jednak nie w tak dużym stopniu, by można było mówić o marginalizacji. Założyciel firmy wciąż będzie miał decydujący głos w sprawach kluczowych, ale nie w kwestiach promocji.

Lytro nie publikuje wyników finansowych, jednak raz na jakiś czas mieliśmy okazję usłyszeć na temat głośnych przedsięwzięć z Light Field Camera w tle. Wygląda jednak na to, że rozgłos tylko w niewielkim stopniu przekładał się na wyniki sprzedażowe. W tym świetle zamiana miejsc z Chi może okazać się strzałem w dziesiątkę - Chi jest marketingowcem z wieloletnim doświadczeniem, który miał okazję prowadzić projekty dla firm takich jak Cisco, czy kanadyjskie oddziały firm Bell i AT&T.

Może się okazać, lecz nie musi, jeśli za produktem nie pójdzie odpowiednie zaplecze technologiczne. Produktowi Lytro można zarzucić wiele rzeczy, przykładowo, marną w porównaniu z tradycyjnymi aparatami ostrość zdjęć, jednak dużo bardziej istotnym zarzutem jest... mnożenie bytów ponad konieczność.

Charles Chi (© Mark Knott / Lytro)
Charles Chi (© Mark Knott / Lytro)

Użytkownicy kompaktów decydują się na ich kupno ze względu na prostotę użytkowania i niewygórowaną cenę. Lytro LFC jest relatywnie drogi, oferuje niską rozdzielczość zdjęć, ale przede wszystkim wymaga dedykowanego oprogramowania do otwarcia obrazów. Pokazanie zdjęć znajomym wymaga uploadu fotografii do zewnętrznej witryny internetowej, co nie tylko może być uciążliwe, ale także budzić wątpliwości w kwestii ewentualnych naruszeń prywatności.

Dla przeciętnego konsumenta bardzo ważne jest, żeby móc przynieść aparat do domu, włączyć komputer i od razu móc podejrzeć galerię - bez konieczności instalowania wtyczek, aplikacji, czy wrzucania czegokolwiek na sieciowe usługi. W tym zakresie Lytro zdecydowanie brakuje możliwości, które mają giganci świata IT.

Gdyby firma Apple w dowolnym momencie zdecydowała się na wprowadzenie własnościowego, zamkniętego formatu, to dzięki ofercie komplementarnych produktów - systemów operacyjnych na wszelkie możliwe platformy i szerokiej oferty aplikacji użytkowych pod własną marką - mogłaby w mgnieniu oka wydać aktualizację wprowadzającą obsługę tegoż formatu "out of the box", z obsługą miniaturek i domyślnym odczytem metadanych EXIF włącznie.

W świetle powyższego, gdy pod koniec stycznia pojawiły się informacje o spotkaniu Steve'a Jobsa z przedstawicielami Lytro, łatwo o domniemania, o co mogło chodzić tej drugiej firmie. Chodziło o pozyskanie potężnego sojusznika i jednocześnie gigantycznej platformy potencjalnych użytkowników. Śmierć Jobsa z pewnością była olbrzymią przeszkodą na drodze do umasowienia produktu Lytro.

Główny zainteresowany nie odpowiedział jeszcze na przesłane pytania dotyczące sprawy kadrowych przetasowań, jednak z informacji już dostępnych wyłania się dość jednoznaczny obraz. Chwila prawdy dla Lytro właśnie nadeszła i firmę czeka prawdopodobnie bądź to mariaż z Apple'em (o ile nie zdecydują się iść własną drogą), Microsoftem, czy w najgorszym wypadku z Google'em, albo i firma i produkt stoczą się w odmęty zapomnienia i rynkowej niszy. Przynajmniej dopóki gdzieś tam w innej firmie nie pojawi się drugi Steve Jobs i nie zrobi z Light Field Camera tego, co "właściwy" Jobs zrobił z HP-owskimi komputerami typu tablet.

Źródło: Lytro

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.