Oto najdroższy aparat świata. Został sprzedany za zawrotną kwotę

Kiedy fotografowie usłyszą nazwę "Leica", od razu wiedzą, że tanio nie będzie. Tym bardziej, jeśli mamy do czynienia z prototypem legendarnego aparatu małoobrazkowego, którego używał sam jego twórca. Tak, dobrze czytacie – ten korpus należał do Oskara Barnacka, który robił nim zdjęcia w latach 20. XX wieku.

Ostatnio mamy szczęście do trafiania na różne egzemplarze aparatów marki Leica w horrendalnych cenach. Niedawno pisaliśmy o aparatach ze złota oraz tytanu, które kosztowały nawet ponad 200 tysięcy złotych. Ten, o którym zaraz przeczytacie, postawił poprzeczkę znacznie wyżej.

Prototyp aparatu małoobrazkowego na film Leica-0, którego używał Oskar Barnack, jest niezwykle drogocennym artefaktem świata fotografii. To właśnie wspomniany inżynier odpowiada za wymyślenie formatu 35 mm około 1914 roku, jak też stworzenie pierwszego serynie produkowanego aparatu pracującego z przyciętym negatywem. Pełną historię powstania formatu małoobrazkowego opisywaliśmy w osobnym artykule.

Wróćmy jednak do samego aparatu. Na ostatniej aukcji Leitz Photographica została zlicytowana prawdziwa perełka. Jest to jeden z 23 egzemplarzy aparatu Leica-0, które służyły do celów testowych, a na dodatek ten konkretny korpus był na osobistym wyposażeniu jego wynalazcy. Powstał on dwa lata przed rozpoczęciem seryjnej produkcji.

Eksperci oczekiwali, że prototyp aparatu będącym spadkiem po Oskarze Barnacku zostanie sprzedany za 2-3 miliony euro. Byli bardzo daleko od ceny, jaką osiągną, ponieważ ostateczna oferta wyniosła 14,4 miliona euro! W przeliczeniu daje to ponad 66,5 miliona złotych!

Tym samym ostatnia aukcja Leiki-0 przeszła do historii, ustanawiając nowy rekord świata najdrożej sprzedanego aparatu. W 2018 roku, ten sam model, lecz inny egzemplarz, został sprzedany za 2,4 miliona euro (ponad 11 milionów złotych).

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii