Jak sfotografować zaćmienie Superksiężyca? Wszystko co musisz wiedzieć na 28 września [poradnik]
Już 28 września będziemy mieli okazję obserwować i oczywiście fotografować całkowite zaćmienie Księżyca. To niepowtarzalne zjawisko ma miejsce, kiedy Słońce, Ziemia i Księżyc będą się znajdować prawie w linii prostej. Co więcej, w tym czasie będziemy mogli podziwiać Superksiężyc. Kolejna taka okazja będzie dopiero w 2033 roku. Sami widzicie, że nie można tego przegapić. Warto zatem dobrze się przygotować i wykonać świetne zdjęcia.
17.09.2015 | aktual.: 26.07.2022 19:30
Zaćmienie Księżyca - czym jest i jak się przygotować?
Już 28 września będziemy mieli okazję obserwować i oczywiście fotografować całkowite zaćmienie Księżyca. Zjawisko takie ma miejsce, kiedy Słońce, Ziemia i Księżyc będą się znajdować prawie w linii prostej. Ponieważ płaszczyzny orbit Ziemi i Księżyca są do siebie nachylone, to taka konfiguracja zdarza się mniej więcej w dwóch oknach czasowych w roku, oddalonych od siebie mniej więcej o 6 miesięcy. Oczywiście zaćmienia nie są widoczne wszędzie na Ziemi. Zjawisko jest widoczne tylko po nieoświetlonej przez Słońce stronie naszej planety. Kraje leżące na drugiej półkuli mają najzwyczajniej w świecie pecha. Polska była właśnie takim krajem 4 kwietnia tego roku. Wtedy zaćmieniem cieszyli się Australijczycy.
Same zaćmienia mają różny przebieg. Mogą być półcieniowe lub całkowite. W pierwszym przypadku Księżyc nie chowa się całkowicie za Ziemię, ale znajduję się w tzw. półcieniu. Oznacza to, że jest on w pewnym stopniu ciągle oświetlany przez Słońce. Natomiast gdy nasz satelita znajdzie się w cieniu Ziemi, promienie słonecznie nie docierają już do niego bezpośrednio. To właśnie wtedy mówimy o całkowitym zaćmieniu Księżyca. W takim przypadku powierzchnia srebrnego globu jest oświetlana tylko przez światło rozproszone w ziemskiej atmosferze. To właśnie dzięki temu Księżyc poza wyraźnym przyciemnieniem zmieni swój kolor na brunatnoczerwony. Jego kolor jest uzależniony od tego, jak mocno zanieczyszczona będzie w tym momencie ziemska atmosfera. Im więcej pyłów w atmosferze, tym ciemniejszy będzie cień na Księżycu. Z tego właśnie powodu nie ma dwóch takich samych zaćmień Księżyca. Każde jest inne i niepowtarzalne!
Dokładnie takie, całkowite zaćmienie Księżyca, będziemy mogli podziwiać 28 września z całego obszaru Polski. Ostanie tak duże zaćmienie Księżyca mogliśmy podziwiać z terenu Polski w grudniu 2011 roku. Wtedy jednak mogliśmy oglądać tylko drugą część zjawiska. Księżyc wyłaniał się znad horyzontu będąc już w fazie całkowitej zaćmienia z każdą kolejną minutą zrzucając z siebie purpurową zasłonę. Na kolejne całkowite zaćmienie Księżyca widoczne z obszaru Polski musimy poczekać do 27 lipca 2018 roku.
Jak widać nie jest to zjawisko, które możemy podziwiać często. Tym razem będzie ono jeszcze bardziej wyjątkowe!
Superksiężyc i zaćmienie w jednym
Jak powszechnie wiadomo orbita, po której porusza się wokół Ziemi Księżyc, nie jest okrągła, a ma raczej eliptyczny kształt. Oznacza to, że Księżyc znajduje się raz bliżej, a raz dalej od Ziemi. Gdy jest najbliżej mówimy, że znajduję się w perygeum (363 104 km). Najdalej położony punkt na orbicie Księżyca od Ziemi to apogeum (405 696 km). W związku z tym Księżyc obserwowany na niebie może być raz większy, a raz mniejszy. Jeśli pełnia Księżyca wypadnie w momencie, gdy jest on blisko perygeum mamy wtedy do czynienia z tzw. Superksiężycem. Jak podaje NASA, jest on wtedy o 14% większy i o 30% jaśniejszy od pełni przypadającej na apogeum.
Tak, tak. To właśnie 28 września będziemy mogli podziwiać Superksiężyc! Tego właśnie dnia pełnia wypada ok. godzinę po tym jak Księżyc przejdzie przez perygeum. Taka mała kumulacja! Superksiężyc i zaćmienie w jednym momencie. O tym jak rzadkie jest to zjawisko niech świadczy fakt, że od 1900 roku można je było podziwiać tylko 5 razy: w latach 1910, 1928, 1946, 1964 oraz 1982. Kolejna taka okazja będzie w 2033 roku! Sami widzicie, że nie można tego przegapić.
NASA | Supermoon Lunar Eclipse
(Źródło: NASA's Goddard Space Flight Center)
Przebieg zaćmienia
Wróćmy jednak do meritum, którym jest oczywiście zaćmienie. Zjawisko rozpocznie się w Polsce o godzinie 2:11. Wtedy tarcza Księżyca zacznie wchodzić w strefę półcienia. Szczerze mówiąc raczej nie zauważymy tego momentu. Księżyc cały czas będzie w znacznym stopniu oświetlony przez promienie Słoneczne. Dopiero wraz ze zbliżaniem się srebrnego globu do strefy pełnego cienia powinniśmy zacząć zauważać zmianę w oświetleniu Księżyca. O godzinie 3:07 tarcza Księżyca praktycznie cała będzie się znajdować w strefie półcienia i zacznie wchodzić w strefę pełnego cienia. Tego momentu już raczej nie powinniśmy przegapić. Cień na tarczy będzie wyraźnie widoczny.
Kolejny ważny moment nastąpi o godzinie 4:11. Wtedy to już cała tarcza naszego satelity znajdzie w pełnym cieniu. Rozpocznie się faza całkowita zaćmienia Księżyca. Od tej chwili Księżyc będzie się poruszał wchodząc w coraz głębszy cień Ziemi. Kulminacja zaćmienia nastąpi o godzinie 4:47. W tym momencie Księżyc będzie najciemniejszy i z każdą kolejną minutą będzie się powoli rozjaśniał. Dokładnie o 5:23 nastąpi koniec fazy całkowitej zjawiska. Będzie to moment, w którym nasz satelita zacznie wychodzić z pełnego cienia i ponownie zacznie wchodzić w strefę półcienia. Od tej możemy mówić już tylko o częściowym zaćmieniu.
Kolejny moment warty odnotowania to godzina 6:27. To właśnie wtedy Księżyc całkowicie opuści strefę pełnego cienia przechodząc do półcienia. W tym momencie rozpocznie się ponownie faza półcieniowa zaćmienia, zdecydowanie mniej efektowna, bo prawie niewidoczna gołym okiem. Teoretycznie potrwa ona aż do godziny 7:22. Teoretycznie, bo w Polsce Księżyc znajdzie się pod horyzontem ok. 6:31 na wschodzie kraju (zachód Księżyca w Białymstoku) i ok. 7:07 na zachodzie (zachód Księżyca w Szczecinie).
Podsumowując, faza całkowita zaćmienia będzie trwała od 4:11 do 5:23, prawie 72 minuty. To naprawdę sporo czasu, aby nacieszyć oczy i wykonać przynajmniej kilka zdjęć. W momencie maksimum zjawiska Księżyc będzie na wysokości ok. 15 stopni nad horyzontem. Będą to naprawdę dogodne warunki, o ile oczywiście spektaklu nie zepsuje kiepska pogoda.
Fotografujemy Zaćmienie
Fotografowanie zaćmienia Księżyca nie jest jakimś szczególnym wyzwaniem i z pewnością każdy powinien sobie z tym poradzić. Największym problemem będzie chyba pora, o której trzeba wstać, żeby uwiecznić całkowita fazę zjawiska. Przy odrobinie samozaparcia i z pomocą budzika powinniśmy sobie z tym poradzić.
Skąd najlepiej fotografować zaćmienie? Zjawisko będzie widoczne nawet z miasta, o ile oczywiście nie będą nam zasłaniały widoku budynki. Dlatego obserwowanie go z wąskiej uliczki nie będzie zbyt dobrym pomysłem. Kulminacja zaćmienia będzie miała miejsce, gdy Księżyc będzie się znajdował ok. 15 stopni nad horyzontem. Niestety z każdą chwilą będzie coraz niżej, by w końcu całkowicie skryć się pod horyzontem. Dlatego też na obserwacje i fotografowanie najlepiej wybrać się w miejsce, w którym nic nie będzie nam zasłaniało widoku w kierunku południowo-zachodnim i zachodnim.
Będąc już na miejscu, aby sfotografować samo zaćmienie, będziemy potrzebowali:
- Aparat - cyfrowa lustrzanka będzie najlepsza, jednak zdjęcie zaćmienia wykonamy również bez problemu kompaktem;
- Obiektyw - niezbędny w przypadku lustrzanki lub bezlusterkowca. Najlepiej sprawdzi się teleobiektyw, który pozwoli nam uzyskać stosunkowo duży rozmiar Księżyca w kadrze;
- Statyw - możemy próbować fotografować trzymając aparat w ręce, ja jednak zawsze zalecam użycie statywu. Mocując na nim aparat możemy być pewni, że uda się nam zrobić nieporuszone, ostre zdjęcie. Dodatkowo będzie nam łatwiej kadrować i nie będą nas bolały ręce od ciągłego trzymania aparatu skierowanego w górę.
- Pilot lub wężyk - umożliwią zrobienie zdjęcia bez dotykania aparatu i tym samym bez poruszenia całego zestawu.
Gdy już rozstawimy się ze sprzętem w terenie, przyjdzie pora na ustawienie wszystkich parametrów w naszym aparacie.
Ogniskowa
Ustawiamy najdłuższą ogniskową, jaką tylko możemy. Im dłuższa, tym większy obraz Księżyca uda się nam zarejestrować.
Ustawienie ostrości
Gdy już ustawimy ogniskową, pora na ustawienie ostrości. Robimy to standardowo, korzystając z autofocusa. Księżyc jest na tle jasnym obiektem, że praktycznie każdy sprzęt powinien sobie z nim poradzić. Jeśli jednak nasz aparat miałby z tym kłopot, to możemy mu pomóc ustawiając pojedyncze (punktowe) pola autofocusa. I tym jednym aktywnym polem AF celujemy na krawędź Księżyca. Gdy aparat już potwierdzi ustawienie ostrości, powinniśmy wyłączyć autofocus. Jeśli tego nie zrobimy, przed każdym kolejnym zdjęciem aparat będzie próbował ponownie ustawiać ostrość. Będzie to konieczne tylko w przypadku, gdy zmienimy ogniskową. Sama zmiana kadru nie wymusza na nas ponownego ustawiania ostrości.
Format zapisu zdjęć
Zalecam zapisywanie zdjęć w formacie RAW. Jest to swoistego rodzaju cyfrowy negatyw, który jest w pewnym zakresie bezstratny. To znaczy, że część parametrów będziemy mogli ustawić już po zrobieniu zdjęcia siedząc wygodnie przed komputerem. Jeśli nigdy nie korzystaliśmy z tego formatu i trochę się go boimy, wtedy możemy skorzystać z opcji RAW+JPG. W takim przypadku aparat zapisze każde zdjęcie w obu formatach.
Tryb manualny
Przestawiamy aparat w tryb manualnego ustawiania parametrów ekspozycji (najczęściej oznaczany jako M). To właśnie w tym trybie sami zdecydujemy o takich parametrach jak czułość (Iso), wielkość przysłony oraz czas. W trybie automatycznym aparat będzie źle dobierał parametry naświetlania przez bardzo dużą ilość ciemnego nieba w kadrze.
Czułość (ISO)
Ustawiamy najniższą czułość, jaka jest tylko możliwa. Zazwyczaj będzie to Iso 100 lub 200. Niższa czułość pozwoli na uzyskanie zdjęć o najniższym możliwym poziomie szumów. Oczywiście niższa czułość sprawi, że będziemy zmuszeni ustawić dłuższy czas naświetlania. Na szczęście Księżyc jest na tyle jasnym obiektem, że czas i tak powinien być stosunkowo krótki.
Przysłona
W celu poprawy jakości obrazu i ograniczenia wszelakich aberracji generowanych przez optykę obiektywu powinniśmy przymknąć przysłonę o przynajmniej jedną działkę ev. W praktyce oznacza to, że jeśli nasz obiektyw przy najdłuższej ogniskowej pozwala na ustawienie najmniejszej przesłony F/5.6, to powinniśmy taki obiektyw przymknąć do wartości F/8.0. Myślę, że przysłony F/8 - F/10 powinny się sprawdzić najlepiej. Dalsze przymykanie raczej nie ma sensu, gdyż jakość obrazu zazwyczaj spada w związku ze zjawiskiem dyfrakcji.
