H&M dodaje zdjęcia twarzy do cyfrowych ciał modelek
Przedstawicielka międzynarodowej marki odzieżowej H&M przyznała, że na ich stronie internetowej w większości nie ma zdjęć prawdziwych modelek i modeli. Firma dokleja twarze do komputerowo wygenerowanych ciał. Cyfrowe manekiny?
08.12.2011 | aktual.: 26.07.2022 20:42
Przedstawicielka międzynarodowej marki odzieżowej H&M przyznała, że na ich stronie internetowej w większości nie ma zdjęć prawdziwych modelek i modeli. Firma dokleja twarze do komputerowo wygenerowanych ciał. Cyfrowe manekiny?
O tym, że grafiki zastępują już w wielu wypadkach zdjęcia produktów, wiadomo od dawna. Ostatnio okazało się, że prawdziwe ciała modelek są również zastępowane komputerowymi wytworami. Do stosowania takiego rozwiązania publicznie przyznała się marka H&M. Firma zleca projektowanie wirtualnych ciał, które mają być piękniejsze niż prawdziwe ludzkie oraz idealnie pasować do narysowanych na tych ciałach ubrań H&M. Na koniec doklejane są tylko głowy ze zdjęć, które i tak po intensywnej obróbce w Photoshopie wyglądają często jak grafiki. Prawdopodobnie już niedługo także głowy wirtualnych modelek będą rysowane - przecież graficy mogą stworzyć twarze idealnie pasujące do ubioru i sylwetki modelki. A wtedy będzie można oglądać i kupować ubrania prawdziwych cyborgów. Rzecznik prasowy firmy H&M Nicole Christine skomentowała całą sytuację dla telewizji ABC News:
Żałujemy, jeśli przez nasze działania niektórzy wierzyli, że wirtualne manekiny były prawdziwymi ludźmi. To niewłaściwe zachowanie nigdy nie było naszym zamiarem. Będziemy dalej zastanawiać się w firmie, jak możemy w bardziej klarowny sposób informować naszych klientów.
Na świecie spotyka się coraz więcej głosów sprzeciwu wobec zbyt dużych ingerencji Photoshopa w zdjęcia modelek i idealizowania ich sylwetek. Twórcy ubrań marki H&M najwidoczniej postanowili odciąć się od takich praktyk, tworząc modelki w komputerze. Teraz nikt już nie powie, że naginają rzeczywistość. Oni tworzą swoją rzeczywistość, kreując modelki pod kątem ubrań. Popatrzcie na to zdjęcie z Jezebel.com:
Na tym zestawieniu widać cztery praktycznie identyczne ciała z różnymi głowami i w innych strojach. Jeden manekin został zabarwiony na czarno. Czy nie wygląda to co najmniej dziwnie? Te idealne ciała bardzo dobrze imitują zdjęcia i z całą pewnością zachęcają do zakupu ciuchów H&M. Problem pojawia się, kiedy do świadomości klienta przedostanie się myśl, że to, na co patrzy, to nie zdjęcie, tylko w 90% komputerowo wygenerowana grafika. Mnie w takiej sytuacji odechciewa się patrzenia na jakiekolwiek zdjęcia tej marki. A może to po prostu lepsze rozwiązanie, a my jesteśmy przezwyczajeni do klasycznych metod pokazywania ubrań?