Profesjonalni fotografowie Getty Images będą robili zrzuty ekranu z gry wideo

Szczerze mówiąc o czymś tak absurdalnym dawno nie słyszałem. Jedna z największych agencji prasowych Getty Images będzie licencjonowało ”zdjęcia”, a właściwie zrzuty ekranów z gry Gran Turismo, zrobione przez wyznaczonych do tego fotografów. Świat idzie do przodu chyba za szybko…

Podczas trwającej pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 bardzo mocno rozwinęła się branża e-sportów, czyli zawodowego grania w gry wideo. Jako, że w takich wypadkach trudno jest mówić o fotografowaniu zjawiska, agencja prasowa Getty Images wymyśliła sposób na zarobienie dodatkowych dolarów dzięki "dedykowanych fotografom sportowych w grach wideo". Brzmi kuriozalnie? No, całkiem…
Wychodzi na to, że od teraz zrzuty ekranu, czyli zatrzymane stopklatki, z gry wideo urosły do rangi profesjonalnych zdjęć, a wszystko to dzięki Getty Images oraz studiu Polyphony Digital, wydawcy samochodowej gry wyścigowej Gran Turismo. O ile teraz zrobiło się o tym głośno, to nie pierwszy raz, gdy Getty wyciąga ręce po kasę z gier. Okazuje się, że profesjonalni fotografowie gejmingowi zaczęli prężnie działać już w 2019 roku i do robienia zrzutów ekranu "wykorzystywali swoje wieloletnie doświadczenie w fotografowaniu wyścigów na żywo".
Co więcej, w oficjalnym oświadczeniu na stronie Getty Images przeczytamy, że agencja będzie jedyną agencją fotograficzną, która będzie mogła robić zrzuty ekranu podczas e-mistrzostw FIA Certified Gran Turismo Championships. Pierwsz tura zawodów odbyła się 25 kwietnia 2020 roku, a przed zawodnikami jeszcze wiele innych rozgrywek, w tym Nations Cup oraz Manufacturer Series.
OPINIA

Przyznaję, że jestem zarówno zmieszany i zaskoczony. Nie spodziewałem się, że Getty Images sięgnie po e-sporty, jako źródło dochodu, a tym bardziej wyśle do ślęczenia przed telewizorami profesjonalnych fotografów, którym zapach spalin i smak kurzu są dobrze znane. Świat idzie do przodu i przystosowuje się do panującej sytuacji, ale to wydaje się naprawdę absurdalne. Aż nie chce mi się wierzyć, że zawodowcy zamienią długie obiektywy i korpusu za kilkadziesiąt tysięcy dolarów na ekrany, a spust migawki na przycisk na padzie.
Z drugiej strony rozumiem, że dobre ujęcie akcji wymaga doświadczenia, ale przecież akcja kamer w rozgrywce i tak jest sterowana komputerowo, chyba że pojawią się nowe rozwiązania, które pozwolą włączyć tryb fotograficzny podczas trwających zawodów. Jednak nie ma co się spodziewać niesamowitej gry świateł, czy świadomej zabawy czasem naświetlania i panningu – pozostają jedynie opcje dostępne w grze i trybie fotograficznym. Patrząc na to, że w wielu produkcjach ten wygląda podobnie, mam jedynie nadzieję, że całe to ”fotografowanie” nie skończy się na zmianie filtrów w programie.
Patrząc na całe zjawisko możemy wysnuć też jeszcze jeden ciekawy wniosek. Gry wideo stają się coraz bardziej atrakcyjne wizualnie, a do ich obserwacji zatrudniani są profesjonaliści z doświadczeniem. Czasy gier będących jedynie zabawą dla dzieci dawno się skończyły, tym bardziej, że od lat ludzi grają zawodowo – to praca, jak każda inna, wymaga jedynie specjalistycznych umiejętności.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze