Nikon nadrabia zaległości. Firma przyspieszy rozwój obiektywów Nikon Z
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 dała całemu rynkowi fotograficznemu nieźle w kość. Nikon musiał przesunąć dostarczenie do sklepów flagowej lustrzanki Nikon D6 i nie tylko. Teraz producent zamierza nadgonić stracony czas i inwestować go w szklarnię do nowych bezlusterkowców Nikon Z.
Na francuskiej stronie traktującej o fotografii – Phototrend - znalazła się rozmowa z firmą Nikon. Dotyczyła ona w dużej mierze planów na nadchodzący okres, wiele z nich dotyczyło rynku lustrzanek. Oryginalnie wspomniany wywiad miał się odbyć na żywo w lutym, ale pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 to uniemożliwiła.
Podczas rozmowy, zwrócona została uwaga na to, że jedną z zalet systemu lustrzankowego i obiektywów z bagnetem Nikon F jest bardzo duża różnorodność oferty, gdzie szkieł do bezlusterkowców z bagnetem Nikon Z jest dość mało. Jeśli obserwujecie rynek fotograficzny, na pewno zauważyliście, że Canon zainwestował w segment pełnoklatkowych bezlusterkowców i w przeciągu ostatnich 2 lat pokazał naprawdę sporo szkieł z mocowaniem Canon RF.
Okazuje się, że Nikon nie zamierza odstawać od konkurencji, ani skazywać miłośników marki na konieczność korzystania z konstrukcji producentów niezależnych. Mimo tego, że wraz z wypuszczeniem Nikona Z6 i Z7 został pokazany adapter FTZ, producent sprzętu będzie rozszerzał swoją gamę obiektywów do pełnoklatkowych bezlusterkowców z bagnetem Nikon Z. Przedstawiciele Nikona zwracają uwagę, że zapotrzebowanie na ”świętą trójcę”, czyli zestaw zoomów reporterskich f/2.8 jest coraz większe. Drugim tematem, któremu warto się przyjrzeć są obiektywy typu ”naleśnik”.
Oczywiście dopóki nie pojawią się nowe obiektywy z mocowaniem Nikon Z, bez problemu użytkownicy mogą korzystać z obiektywów z mocowaniem Nikon F, korzystając z ponad 50-letniego spadku optycznego tej firmy. Wciąż wiele szkieł z tego systemu jest po prostu niezastąpionych.
Więcej informacji znajdziecie na stronie Phototrend.