Pierwsze zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba już są. Zapierają dech w piersi
Czekamy z niecierpliwością na pierwsze kolorowe zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, które ma pojawić się już 12 lipca 2022 roku. Tymczasem NASA podgrzewa atmosferę publikując kadry testowe, które powinny przejść do historii. To najdalej sięgające w kosmos zdjęcia, jakie kiedykolwiek powstały.
08.07.2022 | aktual.: 08.07.2022 11:26
12 lipca 2022 roku zobaczymy oficjalnie pierwsze kolorowe zdjęcie z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Jak się domyślacie, NASA musiała przetestować wszystkie instrumenty, by nie zaliczyć kosmicznej porażki i wyszło tak dobrze, że eksperci musieli się tym pochwalić.
To, co widzicie na obrazie, to podgląd z Fine Guidance Sensor (FGS), czyli urządzenia, które stworzyła Kanadyjska Agencja Kosmiczna (CSA). Jego zadaniem jest pomoc w namierzeniu odległych obiektów i zablokowanie widoku na nich, by wykonać końcowe zdjęcie. Mimo tego, że mamy do czynienia jedynie z instrumentem pomocniczym, to tam i tak jest w stanie zarejestrować naprawdę dobre ujęcia.
FIRST IMAGES - James Webb Space Telescope Mission Trailer
FGS nie ma służyć jako kosmiczny aparat fotograficzny. Narzędzie ma pozwolić innym instrumentom na pomiary oraz rejestrowanie wybranych obiektów. Co ciekawe, NASA otrzymuje obrazy z FGS na bieżąco, ale są one w większości odrzucane, bo to tylko podglądy tego, co dopiero może zobaczyć Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Całe urządzenie natomiast może przesyłać na Ziemię dane tylko z 2 instrumentów jednocześnie, więc podglądy są pomijane.
Podczas majowych testów połączenia między centrum zarządzania na Ziemi a Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba były sprawdzane pod kątem różnych ustawień. Inżynierowie postanowili jednak zgrać zdjęcia z FGS, chociaż uważają, że ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Nie zostały one zrobione na potrzeby jakichkolwiek badań, a jedynie w ramach testu, czy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może zablokować śledzenie na konkretnym dostrzeżonym obiekcie. Okazało się, że może i doskonale mu to wychodzi.
Na zdjęciach z FGS zobaczymy 6 odchodzących od gwiazd ramion. Jest to spowodowane tym, że każdy z segmentów lustra Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba ma 6 boków i rogów, więc tak wygląda rozproszenie światła. Gołym okiem widać również kilka odległych galaktyk, które w przyszłości stanowią potencjalne cele badań teleskopu.
W przeciągu 32 godzin powstały 72 zdjęcia i mimo tego, że nie są one najlepszej jakości i stanową jedynie podgląd, to już przeszły do historii. Te obrazy pokazują najodleglejsze zakątki kosmosu. Warto zwrócić uwagę na to, że gdy przysłona FGS jest maksymalnie otwarta, by na sensor mogło dotrzeć jak najwięcej światła, urządzenie nie może korzystać z filtrów barwnych, stąd charakterystyczna monochromatyczna paleta kolorów. Inne instrumenty Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, w odróżnieniu od FGS, mogą korzystać z filtrów w każdej chwili.
Te kadry dają nam pogląd na to, do czego jest zdolny Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Jeśli podgląd jest w stanie pokazać to, co kiedyś uznalibyśmy za genialne zdjęcie kosmosu, to efekt, który wyjdzie z 4 głównych instrumentów urządzenia będzie zapierał dech w piersi. Ten zaś zobaczymy już 12 lipca 2022 roku.
Więcej informacji znajdziecie na stronie NASA.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii