Kultura selfie: brak pewności siebie, narcyzm, błędne poczucie wyjątkowości
Kiedyś spotkałem się z definicją selfie, jako: ”Portret kogoś, kogo znałeś, wykonany przez kogoś, kogo szanowałeś”. To zdanie idealnie oddaje kondycję współczesnego, młodego społeczeństwa. Niefartownie – też się do niego zaliczam, ze względu na wiek.
Selfie to nie tylko robienie zdjęć samemu sobie, bezsensownego autoportretu, ale całe zjawisko społeczne i można zaryzykować stwierdzenia, że wręcz cecha rozpoznawcza pokolenia Y, czyli millenialsów. W Polsce to określenie odnosi się do ludzi urodzonych między 1984, a 1997 rokiem. Charakteryzują się oni korzystaniem z mediów cyfrowych i nowoczesnych technologii zawsze i wszędzie, mają przekonanie o swojej wyjątkowości i pokazują stale swoją pozorną pewność siebie.
Pokolenie Y to ludzie, którzy byli wychowywani często w specyficzny sposób. Ich rodzice, często będący echem pokolenia X, próbowali wpoić im przekonanie o wyjątkowości – niestety nie poparte niczym, jak tylko słowami. Charakterystyka millenialsów podkreśla ich zuchwałość i roszczeniową postawę. Typowy przedstawiciel pokolenia Y uważa, że wszystko mu się należy. Dlaczego? Bo tak!
Co ciekawe – nowym określenie, niekoniecznie naukowym, na pokolenie Y jest ”pokolenie selfie”. Wrodzony narcyzm i sposób, w jaki jego przedstawiciele byli wychowywani, sprawił, że stale lansują się swoim stylem życia – często fałszywym. Przyznajcie – kto z was nie widział kont na Instagramie, na których młodzi mężczyźni i kobiety chwalą się swoimi nowymi gadżetami, luksusowymi wyjściami, pięknym jedzeniem. Czy ktoś, kto jest świadomy swojej wartości, potrzebowałby tym emanować przed całym światem? Nie mówiąc już o pokazywaniu swojego ciała. Logiczne – raczej nie.
How Millennials Became the Selfie Generation | Annals of Obsession | The New Yorker
”The New Yorker” wydał filmik, w którym analizie poddawane są miejsca do selfie oraz czynniki zwiększające popularność ”zdjęć z reki”. Po obejrzeniu filmiku nie dostrzegam żadnych zaskakujących wniosków szczerze mówiąc. Brak pewności siebie, wpojone przekonanie o swojej wyższości i narcyzm. O ile to wszystko może dziwnie się wykluczać, to tak nie jest. Znam wiele osób, które na pokaz są ”pewne siebie” - zwłaszcza w internecie, promując się w mediach społecznościowych, a niestety są mocno niezaradne w życiu codziennym. Sprzężenie między lansem na Instagramie, a brakiem umiejętności stabilnego funkcjonowania w społeczeństwie jest nader zauważalne.
Wszystko to rodzi we mnie wiele pytań. Zastanawiam się, jak wyglądałoby życie bez Instagrama, Facebooka, YouTube'a, Twittera, czy innych. Zapewne wiele osób nie miałoby pracy, ale nie o to chodzi – chodzi o styl życia. Pamiętam, że gdy dorastałem w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych – niewiele osób miało komputer, a co dopiero internet. Wiele osób chodziło do ”kafejek internetowych”, gdzie wykupowało się dostęp do internetu na godziny, ale oprócz tego – można było spotkać prawdziwych ludzi i z nimi porozmawiać.
Internet oraz media społecznościowe wykształciły specyficzny styl życia, bo przecież ”w necie możesz być, kim tylko zechcesz”. Całe szczęście – to tylko świat wirtualny, który nigdy nie oszuka prawdziwych wartości. Smutne jest jednak to, że ludzie bardziej angażują się w robienie kolejnego selfie przed lustrem, a nie na wartościowej rozmowie z drugim człowiekiem.