Dziwna chmura nad Alaską wzbudziła spore zainteresowanie. Wszczęto śledztwo

Dziwna chmura nad Alaską wzbudziła spore zainteresowanie. Wszczęto śledztwo

Zdjęcia z lokalnej grupy na Facebooku.
Zdjęcia z lokalnej grupy na Facebooku.
Źródło zdjęć: © © Elisabeth Griesmer Ahlvin / [Facebook](https://www.facebook.com/groups/139656093135477/posts/1441835486250858/)
Marcin Watemborski
13.04.2022 13:12, aktualizacja: 26.07.2022 13:20

Chemtrails? Rakieta? UFO? Miłośnicy teorii spiskowych "odpalili się" po zauważeniu dziwnej chmury, która pojawiła się nad Lazy Mountain na Alasce. Czym właściwie była, do końca nie wiadomo. Jest jednak kilka tropów wyjaśniających zjawisko.

Nad alaskańską górą Lazy Mountain pojawiła się pionowa chmura, która wznieciła żywe dyskusje w internecie. Niektórzy stwierdzili, że to ślad po przelocie samolotu, inni doszukiwali się zjawisk nadprzyrodzonych, odwiedzin obcych, a nawet ataku Rosji. Takie zjawiska zawsze sprawiają, że wszelcy internetowi znawcy teorii konspiracyjnych zabierają głos.

Mattias Ahlvin opisał zjawisko jako ciemny, pionowy słup dymu. W sieci zaczęły krążyć kolejne obrazy pokazujące zbliżenie na końcówkę zjawiska, a teorii nie było końca. Użytkownicy wspominali, że kojarzy im się to z efektem specjalnym z filmów Petera Jacksona, a na końcu widać meteor lub samolot, tudzież rakietę. Komentujący doszukiwali się różnych źródeł zjawiska.

Obraz
Obraz

Alaskańskie Centrum Koordynacji Akcji Ratowniczych wszczęło nawet śledztwo mające na celu wyjaśnić, co właściwie pojawiło się na niebie. Na miejsce wysłano śmigłowiec, który poinformował, że formacja znajduje się ponad nim. Istotne jest to, że nie było żadnych wiadomości na temat naruszenia przestrzeni powietrznej ani katastrofy lotniczej. Na miejscu nie było nic podejrzanego.

Z wyjaśnienia ratowników wynika, że w tamtym obszarze przelatywał bardzo duży samolot pasażerski kierujący się w stronę lotniska im. Johna Kennedy’ego w Nowym Jorku. Według prowadzących dochodzenie, zjawisko powstało wskutek specyficznych warunków, które wystąpiły podczas nagrywania filmu. Widać tu smugi kondensacyjne samolotu, które zostały podkreślone przez światło wschodzącego słońca. Krótko mówiąc – nie ma i nie było powodu do paniki.

Słowa ratowników potwierdził meteorolog Eddie Zingone z amerykańskiej Krajowej Służby Pogodowej. Specjalista wyjaśnia, że specyficzny ślad można było dostrzec tylko z jednej strony, a samolot mógł po prostu przelecieć przez chmurę, co zostało wzmocnione przez światło padające pod odpowiednim kątem.

Poniżej możecie zobaczyć, jak takie zjawisko wygląda. Trzeba przyznać, że jest bardzo widowiskowe.

RARE Contrails | Early morning 787 Dreamliner

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)