Fotoreportaż Jakuba Kamińskiego ze Strefy Gazy z nagrodą PAP. Jak powstały jego zdjęcia? [wywiad]
W ostatni czwartek przyznano Nagrody Polskiej Agencji Prasowej im. Ryszarda Kapuścińskiego za "rzetelne, ciekawe, wyróżniające się pod względem warsztatowym materiały dziennikarskie". Jednym z laureatów został Jakub Kamiński, a nagrodzono go za fotoreportaż „Strefa Gazy, strefa grozy”. Poniżej opowieść Jakuba o tym, jak powstawały nagrodzone zdjęcia.
W jaki sposób trafiłeś do Strefy Gazy?
Wyprawę do Strefy Gazy zawdzięczamy Polskiej Akcji Humanitarnej, ponieważ to jej przedstawiciele zgłosili się do dziennika "Rzeczpospolita", w którym wtedy pracowałem.
Czego oczekiwała PAH, podejmując współpracę z "Rzeczpospolitą"?
Szef działu zagranicznego, Jurek Haszczyński, został poproszony o napisanie tekstów ze Strefy Gazy na temat działalności PAH. Miały się one ukazać na łamach dziennika, ale z zastrzeżeniem, iż PAH nie będzie wpływała na ich treść. Chodziło o obiektywne i jak najbardziej rzetelne ukazanie tematu dostępności do czystej wody po izraelskiej operacji zbrojnej "Płynny Ołów" z przełomu 2008/2009 roku, która mocno ograniczyła jej dostęp na różnych płaszczyznach. PAH była również zainteresowana wysłaniem fotografa. Zgłosiłem się na ochotnika i pojechałem.
Jakie było Twoje zadanie?
Moim głównym celem była kwestia dostępu do wody. Jak się okazało na miejscu, był to problem ściśle powiązany z wieloma aspektami życia w Strefie. Starałem się je uchwycić na swoich fotografiach.
Jak długo powstawał ten fotoreportaż?
Reportaż powstał w niecałe dwa tygodnie. Intensywną pracę zacząłem już w momencie przekroczenia granicy. Dwa tygodnie to niewiele czasu na przygotowanie rzetelnej historii.
Na zdjęciach widać też życie codzienne Palestyńczyków...
Poza kwestią ograniczonego dostępu do wody interesowały nas inne sfery życia w Strefie. Chcieliśmy spożytkować ten krótki czas tak, żeby zebrać jak najwięcej materiału, również reporterskiego (zajęcie Jurka). O naszej wyprawie można poczytać w książce "Mój brat obalił dyktatora", która powstała na bazie reportaży Jurka z krajów ogarniętych Arabską Wiosną oraz właśnie z wyjazdu do Strefy Gazy.
Czy na miejscu korzystaliście ze wsparcia PAH?
Już na granicy w Gazie powitał nas Aleksander Kostka. Pracownik PAH-u mieszkający od roku w Gazie, pracujący przy projekcie związanym z doprowadzaniem kanalizacji i poprawą warunków higieny osób najuboższych. Pomimo natłoku zajęć starał się nam pomóc w realizacji naszych historii.
A jak układała się Wasza relacja z miejscową ludnością?
Dzięki pracownikowi PAH poznaliśmy paru Palestyńczyków, którzy byli naszymi przewodnikami, tłumaczami i pomagali nam w dotarciu do ludzi i miejsc, na których nam zależało. Skorzystaliśmy również z usług fixera, który za opłatą woził nas do konkretnych miejsc i organizował ludzi do wywiadów. Jurek Haszczyński, jako profesjonalista, miał również cały notatnik adresów i telefonów do ludzi w Strefie, które załatwił sobie przed wyjazdem lub zdobył podczas poprzedniego pobytu w Gazie.
Jak oceniasz trudność realizacji zdjęć w takim miejscu jak Strefa Gazy?
