15 genialnych dzieł sztuki Henri Cartier-Bressona
Henri Cartier-Bresson, jeden z najwybitniejszych francuskich fotografów, ojciec fotoreportażu, bez którego trudno jest nam wyobrazić sobie sztukę XX wieku. To właśnie on był jednym z założycieli stylu "fotografia uliczna". Jego czarno-białe zdjęcia przekazują historię, duch, zapach, atmosferę, czas i rytm życia całej minionej epoki. Zobaczcie 15 wybranych przeze mnie zdjęć, którymi jeszcze dziesiątki lat będzie się zachwycać nie jeden artysta.
25.08.2014 | aktual.: 26.07.2022 19:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zainspirowana biografią Henri Cartier-Bressona, nie mogę nie podzielić się z Wami częścią dorobku arcymistrza, po śmierci którego w tym roku mija już 10 lat.
Zdjęcia zostały wykonane w najróźniejszych zakątkach świata, gdyż w ciągu swojego prawie 100-letniego życia, fotografowi udało się odbyć podróże do Indii, Birmy, Pakistanu, Chin, Indonezji, Kuby, Meksyku, Kanady, Japonii i Związku Radzieckiego.
W latach 30. minionego wieku Cartier-Bresson przez przypadek widzi pracę węgierskiego twórcy M. Munkasciego. Ogromne wrażenie na Bressonie wywarło zdjęcie pod tytułem “Trzech murzyńskich chłopców nad jeziorem Tanganika”, które stało się zarazem inspiracją do dalszej pracy w zawodzie fotoreportera:* "Jedyną rzeczą, która była dla mnie uosobieniem tego, co niesamowite i która pchnęła mnie ku fotografii, była właśnie praca Munkasciego. Kiedy zobaczyłem murzyńskie dzieci wybiegające naprzeciw fali, nie mogłem wprost uwierzyć, że coś takiego może zostać uchwycone na zdjęciu. Wówczas wziąłem swój aparat i wyszedłem z nim na ulicę".*
Przed wybuchem drugiej wojny światowej Bresson dużo podróżował po świecie, robiąc zdjęcia biedocie, ludziom z marginesu społecznego. Sam Bresson twierdził, że dopiero po zakończeniu drugiej wojny światowej dojrzał do bycia fotoreporterem, zaczął traktować fotografię jako sztukę: „Nie znoszę aranżowania wydarzeń. Nie znoszę reżyserowania. To okropne... Nie wolno fałszować rzeczywistości. Kocham prawdę i tylko prawdę pokazuję...” – mówił. W 1947 roku wraz z dwoma innymi utalentowanymi fotoreporterami, Robertem Capą i Davidem Seymourem utworzyli agencję fotografików Magnum. Chcieli się w ten sposób uniezależnić od zleceniodawców, zapewnić swojej grupie zawodowej ochronę praw autorskich oraz zrzucić "surrealistyczną etykietkę", zajmując się reportażem. Fotoreporterzy agencji „Magnum” docierali do najdalszych i najbardziej niedostępnych miejsc na ziemi, aby rejestrować życie codzienne, obyczaje, kulturę.
W 1954 roku stał się pierwszym zachodnim fotografem, który po śmierci Stalina otrzymał pozwolenie na wizytę w stolicy potężnego Związku Radzieckiego. Zdjęcia zrobione w tym okresie zostały później opublikowane w jego książce "The People of Moscow".
W roku 1970 Bresson ożenił się z Martine Franck i praktycznie zaprzestał fotografowania.
Zazwyczaj modele Bressona pojęcia nie mieli, że właśnie w tej chwili ich życie zostaje utrwalone poprzez obiektyw utalentowanego fotoreportera. Cartier-Bresson uważał, iż dobry portrecista nie wymaga wielogodzinnego, sztywnego pozowania, lecz potrafi uchwycić moment, gdy model się zapomina, rozluźnia. Fotografował nie tylko szarą rzeczywistość. Pod jego światło trafiały też osoby światowej sławy.
Zwany "okiem stulecia", Henri Cartier-Bresson zmarł w wieku 95 lat. Pod koniec życia powrócił do swoich starych pasji, malowania i rysowania, pozostawiająć część swojego serca w dziełach niepowtarzalnej sztuki.