Lytro Light Field Camera - pierwszy aparat ostrzący po wykonaniu zdjęcia

Z tajemniczego konceptu, w który wielu nie wierzyło, przerodził się w całkowicie realny aparat. Na stronie producenta można już zamawiać Lytro Light Field Camera - pierwszy konsumencki aparat wykonujący zdjęcia, na których ustawimy ostrość po ich wykonaniu. Znamy też jego wygląd oraz podstawowe parametry techniczne.

Lytro Light Field Camera - pierwszy aparat, w którym, gdzie ustawisz ostrość po zrobieniu zdjęcia
Lytro Light Field Camera - pierwszy aparat, w którym, gdzie ustawisz ostrość po zrobieniu zdjęcia
Krzysztof Basel

Aparat firmy Lytro ma przechwytywać i zapisywać nie pojedynczą wiązkę światła, jak tradycyjne aparaty, ale całe pole światła, w tym kolor, nasycenie, a nawet kierunek wektora promieni. I tak, zamiast zwykłego zdjęcia, mamy otrzymywać fotografie, na których w dowolny sposób możemy ustawić pole ostrości, barwy czy poziom naświetlenia i zmieniać je po wykonaniu zdjęcia.

Kwadraty z prostokąta w przystępnej cenie

Twórcy Lytro obiecywali bardzo dużo, ale wiele osób nie wierzyło, że ich aparaty rzeczywiście niebawem trafią do sprzedaży. Usta niedowiarków zamknęły się wczoraj wieczorem. Aparaty Lytro można już zamawiać na oficjalnej stronie Lytro. Urządzenia mają trafić do pierwszych konsumentów na początku 2012 roku.

Wielkie zapowiedzi rewolucji

Obraz

Aluminiowy korpus ma kształt prostokąta i na pierwszy rzut oka przypomina nieco nowoczesną, niedużą lunetę. Po jednej stronie znajduje się obiektyw z 8-krotnym zoomem optycznym (ekw. 35–280 mm) i światłem f/2.0, a po przeciwnej mały, kwadratowy, dotykowy ekran LCD o przekątnej 1,46 cala pozwalający na zmianę punktu ostrości fotografii z poziomu aparatu. Projektanci postawili na dużą prostotę. Na obudowie aparatu są tylko 2 przyciski - odpowiadający za włączenie/ wyłączenie urządzenia oraz spust migawki.

Obraz

W środku ulokowano matrycę o nazwie Ligth Field Sensor. Twórcy podają, że sensor jest w stanie zarejestrować informację o natężeniu oraz kierunku 11 milionów promieni świetlnych, co ma dać rozdzielczość 11 Megarays, czyli w wolnym tłumaczeniu 11 Megapromieni. Matrycę zasila procesor obrazu Lytro Light Field Engine 1.0, który umożliwia rejestrację filmów w jakości HD. Twórcy zapewniają, że aparat świetnie radzi sobie w kiepskich warunkach oświetleniowych, ponieważ wykorzystuje całe dostępne w czasie wykonywania zdjęć światło. Nie podają jednak zakresu czułości ISO, w jakich urządzenie może pracować.

Obraz

Aparat Lytro współpracuje z darmowym programem do pobierania zdjęć z aparatu, organizowania ich oraz dzielenia się nimi w Internecie. Fotografie mogą być wysyłane na stronę Lytro.com, skąd można je udostępniać np. na Facebooku, Twitterze, blogach czy w wiadomościach e-mail. Niestety, program jest obecnie dostępny tylko dla komputerów z systemem Mac OS X, ale przypuszczam, że pojawienie się wersji na pecety jest tylko kwestią czasu.

Obraz

Aparat Lytro można kupić w dwóch wersjach. Model o pojemności 8 GB  w cenie 399 dolarów dostępny będzie w dwóch kolorach (grafitowy oraz jasnoniebieski) i pomieści do 350 zdjęć. Wersja z pamięcią 16 GB (kolor czerwony) kosztuje niewiele więcej - 499 dolarów i jest w stanie pomieścić do 700 fotografii.

Obraz

Już na pierwszy rzut oka widać, że aparat jest kierowany do szerokiego grona odbiorców. Ceny są bardzo przystępne, a prostota obsługi może zachęcać do spróbowania zabawy z nowym urządzeniem. Ciekawy, innowacyjny, prosty design może się spodobać miłośnikom elektronicznych gadżetów. Jedno, co mnie w tej chwili najbardziej interesuje, to to, czy technologia wykorzystywana przez firmę Lytro stanie się rzeczywiście rewolucją w fotografii, czy tylko interesującą ciekawostką dla geeków.

Lytro Light Field Camera - pierwsze wrażenia

Na razie to naprawdę jest tylko zabawka za 399 dolarów, która bazuje na starej koncepcji stworzonej na nowo. Kiedy Lytro zaimplementuje tę technologię w bardziej przyjazny aparat o większych możliwościach: koniec gry.

Lytro opisywany jest na stronie www.thisismynext.com, gdzie znajdziecie więcej zdjęć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)