Jak w każdym arabskim kraju Europejczykowi nie jest łatwo wtopić się w tłum, na dodatek z aparatem. Szczególnie w tak zamkniętym i niewielkim powierzchniowo wycinku kraju. Na dodatek po dojściu do władzy ugrupowania Hamas obyczaje, które za czasów panowania Fatahu były w miarę luźne, zmieniły się diametralnie, co utrudniało mi pracę.
Jak patrzysz teraz na Palestyńczyków?
Tamtejsi ludzie, których poznałem na swojej drodze, byli bardzo mili i otwarci, z niektórymi do dzisiaj utrzymuję kontakt. Odczułem również, że mieszkańcy Strefy Gazy mają poczucie wyjątkowości ze względu na uwagę, jaką ściągają na Gazę światowe media, ze względu na ich polityczną sytuację i ciągle napięte stosunki z Izraelem.
Jak tamtejsi ludzie widzą przyszłość miejsca, w którym mieszkają?
Miałem szansę poznać parę bardzo inteligentnych młodych ludzi o ogromnych aspiracjach, którzy kochają Gazę, ale marzą o "normalności" w modelu europejskim. To oczywiście oznaka internetowej globalizacji. Na pytanie o ich stosunek do Izraela i Izraelczyków odpowiedzieli mi, iż marzą o pokoju z Izraelem, ale nie z syjonistycznym rządem i nie z radykalnym Hamasem na czele Palestyńczyków. Może kiedyś ich wizja stanie się rzeczywistością.
Czy zamierzasz tam jeszcze kiedyś wrócić?
Myślę, że Strefa Gazy przyciągnie mnie jeszcze kiedyś do siebie i wrócę dokumentować zmiany w Gazie. Zmiany, mam nadzieję, na lepsze.
Jakub Kamiński urodził się w 1985 roku w Warszawie. Ukończył Łódzką Szkołę Filmową. W 2004 roku zaczął pracę jako profesjonalny fotograf w nieistniejącym już dzienniku „Życie”, a od 2005 do 2012 był fotoreporterem dziennika „Rzeczpospolita”. Jakub jest fotografem wytypowanym przez Getty Images do programu Emerging Talent, który promuje młodych i utalentowanych fotoreporterów. Jest również laureatem wielu nagród polskich i zagranicznych.
Więcej zdjęć fotografa możecie obejrzeć na www.kubakaminski.com
Nagroda PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego została ustanowiona, aby promować wartości bliskie i dziennikarstwu agencyjnemu, i patronowi wyróżnienia: obiektywizm, rzetelność oraz dociekliwość.
Ryszard Kapuściński, który 14 lat pracował w PAP-ie, był pierwszym dziennikarzem, którego twórczość trafiła do noblowskich rankingów, wyżej jednak od tytułu doktora honoris causa i nagród literackich cenił sobie skromny tytuł reportera. Kapuściński uważał, że dziennikarstwo jest misją i powołaniem, a informacja ma w sobie niekiedy moc zmieniania świata.
Wśród tegorocznych laureatów Nagrody PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego znaleźli się również Witold Szabłowski za artykuł „Dom pełen Ukraińców”. Jest to reportaż nawiązujący do pacyfikacji w lipcu 1943 roku Kisielina na Wołyniu przez banderowców i opisujący powojenne losy Ukraińców, którzy wówczas ratowali Polaków.
W kategorii filmowej nagrodę otrzymał Wojciech Królikowski za reportaż „W oku Boga” nadany w TVP Katowice. To film o pracy fotoreportera Krzysztofa Millera, który dokumentowanie rozlicznych wojen i konfliktów zbrojnych przypłacił głęboką depresją.
Spośród zgłoszonych materiałów radiowych jury postanowiło nagrodzić Mikołaja Lizuta za materiał „Dzieci dzieci”. To reportaż z ośrodka resocjalizacyjnego dla dziewcząt w ciąży, sprawiających kłopoty.