Recenzja Nikona D5000 z obiektywem 18‑55mm VR
Wpis gościnny z JakiAparat.pl.
03.06.2009 | aktual.: 02.08.2022 10:25
Rosnące zainteresowanie cyfrowymi lustrzankami przyczyniło się do powstania wielu aparatów, które trudno umiejscowić w znanych segmentach rynku fotograficznego. Są to modele często adresowane do osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fotografowaniem lub chcą się przesiąść z zaawansowanego kompaktu. W tym rynkowym galimatiasie widać jeden wyraźny trend. Coraz więcej osób chce mieć uproszczone lustrzanki i co raz więcej producentów je wytwarza. Mniejsze, lżejsze, bardziej sympatyczne w codziennej obsłudze i przede wszystkim tańsze aparaty dla fotoamatorów to propozycje, obok których nie można przejść obojętnie. Dziś pokażemy Wam przedstawiciela tej koncepcji - Nikona D5000.
Wpis gościnny z JakiAparat.pl.
Rosnące zainteresowanie cyfrowymi lustrzankami przyczyniło się do powstania wielu aparatów, które trudno umiejscowić w znanych segmentach rynku fotograficznego. Są to modele często adresowane do osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fotografowaniem lub chcą się przesiąść z zaawansowanego kompaktu. W tym rynkowym galimatiasie widać jeden wyraźny trend. Coraz więcej osób chce mieć uproszczone lustrzanki i co raz więcej producentów je wytwarza. Mniejsze, lżejsze, bardziej sympatyczne w codziennej obsłudze i przede wszystkim tańsze aparaty dla fotoamatorów to propozycje, obok których nie można przejść obojętnie. Dziś pokażemy Wam przedstawiciela tej koncepcji - Nikona D5000.
Zwykle jeżeli aparat ma nazwę składającą się z trzech cyfr, a większość modeli w gamie jego producenta nosi dwucyfrowe oznaczenia, to oznacza to, że mamy do czynienia z okrojoną wersją. Co jednak gdy zamiast trzech cyfr, mamy cztery? Może to całkiem nowy rozdział, a może nowe nazewnictwo. Jakkolwiek by tego nie interpretować, to nowy D5000 jest aparatem pozycjonowanym gdzieś pomiędzy D60 a D90. Co najważniejsze nie zastępuje on D60, którego cały czas będziemy mogli znaleźć na sklepowych półkach choć w kilku całkiem istotnych kwestiach bije go na głowę.
D5000 to odpowiedź Nikona na obowiązujące trendy. Aparat ma bardziej kompaktowy styl co w cale nie oznacza, że stracił na wysokiej jakości wykonania reprezentowanej przez swoją markę. Jest zwarty i solidny choć w kwestii samego chwytu oczekiwalibyśmy od niego, aby miał trochę bardziej wysunięty grip. No cóż, albo mamy zgrabne rozmiary, albo wystające elementy, za które możemy trzymać aparat. Na obudowie znajdziemy chyba każdy typ złącza jaki powinien znaleźć się na nowoczesnym aparacie fotograficznym. Jest USB 2.0 do komunikacji z komputerem, wyjście telewizyjne, wyjście HDMI dla urządzeń obsługujących wysoką rozdzielczość i terminal do podłączenia zewnętrznego odbiornika GPS gdybyśmy zechcieli opisać nasze zdjęcia współrzędnymi geograficznymi. Zdjęcia i filmy zrobione D5000 zapisujemy na kartach SD lub SDHC, które spoczywają w slocie zabezpieczonym na tyle solidnie, że podobnie jak w przypadku pozostałych gniazd nie musimy obawiać się o kurz czy brud.
Aparat po włączeniu skupia uwagę graficznymi podpowiedziami w kwestii np. ustawienia przesłony lub migawki i mnóstwem opisanych za pomocą obrazków gotowych trybów, po których nawet trzymający pierwszy raz w ręce D5000 użytkownik będzie poruszał się z łatwością. To co można powiedzieć o interfejsie nowego Nikona to, że jest z pewnością intuicyjny. Producentowi przyświecał za pewne cel stworzenia aparatu prostego i wygodnego w obsłudze co oprócz atrakcyjnie wyglądającego menu potwierdza odchylany, jasny wyświetlacz. Ekran LCD o przekątnej 2,7" jest złożony z 230 000 punktów, co wystarcza do wiarygodnego odzwierciedlania barw i szczegółów w kadrze. Wydaje się to jednak wynik skromnym w obliczu 920 000 punktów jakie oferuje wyświetlacz D90. Można by szukać jego wady w tym, że punkt podparcia względem, którego wyświetlacz się obraca umiejscowiono na dolnej krawędzi aparatu co może być uciążliwe gdy próbujemy zrobić zdjęcie używając za statyw np. murku. My jednak nie podążamy tym tropem i wyświetlacz nowego D5000 uznajemy za bardzo udany. Więcej zdjęć tego elementu znajdziesz w naszym pierwszym materiale poświęconym D5000.
