Fujifilm X‑T100 – korpus dla ambitnych amatorów i nie tylko
Na Fufjifilm X-T100 czekaliśmy już od jakiegoś czasu – plotki zalewały nas z każdej strony. W końcu producent pokazał aparat oficjalnie i szczerze mówiąc – jest na co popatrzeć. Ten aparat może przypaść do gustu nie tylko amatorom!
24.05.2018 | aktual.: 24.05.2018 10:29
Fujifilm X-T100, podobnie jak inne aparaty z rodziny Fujifilm X, jest utrzymany w stylistyce retro. Na pierwszy rzut oka wygląda zdecydowanie bardziej zabawkowo, lecz niech was to nie zwiedzie. W środku znalazła się 24-megapikselowa matryca CMOS z filtrem barw podstawowych (Bayer). Pracuje ona z zaawansowanym procesorem, co umożliwia fotografowanie w zakresie czułości 200-12800 (rozszerzalnym odpowiednio do ISO 50 i ISO 25600). Automatyczne ISO działa w zakresie 200-6400. Nie spodziewamy się jednak, że jest to X Processor Pro, jak we flagowych modelach. Producent nie wspomina, jaki to dokładnie model. Możliwe, że jest to nowsza wersja tego procesora, który znajdziecie w Fujifilm X-A5.
Mimo bycia aparatem, przeznaczonym dla amatorów, Fujifilm X-T100 pracuje z 14-bitowymi RAWami oraz różnymi formatami plików JPEG. Pomiar światła odbywa się w 3 trybach: Multi, Punktowy oraz Uśredniony. Zabrakło jednak trybu Centralnie Ważonego. Za pomiar odpowiada 256-strefowy czujnik. Jeśli jednak zabraknie wam światła, możecie posiłkować się wbudowaną lampą błyskową.
Autofokus zawiera 91 pól, opartych na detekcji fazy. Dostępne jest kilka trybów ustawiania ostrości: Jednopunktowy, Strefowy oraz Szeroki/Śledzący. Aparat wspiera technologię wykrywania twarzy oraz oka.
Co do prędkości zdjęć seryjnych – nie jest najszybciej, ale też nie jest źle. Aparat pozwala na rejestrowanie obrazów z prędkością 6 kl./s (do 26 plików JPEG w serii). Migawka mechaniczna działa w przedziale 4s – 1/4000s, natomiast elektroniczna 4s – 1/32000s. Podobnie, jak w innych modelach, można włączyć tryb działania migawki mechanicznej + migawki elektronicznej.
Kręcenie filmów w 4K to obecnie standard, który spełnia Fujifilm X-T100. Niestety w tej rozdzielczości kręci tylko 15 kl./s (do 30 minut). W rozdzielczości Full HD nagramy natomiast filmy z prędkościami: 59.94p, 50p, 24p, 23.98p.
W kwestii wzornictwa – plotki się potwierdziły. Wizualnie aparat przypomina Fujifilm X-T20, lecz w uproszczonej wersji. Na górze znajdziemy pokrętła, charakterystyczne dla serii Fujifilm X (jedno z nich to nastawy PASM) a z tyłu dotykowy, uchylany o 180 stopni ekran. 448-gramowa obudowa będzie dostępna w 3 kolorach: czarnym, grafitowym oraz szampańskim.
Oprócz ekranu LCD, do dyspozycji użytkowników jest elektroniczny wizjer OLED o rozdzielczości 2,36 Mpix ze 100-procenotwym pokryciem kadru i powiększeniem rzędu 0,62x. Według specyfikacji, może być to taki sam wizjer, jak w modelach X-T20 oraz X-E3, czyli całkiem niezły. W tamtych aparatach pracuje się z nim przyjemnie.
Tył aparatu jest ciekawie wyprofilowany, przez co korpus powinien dobrze leżeć w ręce. Oczywiście nie znajdziemy tutaj tylu przycisków, co w zaawansowanych modelach. Niestety nie ma joysticka do zmiany pól AF. W interesującym miejscu zostało umiejscowione pokrętło – tak samo, jak w X-A5. Ogóle rozmieszczenie przycisków przypomina to z X-T20 oraz X-T2 – oczywiście z małymi brakami.
Na przodzie aparatu znajdziemy jedynie diodę wspomagania AF, oznaczenie oraz przycisk zwalniania obiektywu. Niestety przód jest płaski, co niekorzystnie może wpłynąć na ergonomię. Fujifilm jednak wykonało tutaj ukłon w stronę użytkowników i do zestawu dołącza malutki, doczepiany uchwyt.
Podobnie jak w innych aparatach serii Fujifilm X, tutaj także znajdziemy łączność bezprzewodową. Odbywa ona się za pośrednictwem Bluetooth (a nie WIFi). Dzięki tej funkcji będziecie mogli sparować aparat z urządzeniami mobilnymi i obsługiwać go za pomocą aplikacji Fujifilm Camera Remote. Producent podkreśla, że ta funkcja ”zapewnia stały transfer zdjęć nawet w trybie fotografowania”.
Korpus współpracuje z drukarką Fujifilm Instax SP-3. Oprócz tego ma 11 trybów symulacji filmów (zabrakło Acrossa) oraz 17 opcji zaawansowanych filtrów fotograficznych, co na pewno sprawi przyjemność niektórym użytkownikom. Ze względu na różne funkcje, zmieniony został akumulator. Fujifilm X-T100 pracuje z akumulatorem NP-W126S, który ma pozwolić na wykonanie około 430 zdjęć.
Fujifilm X-T100 pojawi się na polskim rynku w połowie czerwca. Polska cena z obiektywem XC15-45 wyniesie 2999 złotych.