Czas
Jest to parametr, który może się zmieniać w trakcie fotografowania. Czas naświetlania ustawiamy w zależności od tego, jakie ustawiliśmy pozostałe parametry oraz od tego, czy na niebie są chmury (nawet te niewidoczne!), wreszcie od tego, jak ciemny będzie zaćmiony Księżyc. Na początek dobrze jest zacząć od ustawienia wartości 1/200 lub 1/250 sekundy. Następnie robimy zdjęcie testowe i oceniamy poprawność naświetlenia. Oczywiście patrzymy na to, jak wygląda Księżyc. Gdy jest zbyt jasny, to znaczy, że prześwietliliśmy zdjęcie. W takim przypadku musimy skrócić czas naświetlania. Robimy kolejne zdjęcie z czasem 1/500 lub 1/1000 sekundy. W przypadku gdy Księżyc jest za ciemny musimy wydłużyć czas naświetlania. Kolejną próbę robimy z czasem 1/100 lub 1/50 sekundy. I tak po dwóch, trzech zdjęciach próbnych powinniśmy mieć dobrane optymalne parametry ekspozycji.
Balans bieli
Na koniec parametr z jednej strony istotny, a z drugiej nie. Istotny, bo decyduje o tym, jaką kolorystykę uzyskamy na naszych zdjęciach. Trochę mniej istotny, jeśli fotografujemy w formacie RAW. Wtedy łatwo możemy skorygować kolorystykę zdjęć w trakcie przerabiania plików RAW na JPG. Tak czy inaczej, chcąc oddać prawdziwą barwę zaćmionego Księżyca dobrze jest ustawić balans bieli w okolicach 5500 K. Jeśli aparat nie pozwala na ustawienie temperatury barwowej w kelvinach, wtedy najlepszym wyjściem jest ustawienia balansu bieli na "słoneczko".
Tak mniej więcej powinno wyglądać fotografowanie skoncentrowane na uwiecznieniu przebiegu samego zjawiska zaćmienia Księżyca.
Jeśli nie dysponujemy teleobiektywem, możemy się pokusić o fotografowanie krótszą ogniskową. Warto wówczas spróbować zrobić szereg zdjęć w równych odstępach czasu bez zmieniania kadru, a następnie całość połączyć w jedno zdjęcie pokazujące przebieg całego zjawiska. Aby wykonać taką składankę obejmującą całe zjawisko (od godziny 2:11 do zachodu Księżyca) będziemy musieli dysponować obiektywem o ogniskowej ok. 28 mm w przypadku aparatów pełnoklatkowych lub ok. 18 mm dla aparatów z matrycą APS-C. Jeśli skupimy się tylko na drugiej części zjawiska (od godziny 4:47 do zachodu Księżyca) wystarczy nam obiektyw o ogniskowych odpowiednio 50 mm i 35 mm.
Dla mnie najciekawszym momentem z fotograficznego punktu widzenia będzie okres, w którym rozpocznie się świt. Będzie to chwila, w której możliwe będzie sfotografowanie jeszcze częściowo zaćmionego Księżyca z obiektami na Ziemi. Rozproszone w atmosferze światło słoneczne , które obserwujemy przed wchodem Słońca, pozwoli na poprawne naświetlenie nie tylko Księżyca, ale również pozostałej części kadru. Wydaję się, że najlepszą porą na tego typu zdjęcie będą okolice godziny 6. Księżyc, wciąż w sporej części przysłonięty, będzie się znajdował ok. 6 stopni nad zachodnim horyzontem. Sporym ułatwieniem w wykonaniu takiego ujęcia będzie fakt, że Księżyc będzie widoczny na długo przed tym, jak się obniży. Będzie naprawdę sporo czasu, żeby się odpowiednio ustawić i znaleźć jakiś ciekawy obiekt, z którym sfotografujemy zaćmiony Księżyc.
Obserwujemy
Zjawiska zaćmieniowe pasjonowały ludzi już w starożytności. To dzięki zaćmieniom Księżyca i obserwacji kształtu cienia Ziemi na na jego powierzchni Arystoteles wysnuł tezę, że Ziemia jest kulą. Zaćmienia są jednym z tych zjawisk astronomicznych, które zmuszają nas do zastanowienia się nad ogromem kosmosu. Pokazują, że Ziemia jest częścią większej całości. Niby zwykła gra świateł i cieni, jednak w takiej skali robi wrażenie na każdym z nas. Dlatego nawet jeśli nie macie aparatu, warto ustawić budzik i wstać w środku nocy, by naocznie przekonać się, jak drobnym pyłkiem jesteśmy. Takie chwile są naprawdę bezcenne.