Nikon D5000 sprzedawany jest na naszym rynku w czterech konfiguracjach (D5000 18-55VR Kit, D5000 18-55 II Kit, D5000 18-105VR Kit i D5000 18-55VR + 55-200VR Kit). W nasze ręce trafił zestaw z obiektywem 18-55 VR, który niestety ogranicza możliwości aparatu. Pierwszą dyskusyjną kwestią jest sprawa zamontowania silnika autofokusa. D5000 jest aparatem, w którego body takiego silnika nie znajdziemy, w związku z tym jesteśmy skazani na obiektywy z wbudowanym AF. Przeciwnicy tego rozwiązania mówią o wyższych cenach obiektywów z autofokusem, zwolennicy zaś o szybszym łapaniu ostrości przez aparaty z AF w obiektywie. Dla nas usytuowanie silnika AF pozostaje bez znaczenia w związku z tym skupiamy się na innych cechach obiektywu. Już po pierwszym kontakcie można było wyczuć, że nie porusza się on z gracją godną najlepszych obiektywów Made in Japan. Mimo to reguluje się go dość precyzyjnie i bez żadnych luzów. Praca jest jednostajna i można powiedzieć przyjemna, choć uwagę zwraca fakt, że w trakcie regulacji ostrości porusza się oprawka obiektywu, do której zwykle montuje się filtry. Cecha ta może okazać się problematyczna, gdy korzystamy z filtra polaryzacyjnego. Wówczas obracana oprawka może sprawić, że to co miało filtrować w pionie, filtruje w poziomie.
Po zapoznaniu się z obiektywem byliśmy bardzo ciekawi czy cierpi on na aberrację chromatyczną. Szybko więc skierowaliśmy aparat w stronę liści drzew szumiących na tle jasnego nieba. Po wykonaniu kilku zdjęć zauważyliśmy, że zjawisko to w D5000 najzwyczajniej w świcie nie zachodzi. Zjawisko to zwróciło naszą uwagę m.in. dlatego, że Nikon wyposażył D5000 w system redukcji aberracji, co jak pokazały nasze próby, dało stu procentowe efekty.
Wścibski tester zapewne zwróciłby uwagę na kwestię zniekształceń (tzw. baryłkowych i poduszkowych) jakie można w pewnych warunkowych zaobserwować. Naszym zdaniem 18 - 55 VR załączony do Nikona D5000 to po prostu zwykła, podstawowa optyka, od której nie można wymagać zbyt wiele.
Jedną z podstawowych cech modelu D5000 jest 11-punktowy autofokus żywcem przeniesiony z D90. Głównym dobrodziejstwem, jakie płynie z jego zastosowania jest możliwość śledzenia ostrości wybranych obiektów. Wbrew temu, co sugerowałaby logika, system ten nie służy do utrzymywania ostrości na uciekających rowerzystach czy odlatujących ptakach, a raczej do utrzymywania AF na obiekcie, który chcemy sfotografować ale czekamy aż kadr oczyści się z niechcianych gości. Fotografowanie ułatwia system Live View realizowany na wspominanym wcześniej ruchomym wyświetlaczu, który zapewnia wiarygodny podgląd wszystkich parametrów za wyjątkiem głębi ostrości. Aparat reaguje bardzo szybko na wszelkie polecenia, a wydajny, 12 bitowy procesor Expeed nie każe nam długo czekać na efekty naszego pstrykania.
D5000 daje nam także dostęp do funkcji o nazwie "Bracketing". Dzięki niej aparat wykonuje kilka zdjęć w krótkiej serii różniących się jasnością. Opcja ta występowała już w sąsiadujących modelach nikona i sprawdzała się zawsze gdy chcieliśmy sfotografować coś co za chwilę mogło być już nie dostępne, a nie mieliśmy pewności co do prawidłowego ustawienia ekspozycji. Naciśnięcie spustu migawki nie musi wcale oznaczać końca zabawy ze zdjęciem. D5000 podobnie jak mający premierę w podobnym okresie Olympus E-620 dysponuje szeregiem "upiększaczy", którymi możemy poprawić zdjęcie przed przeniesieniem go do komputera. Nikon ma zaimplementowane mnóstwo ciekawych opcji w menu retuszu, dzięki którym możemy wykasować efekt czerwonych oczu czy załączyć efekt "rybiego oka". Korzystając z tych udogodnień nie można oprzeć się wrażeniu, że D5000 to oprócz całkiem dobrego aparatu sympatyczna zabawka.
Podpunkt fotografowania Nikonem D5000 należy skwitować dużym plusem. Aparat jest przyjemny w obsłudze i wykonuje ładne zdjęcia.
Możliwość filmowania występuje w coraz większej ilości aparatów i cały czas wzbudza mnóstwo emocji. Kręcenie filmów w formacie 16:9, rozdzielczości HD z prędkością 24 klatek na sekundę to funkcjonalność, dla której możemy znaleźć wiele mniej lub bardziej poważnych zastosowań. Naszym zdaniem to, na co należy zwrócić szczególną uwagę w filmach nagranych D5000, to fakt, że zapisywane są one w pliku .AVI. Taki format można odtworzyć bez żadnych problemów na każdym komputerze z systemem Windows XP lub nowszym. Mówimy o tym dlatego, że niektóre aparaty, takie jak choćby testowany ostatnio Canon SX200IS, filmy HD zapisują w formatach wymagających od nas dodatkowego oprogramowania. D5000 pozwala nam na cieszenie się filmem tuż po podłączeniu go do komputera lub telewizora HD (poprzez złącze HDMI).
Film HD do testu Nikona D5000 - Jakiaparat.pl
Podsumowując Nikon D5000 to bardzo udany aparat dysponujący chyba każdą nowinką, jaka powinna znaleźć się w nowoczesnej lustrzance. Jest on propozycją idealną dla osób, które zwlekały z zakupem D60, a D90 wydał im się zbyt drogi. Nowy aparat Nikona dziedziczy wiele funkcjonalności po swoim droższym krewniaku, zachowując przy tym rozmiary niewiele większe od skromniejszego D60. Wady aparatu jakich doszukaliśmy się w trakcie testu głównie dotyczyły uroków seryjnego obiektywu. Jak to zwykle bywa w tych sytuacjach nie pozwalał on ambitnej lustrzance na rozwinięcie skrzydeł.
Źródło: Jaki aparat