Karczeby. Inscenizowany portret dokumentalny Adama Pańczuka
Karczeb to trudny do wyrwania korzeń drzewa, bardzo głęboko wrośnięty w ziemię. Tym mianem na Polesiu i Podlasiu określało się ludzi, którzy żyli zgodnie z rytmem ziemi i tak jak korzeń byli z nią mocno związani. Oto opowieść Adama o kulisach powstawania jego niezwykłego dokumentu.
Był rok 2005. Adam chciał pokazać zmieniającą się polską wieś po wejściu do Unii Europejskiej. Specjalnie przeniósł się z Poznania pod granicę polsko-białoruską, skąd pochodzi jego rodzina. Chciał zrobić prawdziwy dokument o życiu tych ludzi. Dokumentował tamtejsze życie przez kilka lat, ale wciąż nie był zadowolony z efektów. Dopiero po 3 latach zdjęć zrozumiał, co i jak chce pokazać:
Dotarło do mnie, że pokazywanie całości zjawiska zmian na polskiej wsi jest karkołomne i że nie do końca mnie interesuje. Wolałem pokazać związek człowieka z ziemią za pomocą inscenizowanych portretów - wspomina Adam.
Prace nad portretami trwały do 2010 roku. Po kilku latach, jakie Adam spędził z tamtymi ludźmi, łatwiej mu było przekonać portretowane osoby do swoich pomysłów:
Ci ludzie mi ufali, wcześniej robiłem im już zdjęcia i wiedzieli, że szukam najlepszego sposobu na ich pokazanie. Poza tym wiele razy robiłem zdjęcia dla nich, na przykład podczas spotkań rodzinnych. W tej sytuacji czasami wystarczyło kilka minut na zrobienia odpowiedniego ujęcia - mówi fotograf.
Pomysły na konkretne portrety przychodziły czasami znienacka, opowiada Adam:
Mniej więcej miałem w głowie to, co chciałem pokazać, myślałem o tym bardzo dużo i intensywnie, czasami budziłem się w nocy z nową wizją. Ale też wsłuchiwałem się w propozycje swoich bohaterów. W przypadku zdjęcia człowieka ze skórą dzika to on wpadł na pomysł, że jedną nogę podniesie do góry, żeby wyglądało to tak, że należy do zwierzęcia - wspomina.
Praca z ludźmi ze wschodnich rubieży Polski pozwoliła wypracować Adamowi własny język portretowania człowieka, którego użył później w portretach Islandczyków w cyklu „Very Hidden People”.
Chyba niemożliwe jest opowiedzenie wszystkiego o człowieku za pomocą jednego zdjęcia. Dlatego najważniejsze jest chociaż trochę go poczuć. Poza fizycznością pokazać jego charakter, kim jest, wprowadzić widza w jego świat, ale pozostawić pewne niedomówienie, zagadkę - komentuje Pańczuk.
Obecnie Adam pracuje nad nowymi projektami:
Ostatnio byłem na Kaukazie. Choć tamtejsze twarze są niesamowite, jestem już trochę zmęczony portretem. Być może będę chciał użyć portretu, ale niedosłownego, może bez ludzi? - zastanawia się fotograf.
Zdjęcia, które powstały na Polesiu, zostały wydane przez Adama w formie albumu w limitowej liczbie 550 egzemplarzy w języku polskim i angielskim plus 50 egzemplarzy w wydaniu specjalnym w cenie od 45 do 200 euro. Książka dostępna jest do kupienia za pośrednictwem strony Adama: www.adampanczuk.pl
Adam Pańczuk (1978 r.) mieszka w Warszawie, studiował na Akademii Ekonomicznej i na Wydziale Komunikacji Multimedialnej ASP w Poznaniu (kierunek fotografia). Jego praca zaowocowała prestiżowymi nagrodami, m.in.:
- 2011 Pictures of the Year International, II nagroda w Portrait Series.
- 2009 Magnum Expression Award, I honorowe wyróżnienie.
- 2009 BZ WBK Press Photo, I miejsce za reportaż w kategorii Portret.
- 2009 Grand Press Photo, I miejsce za reportaż w kategorii Ludzie.
- 2009 Sony World Photography Awards, finalista w kategorii Fine Art Portraiture.
- 2006 National Geographic, I miejsce w kategorii Kultura.