Dlaczego aż 20 % finałowych zdjęć World Press Photo 2015 zostało zdyskwalifikowanych?
Aż 20 procent zdjęć, które zostały zakwalifikowane do przedostatniego etapu konkursu World Press Photo, zdyskwalifikowano za złamanie regulaminu. Co więcej, z tego powodu przyznano w tym roku tylko dwie, zamiast trzech nagród w kategorii SPORT.
17.02.2015 | aktual.: 26.07.2022 19:41
Powód jest dobrze znany: zdjęcia zostały poddane zbyt dużej obróbce graficznej w postprodukcji. Wszystkie prace zakwalifikowane do finału, są poddawane weryfikacji pod kątem ingerencji w obraz. Autor zdjęcia ma obowiązek przesłać oryginalny plik RAW. Na tej podstawie od razu widać, które zdjęcia zostały zmienione.
Lars Boering, dyrektor WPP :
Wygląda na to, że niektórzy fotografowie nie mogą oprzeć się pokusie, aby ulepszyć swoje zdjęcia w postprodukcji - usuwając szczegóły albo nadmiernie zmieniając tonację. Oba rodzaje retuszu naruszają integralność obrazu.
Właśnie z tego powodu przyznano w tym roku tylko dwie, zamiast trzech nagród w kategorii Sport. Mark Baker, juror World Press Photo w kategorii Sport zaznaczył, że jest to bardzo demotywujące dla jurorów, jeśli muszą obejrzeć i ocenić kilka tysięcy zdjęć, wybierając do finału kilka, po czym okazuje się, że wiele z nich nie spełnia zasad konkursu.
Mark Baker, juror WPP Sport:
To smutne, że fotografowie nadal nie rozumieją, jak ścisłe są reguły World Press Photo, jeśli chodzi o obróbkę zdjęć
Jednocześnie dyrektor Boering zakomunikował, że WPP jako organizacja ma na celu wejście w dialog ze społecznością fotoreporterów, aby wypracować wspólne zasady dopuszczalnej postprodukcji obrazu reporterskiego.
Lars Boering, dyrektor WPP:
W najbliższych miesiącach będziemy dalej angażować się w dialog ze społecznością fotoreporterów z całego świata. Musimy wypracować wspólne standardy
Dlaczego tak duży odsetek zdjęć jest dyskwalifikowanych przez WPP? Pewnie jest kilka powodów. Jednym z nich jest chęć ulepszenia swojej pracy, w czym pewną winę, według mnie, ponosi samo WPP.
Jeśli prześledzimy nagrodzone zdjęcia na tym konkursie z ostatnich lat, możemy zwrócić uwagę na wiele prac, które zdają się (nie twierdzę, że są) być wygładzone, nasycone, wręcz odrealnione. Pierwszym z brzegu przykładem jest fotografia Paula Hansena, która otrzymała tytuł Zdjęcia Roku 2013 w tym konkursie. Zdjęcie do dzisiaj budzi pewne kontrowersje, ponieważ w tak „piękny" wizualnie sposób pokazuje śmierci. Jeśli takie zdjęcie zdobywa główną nagrodę, nie można się dziwić fotografom, że próbują podszkolić się w obróbce graficznej, aby nadążyć za pojawiającymi się trendami w fotografii reporterskiej. Teraz jury konkursu wysyłają sygnał, że nie będą tolerować nawet „nadmiernej zmiany tonacji". Rozumiem usuwanie elementów lub ich dodawanie, ale zmiana tonacji powodem do dyskwalifikacji? Szkoda, że nie pokazano nam przykładowych zdjęć, które zostały w ten sposób potraktowane. To mogłoby się stać swego rodzaju wyznacznikiem na przyszłość. A póki co mamy tylko te nagrodzone zdjęcia, które są tak piękne, że zdają się być nierealne.